Opowiem Wam bajkę o fakturach

Podobieństwo do pewnych zdarzeń i osób jest celowe. Zbieżność z faktycznymi wydarzeniami zamierzona.

-Proszę o wystawienie faktury.

-Nie mogę pani wystawić faktury.

-Dlaczego?

-Bo nigdy nie wystawiałam.

-To niech pani poprosi kogoś, kto umie, aby to zrobił.

-Ale ja tu tylko pracuję.

-Od ilu lat ma pani firmę?

-Od kilku.

-I nigdy pani nie wystawiała faktury?

-Nigdy.

-Nigdy nie miała pani w rękach faktury od innych firm.

-Miałam.

-No to wie pani jak wygląda faktura. W czym problem?

-Bo będę musiała doliczyć vat.

-Jaki vat doliczyć?

-No, żeby wystawić fakturę vat.

-Proszę panią, vat to ma pani obowiązek odprowadzać nawet, kiedy klient nie prosi o fakturę. Faktura pozwala firmom na zwrot vat-u. To, że chcę fakturę to nie znaczy, że pani ma podnieść cenę, bo ma pani taką a taką cenę towaru. Ja chcę tylko fakturę potwierdzającą zakup tego towaru.

-Ale to ja będę stratna.

-Jak pani będzie stratna skoro pani musi i tak odprowadzać vat? Vat to coś co się wlicza w cenę towaru, a nie dodatkowo. Jeśli do jutra nie będę miała faktury to zgłoszę do odpowiedniego urzędu i będzie miała pani kontrolę.

Następnego dnia faktura nagle była wystawiona i nagle ktoś potrafił to zrobić.

Organizacja działające pod pewnym uniwersytetem:

-Nie przesłali mi państwo faktury.

-Nie możemy wystawiać.

-Dlaczego nie mogą państwo wystawiać?

-Ale po co?

-To po co faktura pan jako osoba rozliczająca się z grantów powinien wiedzieć.

-Ale my nie wystawiamy.

-Trzeba było uprzedzić przed zapłatą za usługę i skorzystanie z niej.

-Nikt nie ma z tym problemu.

-Ja mam. Nie stać mnie na finansowanie sobie wyjazdu na konferencję, na której mam coś mówić. Proszę o wystawienie faktury.

-Już mówiłem, że nie wystawiamy.

-Proszę pana, jeśli nie dostanę faktury to wystąpię na drogę sądową.

-Niech pani poczeka. Porozmawiam z sekretarką.

Po pięciu minutach pan wraca z… fakturą.