Dominik Sikorski, Proces
sukcesji funkcjonalnej na terenach przemysłowych i poprzemysłowych w miastach
województwa dolnośląskiego. Studium przypadków, Wałbrzych 2013.
Zmiana procesu rządzenia krajem zawsze ma wpływ na
gospodarkę, a to z kolei przekłada się na zarządzanie terenami przemysłowymi.
Dominik Sikorski w pracy pt. "Proces sukcesji funkcjonalnej na terenach
przemysłowych i poprzemysłowych w miastach województwa dolnośląskiego"
przybliża swoim czytelnikom sposoby innego wykorzystania terenów, w których
dawniej mieściły się zakłady przemysłowe.
Często uważa się, że likwidacja fabryk to zjawisko
typowo polskie związane z przemianami ustrojowymi i wprowadzeniem tzw. planu
Balcerowicza. Autor jednak na początku zaznacza, że w innych krajach Europy owe
przemiany miały miejsce od lat pięćdziesiątych do siedemdziesiątych. Jedynym
typowo polskim zjawiskiem było szybkie tempo owych przemian. Dominik Sikorski
uświadamia nas również, że owe zmiany w wyglądzie miast nie były związane
wyłącznie z upadkiem firm, ale z wyprowadzaniem fabryk z terenów miejskich,
naciskiem na planowanie przestrzenne. Opuszczone tereny poprzemysłowe
zagospodarowywano na nowo przez budowę innych obiektów, linii komunikacyjnych
czy przystosowanie do prac biurowych lub powstanie pustostanów. W książce
omówiono zmiany zachodzące w miastach małych (Bystrzyca Kłodzka, Głuszyca,
Góra, Jelcz-Laskowice, Kowary, Lwówek Śląski, Twardogóra i Ząbkowice Śląskie),
średnie (Bielawa, Bolesławiec, Kamienna Góra) oraz duże (Wrocław i Wałbrzych).
Z książki dowiemy się takich oczywistości, jak
ważność przemysłu, ale autor wzbogaca naszą wiedzę o historię powstawania
ośrodków przemysłowych i ich migracji lub zaniku. Zostajemy uświadomieni, że
przemysł do miast wkraczał dość spontanicznie i nieprzewidywanie, a rozrastanie
się terenów miejskich przez przybywanie miejsc pracy sprawiało, że obiekty
przemysłowe po latach znajdowały się niemal w centrum miasta, bo było
niekorzystne nie tylko dla zdrowia i estetyki, ale i funkcjonowania miasta, jako
miejsca głównie usługowego (średniowieczne punkty sprzedaży produktów z
pobliskich wiosek).
Na pewno nie jest to pozycja przeznaczona dla
wszystkich ze względu na swą naukowość. Mimo tego czyta się ją dość łatwo i
pozwala uświadomić sobie, dlaczego w naszych miastach doszło do takich, a nie
innych przemian i jak one wpłynęły na obecny stan miast oraz zatrudnienie w
poszczególnych miastach. Wielkim plusem książki jest pokazanie, jak bardzo
zmiana ustroju wpływa na gospodarkę (co sami na co dzień widzimy, ale często
nie zdajemy sobie sprawy z rozmiaru zjawiska). Pozycja ta na pewno powinna być
lekturą obowiązkową dla rządzących i panujących przestrzenie miejskie. Polecam
wszystkim zainteresowanym zmianami w przestrzeni miejskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz