poniedziałek, 24 września 2018

Aniela Cholewińska-Szkolik "Misia i jej mali pacjenci. Nieoczekiwana przeprowadzka" il. Agnieszka Filipowska


Aniela Cholewińska-Szkolik, Misia i jej mali pacjenci. Nieoczekiwana przeprowadzka, il. Agnieszka Filipowska, Warszawa „Zielona Sowa” 2018
Misia jest małą przyjaciółką zwierząt. Podobnie jak dziadek ma swoją własną klinikę, w której pomaga potrzebującym. Trafiają do niej różne zwierzęta. Bywały łabędzie, psy, koty, jeże i wiele innych, które możemy spotkać na spacerze. Tym razem Misia bierze się za gruntowne sprzątanie, bo prawdziwa klinika musi być przecież czysta. W takim dobrze zorganizowanym i posprzątamy miejscu dużo łatwiej znaleźć potrzebne rzeczy oraz zapewnić swoim podopiecznym właściwą opiekę. Przed porządkowaniem nie mógł uciec i jej pies Popik, którego dziewczynka wymyła, wyczesała, poddania wszelkim niezbędnym zabiegom pielęgnacyjnym, które zepsuły psiakowi humor. Niezadowolony z tych atrakcji czworonóg idzie na spacer, aby już więcej nie wchodzić Misi w drogę i nie narażać się na kolejne kąpiele czy zaganianie do sprzątania. Postanawia wrócić, kiedy już będzie po całym wywołanym przez porządki zamieszaniu. Spacer do parku jednak kończy się bardzo szybko ponieważ mały bohater znajduje dużego, kudłatego, zaniedbanego, rannego psa. Nie jest w stanie przekonać go, aby poszedł z nim do kliniki, więc biegnie po Misię. Razem oczywiście pomagają pokrzywdzonemu zwierzakowi i – jak łatwo się domyślić – znajdują mu wymarzony dom.
Letnie miesiące nie tylko sprzyjają sprzątaniu, ale i wędrowaniu, jeździe na rowerze, oglądaniu okolicy, odwiedzaniu znajomych. Misia z tatą i Popikiem jadą aleją lipową nad rzekę i do młyna, gdzie odwiedzają znajomego starszego pana mającego ule. Okazuje się, że jego pszczoły są nieszczęśliwe z powodu hałasów dochodzących z placu budowy, w jaki zmieniła się okoliczna łąka. Z tego powodu owady te straciły możliwość spokojnego zbierania nektaru. Misia postanawia im pomóc i bardzo szybko dochodzi do wniosku, że najlepiej będzie im u niej w ogrodzie. Tylko jak przekonać rodziców do tego pomysłu? Możemy być pewni, że małej lekarce na pewno się to uda.
Trzecia opowieść będąca kontynuacją przygód Misi, Popika i Kudłacza to leśna przygoda z liskiem. Letnie miesiące toczące się wokół robienia zapasów na zimę, komponowania przetworów są pretekstem do wypraw do lasu. I tak jest właśnie tu. Misia z Popikiem oraz zostawionym jej pod opiekę Kudłaczem z pierwszej opowieści z tego tomu biegnie do lasu nazbierać jeżyn. Nim jej się to udaje słyszy dziwne odgłosy. Okazuje się, że to mały lisek nie radzi sobie z wydostaniem się w wody na ląd. Pomoc Misi niewiele zmienia jego sytuację: młodziutki zwierzak nie wie, gdzie jego matka i dziewczynka musi się nim zaopiekować.
Każda opowieść zawiera sporą dawkę wiedzy o zwierzętach. Mali czytelnicy razem z bohaterką dowiadują się w jaki sposób można im pomóc w różnych sytuacjach. Czasami wystarczy poszukać im domu, innym razem trzeba zapewnić ciepło i komfort, a jeszcze innym ogrzać i dobrze karmić czy wydobyć z wody, nakarmić i znaleźć ich mamę lub umyć i opatrzyć rany.
Aniela Cholewińska -Szkolik zachęca dzieci do dokładniejszego przyglądaniu się otoczeniu i wychwytywania niepokojących oznak. Każde zwierzę jest tu godne uwagi i pomocy. Każdy tom przygód Misi zawiera pouczające historie. Wszystkie są pięknie oprawione. Solidna, kartonowa okładka, bardzo dobrze zszyte śliskie strony, niedługie opowieści i niesamowite ilustracje sprawiają, że książka nie tylko jest estetyczna, ale i przyciąga uwagę dzieci. Prace Agnieszki Filipowskiej z jednej strony są dość realistyczne, a z drugiej nadają całym opowieścią baśniowego wymiaru. Ciepłe kolory, niezwykły zmysł przenoszenia czytelników w świat małej czytelniczki sprawia, że ilustracje skutecznie zachęcają najmłodszych do czytania. Interesujące przygody małej bohaterki sprawiają, że młodzi czytelnicy chętnie słuchają i czytają kolejne przygody, a ilustracje pomagają im w wyobrażeniu sobie przygód małej bohaterki.
Zdecydowanie polecam przedszkolakom i uczniom nauczania początkowego.
Napisane żywym (strona czynna) językiem opowieści bardzo dobrze czyta się na głos oraz przyjemnie słucha. Niedługie, proste opowieści poruszają wiele ważnych tematów, o których warto porozmawiać z pociechami. Zdecydowanie polecam.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz