piątek, 21 września 2018

Tematyczne kalendarze z Wydawnictwa Zielona Sowa


Kalendarz to nie tylko dobrze zorganizowany czas, ale też wrażenia estetyczne, zachęta do zaglądania do niego, a także możliwość nauczenia się wielu ciekawostek. W historii drukarstwa była to pozycja bardzo ważna, ponieważ pozwalała zaplanować bardzo ważne czynności w domu i ogrodzie. Dobre kalendarze cieszyły się dużym powodzeniem i miały każdego roku aktualizowane wznowienie. Poszczególne drukarnie prześcigały się w dostarczaniu jak najciekawszych treści. Dziś kalendarz nie ma już takiego znaczenia, ale nadal pozostała tradycja wplatania ciekawostek oraz dostarczania wrażeń estetycznych. I tak jest też w przypadku najnowszych kalendarzy z „Zielonej Sowy”. Wybór jest niesamowicie bogaty: od tematycznie związanych z „Księgą dżungli” przez „Księżniczki”, „Alicję w Krainie Czarów”, „Zielnik”, „Motyle” po „Gwiezdne Wojny” i „National Geographic”. Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie.
Do mojego domu trafiły dwa: „Zielnik” i „Alicja w Krainie Czarów”. Każdy zawiera w sobie temat przewodni. Łączą je piękne ilustracje, przeplatanie grafiku cytatami, miejscami do robienia notatek, dzięki czemu mamy więcej miejsca na swoje plany praz przemyślenia. Jeszcze parę lat temu te kalendarze byłyby dla mnie za małe, ponieważ nie mają możliwości godzinowego rozplanowania dnia, ale dziś są idealne, ponieważ każdy tydzień do osobna strona z trzema centymetrami miejsca na plany i pustą stroną obok na dodatkowe zapisy. Ze względu na ilość ilustracji, a także cytatów, wolnego miejsca na notatki objętościowo przypomina te moje obszerne terminarze, ale tu mamy dużo miejsca zagospodarowanego i interesującego dla dzieci, co dla mnie jest bardzo ważne, ponieważ w naszym domu kalendarze rodziców to także kalendarz dziecka, które czasami trzeba zająć czymś co oglądania i czytania, kiedy nie ma się przy sobie książki.
Po otwarciu kalendarza tradycyjnie znajdziemy miejsce na swoje dane osobowe, kalendarz na przyszły i jeszcze następny rok, mapę świata ze strefami czasowymi, garść podstawowego słownictwa z angielskiego, włoskiego, niemieckiego, hiszpańskiego. Dalej znajdziemy coś, co przyda się każdemu, czyli przejrzysta tabelka z  rozmiarami ubrań oraz butów. Tradycyjnie nie zabraknie też obliczania BMI oraz wartości kalorycznej podstawowych produktów, czasu ich gotowania. Kolejne strony przybliżają nam wysiew ziół. Następnie mamy kalendarz, w którym dwa miesiące mieszczą się na jednej stronie i przy każdym dniu jest niewielka ilość miejsca (0,5x4 cm) na notatki. Po tym znajdziemy cenny plan urlopowy czyli rozpisane wszystkie dni wolne, święta, a później jest już ten właściwy, duży kalendarz, w którym przy każdym tygodniu mamy dodatkową stronę wolnego na notatki, a na zakończenie miesiąca dwie podwójne strony z ciekawostkami, cytatami, pięknymi ilustracjami. Na samym końcu także znajdziemy sporo przestrzeni na własne zapiski, ponieważ jest tam od dziesięciu do dwudziestu (w zależności od tematyki kalendarza) stron na notatki. Całość oprawiona w solidną i estetyczną okładkę. Zdecydowanie polecam wszystkim poszukujących kalendarzy dostarczających estetycznych wrażeń.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz