piątek, 3 sierpnia 2018

Dominik Sikorski "Proces sukcesji funkcjonalnej na terenach przemysłowych i poprzemysłowych w miastach województwa dolnośląskiego. Studium przypadków"


Dominik Sikorski, Proces sukcesji funkcjonalnej na terenach przemysłowych i poprzemysłowych w miastach województwa dolnośląskiego. Studium przypadków, Wałbrzych 2013.
Zmiana procesu rządzenia krajem zawsze ma wpływ na gospodarkę, a to z kolei przekłada się na zarządzanie terenami przemysłowymi. Dominik Sikorski w pracy pt. "Proces sukcesji funkcjonalnej na terenach przemysłowych i poprzemysłowych w miastach województwa dolnośląskiego" przybliża swoim czytelnikom sposoby innego wykorzystania terenów, w których dawniej mieściły się zakłady przemysłowe.
Często uważa się, że likwidacja fabryk to zjawisko typowo polskie związane z przemianami ustrojowymi i wprowadzeniem tzw. planu Balcerowicza. Autor jednak na początku zaznacza, że w innych krajach Europy owe przemiany miały miejsce od lat pięćdziesiątych do siedemdziesiątych. Jedynym typowo polskim zjawiskiem było szybkie tempo owych przemian. Dominik Sikorski uświadamia nas również, że owe zmiany w wyglądzie miast nie były związane wyłącznie z upadkiem firm, ale z wyprowadzaniem fabryk z terenów miejskich, naciskiem na planowanie przestrzenne. Opuszczone tereny poprzemysłowe zagospodarowywano na nowo przez budowę innych obiektów, linii komunikacyjnych czy przystosowanie do prac biurowych lub powstanie pustostanów. W książce omówiono zmiany zachodzące w miastach małych (Bystrzyca Kłodzka, Głuszyca, Góra, Jelcz-Laskowice, Kowary, Lwówek Śląski, Twardogóra i Ząbkowice Śląskie), średnie (Bielawa, Bolesławiec, Kamienna Góra) oraz duże (Wrocław i Wałbrzych).
Z książki dowiemy się takich oczywistości, jak ważność przemysłu, ale autor wzbogaca naszą wiedzę o historię powstawania ośrodków przemysłowych i ich migracji lub zaniku. Zostajemy uświadomieni, że przemysł do miast wkraczał dość spontanicznie i nieprzewidywanie, a rozrastanie się terenów miejskich przez przybywanie miejsc pracy sprawiało, że obiekty przemysłowe po latach znajdowały się niemal w centrum miasta, bo było niekorzystne nie tylko dla zdrowia i estetyki, ale i funkcjonowania miasta, jako miejsca głównie usługowego (średniowieczne punkty sprzedaży produktów z pobliskich wiosek).
Na pewno nie jest to pozycja przeznaczona dla wszystkich ze względu na swą naukowość. Mimo tego czyta się ją dość łatwo i pozwala uświadomić sobie, dlaczego w naszych miastach doszło do takich, a nie innych przemian i jak one wpłynęły na obecny stan miast oraz zatrudnienie w poszczególnych miastach. Wielkim plusem książki jest pokazanie, jak bardzo zmiana ustroju wpływa na gospodarkę (co sami na co dzień widzimy, ale często nie zdajemy sobie sprawy z rozmiaru zjawiska). Pozycja ta na pewno powinna być lekturą obowiązkową dla rządzących i panujących przestrzenie miejskie. Polecam wszystkim zainteresowanym zmianami w przestrzeni miejskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz