Obok kotów nie da się przejść obojętnie. Jedni je nienawidzą, inni kochają. My należymy do tej drugiej grupy. Nawet nasz pies terapeuta koniecznie musi powąchać obce koty i jakie jest jego zdziwienie, kiedy niektóre marzą o tym samym i zaczynają go napastować ocieraniem się o niego. O kotach powstało wiele mitów, uprzedzeń. Czasami w baśniach, legendach i ludowych opowieściach istniały jako wysłannicy diabła, innym razem były pomocnikami czarownic (co czasami pokrywało się z pierwszą cechą). Jedno jest pewne: koty na stałe wkradły się do naszej kultury i – mimo że często chodzą własnymi ścieżkami – dają nam wiele samą swoją obecnością, o czym wie każdy miłośnik tych zwierząt. Właśnie dla dziecięcych wielbicieli tych pupili jest książka „Mały atlas kotów (i kociaków)” Ewy i Pawła Pawlaków, czyli zgranego duetu twórców naprawdę magicznych lektur dla najmłodszych. Na ich koncie znajdziemy takie książki jak małe atlasy ptaków, zwierzaków, motyli. Ewa Kozyra-Pawlak napisała i zilustrowała urokliwe książki „Liczymy pieski” o bardzo różnorodnych psach oraz „Ja, Bobik” o niezwykłym kocie. Paweł Pawlak z kolei oswaja najmłodszych z tematem odchodzenia, przemijania, ale też odmiennością dzięki książkom „Ignatek” oraz „Pan Stanisław”. Lektury Pawlaków są barwne, przyciągające wzrok, w większości ilustracje stworzone są z różnorodnych materiałów, dzięki czemu sprawiają wrażenie uszytych. Do tego zawsze zajdziemy w nich dużą dawkę humoru, radosnego spojrzenia na świat.
I tak jest też w „Małym atlasie kotów (i kociaków)” w którym znajdziemy piękny
przegląd podstawowych, najczęściej spotykanych ras kotów, dzięki czemu młodzi
miłośnicy odkryją jak niesamowicie różnorodna to grupa zwierząt. Poznajemy ich
środowisko naturalne, najczęstsze miejsce występowania, najpopularniejsze
charaktery w obrębie ras i przede wszystkim oswoimy się z ich niesamowicie
różnorodnym wyglądem. Jedne z nich są malutkie i praktycznie gołe, inne są
majestatyczne, duże i z długim włosiem. Ponad to pojawia się tu wiele
ciekawostek, o których nie miałyśmy pojęcia. Do naszego słownika trafiła profesjonalna
nazwa kocich białych „skarpeteczek” czy „stópek”. Do tego odkryłyśmy jakiej
płci najczęściej są koty szylkretowe z białym. Sam świat tzw. Dachowców okazał
się zadziwiający, a co dopiero przedstawicieli żyjących a pustyniach czy w
mroźnych regionach. Każda podwójna strona to solidna dawka wiedzy o kolejnym kocie.
I są to historie bardzo osobiste, bo każdy z nich należy do młodszych lub
starszych znajomych autorów. Dowiadujemy się, w jaki sposób ludzie o nie dbają
i z tego układa się piękna opowieść o pielęgnacji kociaków. Do tego „poważne”
rasy przeplatane są znanymi nam i nieco niedocenianymi kotami europejskimi,
dzięki czemu mamy możliwość spojrzenia na nie jako wartościowych
przedstawicieli gatunku. Jako miłośniczce tzw. kundli w każdym gatunku bardzo
podoba mi się takie podejście i pokazanie, że bez względu na to, czy jest to
zwierzak przygarnięty czy kupiony liczy się to, ile ciepła możemy sobie
wzajemnie dać. A zadbane i dobrze wychowane mruczki to świetni towarzysze nie
tylko dzieci i wcale nie muszą ograniczać swojego życia do łapania gryzoni lub
ptaków. Mogą być cudownymi terapeutami.
Dzięki tej publikacji poznamy takie rasy jak: norweski leśny, devon rex,
dachowiec bury, maine coon, ragdoll, dachowiec biało-rudy, dachowiec rudy,
rosyjski niebieski, dachowiec popielaty w prążki, syjam, dachowiec
czarno-biały, bengalski, dachowiec czarny, japoński bobtail, brytyjski
krótkowłosy, dachowiec szylkretowy z białym, Abisyńczyk, dachowiec biały. Między
opowieściami znajdziemy informacje, w jaki sposób pielęgnować te zwierzęta, w
jaki sposób komunikują się z nami, jakie dzikie i zagrożone rasy występują w
przyrodzie. Całe mnóstwo informacji przy niewielkiej ilości tekstu, dzięki
czemu można po tę publikację sięgnąć już z rocznymi maluchami. Ułatwiają to też
solidne, kartonowe strony. Dzięki pięknym ilustracjom, kolorowym stronom młodzi
czytelnicy mają na czym skupić wzrok w czasie czytania. Będzie to też świetny
materiał do oglądania, zachęcania mówienia i wskazywania części ciała
zwierzaków. Zdecydowanie polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz