Dopóki sami czegoś nie zobaczymy na własne oczy, nie zbadamy
to nie możemy być tego pewni. Historia to nauka, w której dociekanie prawdy
jest trudne. Im dalej w przeszłość tym gorzej, bo nie tylko mniej źródeł, ale
też wiele informacji nieprawdziwy, wybielanie władców w myśl zasady, że
zwycięzcy piszą historię. Takie rzeczy uświadamia nam autorka serii „Ale historia…”
Grażyna Bąkiewicz będąca nauczycielką historii i pragnącą uczniom w przystępny
sposób przybliżyć dawne losy. Tym razem zapraszam Was na spotkanie z Bolesławem
Krzywoustym, władcą, który cieszył się uznaniem, bo prowadził wiele bitw. W
obrazach zawartych przez Galla Anonima to władca dobry. Jaka jest prawda?
Zdecydowanie warto się przekonać wędrując z kolejny bohaterem serii w
przeszłość. Tym razem na wycieczkę zabierze nas Julek należący do bandy Słonia
(klasowego łobuza i syna dyrektora).
Przygoda zaczyna się od odwrócenia uwagi Cebuli od testów, które czekają
uczniów. Cebula wpada na genialny plan: wyśle kolegę w przeszłość. No i pada na
Julka, który trafia do Polski, w której rządzi Władysław Herman, ale faktyczną
władzę sprawuje okrutny palatyn Sieciech. Władca marzy o synu, który będzie
prawdziwym księciem. Niby już ma jednego, ale nie urodziła go księżniczka.
Swoje starania przypieczętowuje ofiarowaniem słynnemu zakonowi figurki dziecka
ze złota.
Szybko okazuje się, że przypadkowa podróż jest też tematem lekcji i w ten
sposób Julek po raz drugi w ciągu doby wyruszy do XII wieku, gdzie uczniowie
będą musieli wyjaśnić zagadkę przydomku Krzywousty. Teorii jest wiele. Która
prawdziwa? Jakim faktycznie władcą był Bolesław? Jak wyglądały jego relacje z
bratem? Ile prawdy tkwi w opowieściach o bitwie na Psim Polu i głogowskich
dzieciach? Gdzie mieściła się stolica Polski? Na te i wiele innych pytań
znajdziecie odpowiedź w książce. Możecie być pewni, że dzięki niej będziecie
mieć świetną rozrywkę i dobre przygotowanie do lekcji.
Po raz kolejny Grażyna Bąkiewicz pokazuje nam, że historia jest niezwykle
ciekawa, a do tego zobaczymy, że kryje ona w sobie wiele tajemnic. polityczne
sprawiają, że pewne rzeczy zostają zakłamywane. Im bardziej odległe czasy tym
mniej o nich wiemy, tym bardziej wydarzenia mogą być przedstawione w odmiennym
świetle. Badacze starają się poznać czasy, odkryć znaczenie dokumentów, ale
często bywa to bardzo utrudnione: mamy za mało źródeł, a do tego są one wyrazem
dawnych sympatii politycznych. A co by było gdybyśmy mogli podróżować w czasie?
Pewnie niedługo będzie to możliwe. Nim jednak nastąpi Grażyna Bąkiewicz zabiera
nas na przykładową lekcję historii w przyszłości. Bohaterzy serii książek „Ale
historia…” nie ograniczają się do czytania nudnych podręczników, czas jest
rozciągły, istnieją ławki do przenoszenia w czasie.
Niezwykły nauczyciel pozwalający poznać dzieciom przeszłość to rozmiłowany w
„wiatrach przeszłości” pan Cebula lubiący korzystać z wszelkich możliwych
pomocy dydaktycznych. Jego ulubioną są nietypowe ławki zabierające uczniów na
wycieczki w przeszłość. Kto nie lubi wycieczek, a do tego takich, w których
można wszystko zobaczyć i dotknąć? O ile łatwiej byłoby nam się uczyć w ten
sposób. Aleks i jego klasa jednak tego nie doceniają, a wszystko przez to, że
ławki nie do końca działają tak jak powinny. Jakby tego było mało w pierwszej
części („Mieszko, ty wikingu!”) Aleks myli daty i w czasie próbnego lotu przez
przypadek trafia do Archiwum Watykańskiego, w którym leniwy skryba przekręca i
streszcza bardzo ważny dokument: oddanie w opiekę Państwa Polskiego Watykanowi.
Z Mieszka robi się Dagome, czego wyjaśnieniem zajmowało i zajmuje się wielu
historyków. We właściwej misji zadaniem dzieci będzie znalezienie odpowiedzi
czy Mieszko I był wikingiem. W książce nie zabraknie „wiedźmy”, opisów
zwyczajów, informacji o wyprawach wojennych oraz przeprawach handlarzy
niewolników. Pozornie niewinna wycieczka zmieni się w walkę o przetrwanie.
W kolejną („Kazimierzu, skąd ta forsa?”) podróż zabiera nas dwunastoletnia Zuza
(koleżanka Aleksa z klasy) posiadająca niezwykłe umiejętności, pełna pasji,
poczucia humoru, bardzo inteligentna, uparta i sprytna. Stara się być jak
najlepszą uczennicą, ponieważ marzy o łapaniu promieni słonecznych do wiadra.
Jest to zajęcie niesamowicie trudne i dziewczynka pragnie udowodnić rodzicom,
że można pracować inaczej, efektywniej, radośniej. Z tego powody zdobywa kolejne
elementy wyposażenia i stara się być bardzo aktywna w szkole, by rodzice
chcieli kupić jej kolejne rzeczy. Do szkoły idzie w bojowym nastroju: zdobędzie
same piątki. W czasie lekcji z panem Cebulą gromadka dzieci ląduje w
średniowieczu, w którym miasta cuchną, w ich okolicy grasują bandy zbójów,
kobiety nie mają żadnych praw i nie mogą się uczyć. Przemierzają
średniowiecznymi, niebezpiecznymi traktami, uczestniczą w życiu ludzi, poznają
ich problemy, a nawet trafiają do ciemnych lochów. Przy okazji poznają podział
społeczny, prawo, dowiedzą się w jaki sposób król wprowadza zmiany i dba o
swoich poddanych. Poznają też legendy o królu wędrującym w chłopskim stroju i
wypytującym poddanych czy żyje im się dobrze. Dowiedzą się również dlaczego
prawo targowe było tak bardzo ważne dla miast. Po wielu interesujących, czasami
niebezpiecznych przygodach mogą zamienić kilka słów z królem Kazimierzem
Wielkim.
„Jadwiga kontra Jagiełło” pozwala dzieciom poznać renesans, dowiedzieć się o
konflikcie z Krzyżakami, umiejętnościach dyplomatycznych Jadwigi i Jagiełły.
Tym razem głównym bohaterem jest Karol nazywany przez wszystkich Gruby ze
względu na masę ciała. Jako jedyna osoba w rodzinie nie przestrzega diety,
ciągle szuka nowych przepisów na łakocie i myśli o podjadaniu. Kiedy w czasie
lekcji historii trafia do XIV-XV wieku jedyne, co go interesuje to zdobycie
przepisu na ówczesne smakołyki. Odkrywa jak bardzo kosztownym luksusem były
dawniej słodycze, a przy okazji odkrywa, że królowa także lubiła słodycze i
była świetną przywódczynią wojska, ponieważ dzięki niej Ruś Czerwona była
polską oraz Witold chciał pomóc Władysławowi w walce z Krzyżakami. Po
zwycięskiej bitwie pod Grunwaldem odwiedzi Malbork, gdzie jego głównym celem
jest… poszukiwanie przepisów na niezwykłe smaczne cukierki. Co kryje się pod
nazwą słodyczy nazywanych „Krzyżakami”? Przekonajcie się sami.
Kolejne losy naszego kraju możemy poznać dokładniej w książkach „Zygmuncie, i
kto tu rządzi”, z której dowiemy się o podziałach wewnątrz pozornie równej
szlachty, o migracji Żydów do Polski, czego uczono na Akademii Krakowskiej, kim
był Andrzej Frycz Modrzewski i kto w XVI wieku rządził Polską. Ta książka
obfituje w ilustracje z opisem ubiorów poszczególnych grup szlachty, co pozwoli
wprowadzić czytelników nie tylko w wir wydarzeń, ale i modę.
W „Stasiu, co tu robisz” przenosimy się do XVIII-wiecznej Polski prowadzonej do
upadku przez liberum veto, wewnętrzne kłótnie i kolejne rozbiory. Poznamy
ówczesny sposób rządzenia krajem i dlaczego zbyt duże rozczłonkowanie oraz
pozwolenie, aby jeden głos mógł przeważyć przeciwko postępowi może przyczynić
się do upadku kraju.
Z książki „Mamy niepodległość” dowiemy się, co stało się z regaliami, w jaki
sposób je wykorzystano. Młodzi podróżnicy w czasie zapoznają się też z
bardzo ważną postacią: Ziutkiem, czyli Józefem Piłsudskim na różnych etapach
życia. Dowiedzą się kiedy i dlaczego trafił do więzienia oraz dlaczego stał się
ważnym wodzem, jaka była jego rola w odzyskaniu niepodległości. Wszystko
oczywiście bardzo uproszczone, ale wystarczająco bogate jak dla uczniów szkoły
podstawowej, u których kolejna część przygód klasy zabieranych przez pana
Cebulę w przeszłość na pewno rozbudzi ciekawość przeszłością.
W tomie „Ta potworna wojna” poruszono takie problemy jak ratowanie cennego
obrazu „Bitwa pod Grunwaldem”, przyjaźń między niektórymi Niemcami a Żydami,
prześladowanie Żydów i Polaków przez Niemców, zakazy, łapanki, strzelaniny, Hitlerjugend,
popieranie agresji młodzieży, zsyłki do obozów, ratowanie dzieci, hitlerowska
retoryka i manipulacja, istnienie partyzantki, ambicje Niemców. Wszystko jak
zawsze w bardzo przystępnej formie, a jednocześnie niepozostawiające złudzeń,
że były to bardzo ciężkie czasy dla Polaków i Żydów.
„Ta śmieszna i potworna PRL” zabiera nas do czasów bliższych. Lądujemy w PRL-u
czyli Rzeczypospolitej Polsce Ludowej. Po tomie „Ta śmieszna i straszna
PRL" oprowadzi nas Mela mająca niezwykły dar naprawiania wszystkiego
(wynik wybuchu wspomnianego wcześniej błyskacza). Tym razem pan Cebula
postanawia zabrać dzieci do świata ich dziadków. Robi się ciekawie, bo okazuje
się, że Meli udaje się spotkać babcię i dzięki temu dzieci lepiej poznają
ówczesne realia. Celem misji jest dowiedzenie się, dlaczego panował deficyt
papieru toaletowego. Wnioski będą zaskakujące. Nim dzieci do nich dojdą poznają
to i owo. Zobaczymy jak wyglądała propaganda, czym był patriotyczny obowiązek,
jak obchodziło się święta narodowe, kim był stacz kolejkowy, zobaczymy ludzi
pijących gruźliczankę, staniemy się świadkami walki ze stonką, dbania o przymus
społeczny, organizowanie wychowania przez harcerstwo.
Dzięki dynamicznej akcji, sporej dawki historii, snutej intrydze, podróżom w
czasie, konieczności rozwiązywania zagadek, mierzeniu się z licznymi
przeszkodami Grażynie Bąkiewicz z powodzeniem udaje się zainteresować młodych
czytelników historią. Wszystkie książki Artur Nowicki wzbogacił w ilustracje
oraz komiksy, które sprawiają, że książki czyta się szybko i bardzo przyjemnie,
a najważniejsze rzeczy są umiejętnie przemycane.
Książki polecam wszystkim uczniom szkoły podstawowej. Na pewno rozbudzą
zainteresowanie przeszłością i jednocześnie pozwolą zdobyć sporo wiedzy z
historii i pokażą, że nie jest to taki straszny i nudny przedmiot jak się niektórym
wydaje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz