piątek, 8 marca 2019

"Zdrowe dania dla bobasów i brzdąców"

Kochającym rodzicom zależy, aby ich pociechy były zdrowe, dobrze odżywione, miały energię, wykazywały zainteresowanie światem i wchodziły w relacje z innymi ludźmi oraz nie cierpiały na tzw. Choroby cywilizacyjne. Niby w teorii wiemy, że trzeba jeść owoce, warzywa, ryby, mięsa, kasze i inne zdrowe produkty, ale w praktyce często nam to nie wychodzi. Zwłaszcza w przypadku dziecka, a już na pewno dziecka, które wybrzydza. Z doświadczenia wiem, że nie ma dziecka, które na początku na smak nowych rzeczy będzie się krzywiło. No, chyba że podacie słodziutkie czekoladowe wafelki, ale te do najzdrowszych nie należą. Grunt to wprowadzanie nowych smaków i oswajanie pociechy z nimi. I tu zaczynają się schody, bo skąd mamy wiedzieć, co taki maluch już może jeść, a czego nie? I jak przyrządzić te składniki, aby były smaczne i nie traciły swoich wartości? Na szczęście z pomocą przychodzą nam różnorodne publikacje dietetyków. Często jednak przygotowanie takich dań bywa czasochłonne, a rodzice dzieci mają mało czasu na gotowanie, bo przecież trzeba jeszcze wyjść na spacer, popracować, posprzątać. „Zdrowe dania dla bobasów i brzdąców” to publikacja dla takich zabieganych osób, którym spędzanie czasu w kuchni nie daje radości (czyli dla mnie).
Moja córka ma co prawda już siedem lat i uwielbia jeść wszystkie owoce, warzywa, mięsa, ryby, a nawet egzotyczne morskie stworzonka, ale czasami brakuje mi pomysłów na zrobienie czegoś bardziej zaskakującego niż zupa pomidorowa i spaghetti i lżejszego niż bigos. I tu z pomocą przychodzi mi właśnie książka Shazi Visram mającej spore doświadczenie w gotowaniu nie tylko dla własnych dzieci. Celem założycielki Happy Family (firmy wytwarzającej zdrową żywność) było poprawienie stanu zdrowia młodego pokolenia oraz wyrobienie dobrych nawyków żywieniowych. W książce „Zdrowe dania dla bobasów i brzdąców” znajdziemy ponad siedemdziesiąt różnorodnych przepisów, które przypadną do gustu dzieciom oraz ich rodzicom. Dowiemy się w jaki sposób przyrządzać dania, czym możemy zastąpić określone składniki, a do tego łatwo odnajdziemy przepisy dla osób na dietach eliminacyjnych. Ponad to dowiemy się w jaki sposób mrozić i przechowywać pokarm, aby nie tracił właściwości i był smaczny, podpowiada kiedy i jakie składniki wprowadzać do diety oraz jak obserwować, czy nowe składniki wywołały alergię, jak oceniać, czy dziecko odpowiednio dużo zjada (nie za mało i nie za dużo), jak radzić sobie z dziećmi, które nie chcą jeść przy stole albo rodzice są ciągle „w biegu”.
Na początku publikacji autorka i jej pomocnicy wprowadzają nas w zasady świadomego odżywiania i dlaczego nawyk przygotowywania posiłków w domu jest dobry. Do tego dowiadujemy się, kiedy i jakie pokarmy możemy wprowadzać do diety naszego malucha, jak powinny wyglądać porcje. Cenne są też informacje o zmieniających się upodobaniach dzieci, wyhamowaniu łaknienia, wpływie dążenia do samodzielności na jedzenie, naczyniach i przyborach oraz sposobach higienicznego i bezpiecznego przyrządzania potraw. Dalej mamy całe mnóstwo przepisów podanych wg kolejności, w jakiej je wprowadzać, czyli pierwsze smaki pojawiają się tu już od czwartego miesiąca i są to różnego rodzaju puree, zarówno z warzyw, jak i owoców.  Mieszanki bywają zaskakujące, ale też smaczne. Jest w nich sporo słodkich owoców i warzyw, co zaspokaja dziecięcą potrzebę sięgania po słodycze. Dania powyżej 12 miesiąca na pewno będą też smakowały przedszkolakom i staną się świetną alternatywą do potraw wymagających długiego przygotowania.
Książkę wzbogacono w piękne ilustracje, treści są przejrzyste, rozdziały dobrze oznakowane, każdy przepis na jednej stronie, dzięki czemu łatwiej wyszukiwać, a do tego znajdziemy podpowiedź w jaki sposób podać naszym pociechom jedzenie tak, aby chętnie po nie sięgały. Bardzo dobrze zszyte śliskie strony oprawiono w solidną, ale elastyczną okładkę, dzięki czemu książka jest trwała i łatwo z nią pracować.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz