poniedziałek, 4 marca 2019

Keith Stuart "Chłopiec z klocków"


Keith Stuart, Chłopiec z klocków, tł. Anna Rajca-Salata, Warszawa „Muza” 2018
Ucieczka jest jednym z częściej używanych sposobów rozwiązywania problemów przez mężczyzn. Z monografii naukowej „Rozwój i jego wspieranie w perspektywie rehabilitacji i resocjalizacji” pod redakcją Diany Müller i Anny Sobczak można dowiedzieć się, że ponad 80% alimenciarzy to ojcowie dzieci niepełnosprawnych. Do tego dowiemy się, że związki, w których pojawia się niepełnosprawne dziecko mają siedmiokrotnie większe prawdopodobieństwo rozpadu. Powodów rozwodu jest wiele: ucieczka jednego z członków w pracę, żeby nie mieć kontaktu z dzieckiem i przemęczoną matką lub po prostu szukanie nowego, łatwiejszego życia bez niepełnosprawności w rodzinie. Większość z porzucających ojców zrzuca winę na matkę dziecka, która nie okazywała im wystarczającego zrozumienia i uwagi. A kto jej okazał zrozumienie i uwagę?
Właśnie o takiej ucieczce jest „Chłopiec z klocków” Keitha Stuarta. Główny bohater (pierwszoosobowy narrator) to ojciec chłopca z autyzmem. Codzienność z niepełnosprawnym synem najeżona jest przeszkodami, dlatego Alex ucieka w pracę, przez co żona nie ma czasu ani możliwości odpoczynku. Poznajemy go już, kiedy zostaje zmuszony do wyprowadzenia się z domu i zamieszkania u brata. Uświadamia sobie wtedy jak bardzo oddalił się od rodziny, jak bardzo wygodnie było mu zająć się wszystkim innym, ale nie nieprzewidywalnym synem z jego częstymi napadami agresji i krzyków, które były bardzo męczące psychicznie. Separacja staje się momentem zwrotnym: pozwala na spojrzenie na swoje winy z innej perspektywy. Wielkim plusem jest to, że ów bohater chce dostrzec swoje błędy i wyciągnąć wnioski, aby w przyszłości nie popełniać takich samych. Dzięki temu ma możliwość poprawienia swojego postępowania, nawiązania relacji z synem.
„Chłopiec z klocków” Keitha Stuarta to opowieść o mężczyźnie uzmysławiającym sobie, że uciekał przed rodziną w nielubianą pracę. Poukładanie sobie przeszłości i teraźniejszości będzie niełatwym zadaniem. Zwłaszcza w obliczu nieobliczalnego autyzmu rządzącego emocjami jego syna. I tu z pomocą nagle przychodzi najbardziej popularna i najsłynniejsza gra wśród dzieci i młodzieży: Minecraft. Ta bardzo prosta gra pozwalająca na stworzenie i rozbudowywanie własnego świata pomaga Aleksowi nawiązać kontakt z Samem.
Wielkim plusem tej książki jest pokazanie trudów i radości życia z dzieckiem z autyzmem. Zostajemy uświadomieni, że są różne oblicza tej niepełnosprawności i zyskujemy świadomość, że chłopiec jest wysoko funkcjonujący, a mimo tego jego ojciec miał trudności w nawiązaniu z nim kontaktu. Stajemy się świadkami chwil nadmiernej ekscytacji i agresji chłopca i następującego później wycofania oraz przerażenia tym, że nie potrafi zrozumieć świata. Możemy też zobaczyć poczucie bezradności rodziców, ich obserwowanie zmian, jakie zachodzą w chłopcu.
Czy opowiedziana historia jest bliska realiom? Uważam, że tak. Sami borykamy się z podobnymi wyzwaniami, musimy sobie regularnie przypominać, że poza pracą i terapią istniejemy jeszcze jako małżeństwo. Do tego od czterech lat obserwuję jakie zmiany zaszły w córce, która mając trzy lata potrafiła w grze zbudować tylko konstrukcję, w której był klocek na klocku. Oglądanie filmików youtuberów, eksperymentowanie i ćwiczenie koncentracji, a także wyobraźni przestrzennej sprawiło, że potrafi zbudować dom z wieloma pomieszczeniami. W czasie tych czterech lat „uśmierciliśmy” ponad pięć tabletów w czasie napadów autoagresji, ale rozwinęliśmy umiejętności, dzięki którym córka jest w normie intelektualnej i potrafi rozwiązywać wiele zadań dostosowanych dla jej rówieśników. I jeszcze jedna ważna rzecz: opanowaliśmy te napady, a to naprawdę pomaga poprawić funkcjonowanie dziecka i polepszyć jakość naszego życia przez to, że nie musimy siedzieć już jak na bombie czekając na kolejne napady.
Opowieść Keitha Stuarta to także część jego życia: dzieli się własnymi doświadczeniami i próbami nawiązania kontaktu z synem, istniejącą między nimi barierę i stopniowe nawiązywanie kontaktu. Po książkę powinien sięgnąć każdy nauczyciel i każdy, kto jest zainteresowany tym, jak wygląda życie z niepełnosprawnością. Do tego poruszono tu ważną kwestię trwania w pracy, której się nie lubi, rozpad związku, znudzenie i uciekanie od siebie, hazard i odbudowywanie związku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz