czwartek, 19 lipca 2018

odliczam dni

W deszczowe dni odliczam chwile do czasu, kiedy dziecko będzie mogło pójść do przedszkola (zamknięte z powodu wakacji, a do drugiego Ola nie może chodzić, bo jest niepełnosprawna). Ostatnio tych dni było wiele i przez to temat przedszkola często wracał. Przy okazji dowiedziałam się, że.. jestem złą matką, bo chciałabym, aby dziecko w wakacje chodziło do przedszkola, że tylko leniwi rodzice posyłają dziecko w robocze dni w przerwach świątecznych do przedszkola. Nie zdążyłam nic tej osobie odpowiedzieć, ponieważ padało, a w deszczu źle się rozmawia... Ona ma zdrowe dzieci, które wypuści na ogród i może robić swoje i tylko od czasu do czasu wrzaśnie, czy są i żeby się nie biły, a w wakacje wysyła do matki, teściowej, siostry, ciotki i tak wakacje mijają. Do tego jej dzieci chodzą na 8 h do przedszkola, a moje na 8h... Moje wymaga ciągłej uwagi. Idę zrobić kawę do kuchni muszę wziąć ze sobą dziecko. Nie mogę sobie zostawić. Mogę ewentualnie szybko iść do kuchni, włączyć czajnik, wrócić do pokoju i jak słyszę, że woda się gotuje to szybciutko zalać i wrócić do pokoju. Do tego pobyt w domu to dla mnie ciągła praca z Olą. Kiedy idziemy na spacer mogę sobie odpocząć, usiąść na ławce i pozwolić na zabawę na placu zabaw, ale muszę uważać, czy są wszystkie deseczki w konstrukcjach, ponieważ Ola chętnie wskakuje w dziury... i może głową zawisnąć na takiej konstrukcji. Nie raz łapałam ją w locie... No, ale przecież łatwo ocenić, że matki, które chcą posyłać dzieci w wakacje do przedszkola są wyrodne i nie powinny zostać matkami, że tylko starają się wypchać dzieci z domu. A ta osoba wypychając dziecko na ogród też nie stara się "wypchać z domu"?
Nikt tak nie potrafi dokopać kobiecie jak patriarchalna kurka broniąca przemocy pod postacią oceniania przez użycie słów "wyrodna", "zła". Takie kobiety doskonale wiedzą też, co powinien mężczyzna: powinien zarobić tak dużo, żeby nie trzeba było zbierać 1%. Najzabawniejsze jest to, że często ich mężowie zarabiają tyle, ile my wydajemy na Olę w ciągu pół roku... Naprawdę warto używać takich słów w rozmowie jak wyrodna, zła, nieudacznik? Tak, patriarchalne kurki kochają te słowa, aby w systemie zniewolenia mogły poczuć się ciut lepiej, bardziej wartościowe.
A ja odliczam dni, ponieważ jestem dobrą matką i wiem, że moje dziecko potrzebuje towarzystwa rówieśników, a nie odcięcia od społeczeństwa. Odliczam dni, aby moje dziecko mogło dalej rozwijać swoje umiejętności społeczne i abym ja mogła się wyspać i być dzięki temu lepszą matką, bo nie ma niczego gorszego niż niewyspany człowiek wyładowujący na innym swoje frustracje, a liczenie chroni mnie przed frustracjami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz