Katarzyna Georgiou, Indiańską ścieżką, posłowie Wioleta Sadowska, Wrocław „Eurosystem” 2018
Obcowanie z naturą jest tematem przewodnim twórczości Katarzyny
Georgiou. „Indiańską ścieżką” to kolejna odsłona opowieści o tym, jak bardzo
ważne są dla nas relacje z szeroko pojętym otoczeniem. Młodzieńcza wyprawa do
wymarzonej Ameryki (w sensie kontynentu) ma być tylko niedługim wypadem pozwalającym
na poznanie niezwykłej przyrody i umożliwiającym nauczenie się języka. Szybko
przeradza się w zachłyśnięcie się odmiennym od polskich realiów światem. Krajowa
bieda i niemoc mocno kontrastują z uginającymi się pod ciężarem egzotycznych
towarów półek. Upragnione pomarańcze na wyciągnięcie ręki, nieznane banany
kuszą słodkością, a to tylko nieliczne dostępne w kanadyjskich sklepach znane polskiej
emigrantce. Toronto przyniosło nie tylko zachwyt, ale też wiele rozczarowań,
trudów życia, zmieniających się ścieżek życia, konieczność podejmowania wyzwań,
ale dało też możliwość dorośnięcia, dojrzenia do lepszej łączności ze światem.
„Indiańską ścieżką” Katarzyny Georgiou to osobista
opowieść o ważnych dla autorki doświadczeniach. Czytelnik dowie się jak
wyglądają emigracyjne realia, jak bardzo nikt nie chce mówić o swoich
początkach życia na obczyźnie, dlaczego nowe miejsce kreowane jest na raj i
jaką naprawdę szansę daje rzetelność oraz edukacja. Studia pedagogiczne oraz
uczestnictwo w pracy instytucji edukacyjnych sprawia, że pisarka miała okazję
lepiej poznać ludzi, ich kultury. Pobyt w Kanadzie to nie tylko mieszkanie w
pełnym smogu Toronto, ale i obcowanie z naturą w parkach oraz rezerwatach,
odwiedzanie Indian, których spojrzenie na świat wiele zmienia w życiu autorki. Doświadczanie
przyrody, szukanie własnej drogi to ważne elementy samorozwoju, w którym nie
zabraknie przykrych doświadczeń pozwalających poruszyć takie trudne społeczne
tematy jak: bieda, wyobcowanie, uzależnienie, agresja, niemoc.
Pisarka do lektury i odkrywania indiańskiego
spojrzenia na świat zaprasza ludzi lubiących delektować się codziennością,
przeżywać przygody, odkrywać świat, dostrzegać magię codzienności. I taka jest
też jej książka: pełna kontemplacji, dostrzegania niezwykłości, a jednocześnie stawiania
sobie nowych zadań. Opowieść o indiańskim spojrzeniu pozwala nam uzmysłowić
sobie, że większość naszych potrzeb to kulturowy wymysł odrywający nas od duchowego
kontaktu ze światem, ciągłego dokształcania się, pięknych marzeń, w których nie
ma przemocy, ale jest idea pracy nad sobą, duchowego i intelektualnego rozwoju
pozwalającego na szczęśliwsze, pełniejsze i spokojniejsze życie.
Z rozmyślań na temat marzeń, ich zmiany oraz
weryfikacje płynnie przechodzimy do młodzieńczego marzenia pisarki: wyjeździe
do Kanady pachnącej żywicą i syropem klonowym. Realia zweryfikowały te
pragnienia, a sama podróż stała się ważnym etapem w osobistej drodze. Ten etap
kończy się po kilku latach powrotem do Polski. Czas między dwoma wielkimi
podróżami wypełniony jest ważnymi doświadczeniami, którymi pisarka dzieli się
ze swoimi czytelnikami. Dzięki temu możemy dowiedzieć się, w jaki sposób
emigranci radzą sobie z trudnościami, jak wygląda ścieżka kariery
nauczycielskiej oraz rozwoju zainteresowań, a także przeciwdziałania nałogom.
Historia Katarzyny Georgiou sprawia, że zaczynamy nieco inaczej patrzeć na
wiele spraw, nieco trzeźwiej oceniać możliwości osób zależnych od substancji odurzających,
z większym dystansem podchodzimy do przytrafiających nam się trudów i zaczynamy
mieć wiarę, że nie ma rzeczy niemożliwych, że nasze ograniczenia to często po prostu
wymówki. Ja na swoim koncie mam ich wiele i przeczytanie książki „Indiańską
ścieżką” pozwoliło mi na nieco inne spojrzenie na nie, przemyśleć, wyznaczyć
nowe drogi prowadzące do wymarzonego celu.
Sama lektura nie jest wymagająca, długa czy nużąca.
Przeczytałam ją bardzo szybko. Przyjemnie weszłam w świat wspomnień i wielką
radość sprawiło mi to, że Katarzyna Georgiou w prosty sposób porusza sprawy
bardzo trudne, często przemilczane przez osoby cierpiące na syndrom
współuzależnienia. „Indiańską ścieżką” to przede wszystkim opowieść o
pokonywaniu własnych słabości, niesamowita opowieść o młodej kobiecie nieznającej
angielskiego i wyjeżdżającej do Kanady, gdzie teoretycznie nie ma czasu na
naukę, ale robi wszystko, by wykorzystać każdą możliwość edukacji. Z tej
lektury dowiecie się, dlaczego proste romanse w zdobywaniu kompetencji językowych
mogą być bardzo przydatne. Codzienna systematyczność, skrupulatność oraz duże
wymagania wobec siebie sprawiają, że zostaje wykładowcą akademickim spełniając
swój „american dreams”, z taką różnicą, że nie od pucybuta do milionera tylko
jest to opowieść o wykształconej muzycznie emigrantce mieszkającej w
podpiwniczeniu i niańczącej dzieci wychowywanych bez stawiania im granic, pracującej
jako sprzątaczka, kucharka bez szans na legalne zatrudnienie i godne warunki.
Mogłoby się wydawać, że taka historia musi być ubrana
w kolorowe piórka, przystrojona napuszonymi słowami, pełna patosu i samozachwytu
z wszelkimi achami i ochami nad swoją wspaniałością. Na szczęście tego tu nie
ma. Jest za to duża skromność, dzielenie się z czytelnikiem doświadczeniami jak
z kimś, kto ma wyruszyć w drogę i potrzebuje wsparcia oraz wskazówek,
pokazania, że nie zawsze będzie łatwo, ale jeśli będziemy bardzo zaangażowani
to osiągniemy cel, który na początku może nawet nie być sprecyzowany. Przebija
tu przekonanie, że każde doświadczenie życiowe czegoś nas uczy.
Wycieczki do indiańskiej osady na wyspie Manitoulin
obfitują w opisy przyrody, rytuałów, tańców, wierzeń, duchowych przeżyć oraz
wpływu tych doświadczeń na życie i podjęte decyzje. Taka opowieść będzie bardzo
dobrą wskazówką dla ludzi żyjących w związkach z osobami uzależnionymi.
Dowiedzą w jaki sposób nabrać dystansu, uwolnić się duchowo z toksycznych
relacji.
Odkrywanie świata tak bardzo różniącego się od tego widzianego za oknem jest fascynujące. Jeśli nawet jest to teraz nierealne, to trzeba chociaż poszerzać swoje horyzonty i wzbogacać nasze oczytanie. Słodycz pomarańczy i bananów to tylko jedna z wielu stron życia. Innym doznaniem jest gorycz tęsknoty za Ojczyzną i często trudne odnajdywanie się w nowych realiach. Bardzo chętnie przeczytam tę książkę opatrzoną tak wnikliwą i wszechstronną recenzją. Dziękuje i pozdrawiam, Zdzisław www.krainslowa.blogspot.com
OdpowiedzUsuń