poniedziałek, 27 maja 2019

Monika Pawelec "Z głową w chmurach"


Monika Pawelec, Z głową w chmurach, Kraków „Ridero” 2019
Monika Pawelec zabiera nas w świat krótkich form, w których potrafi pomieścić długie historie. Kondensacja znaczenia i niesionych treści ociera się tu o poezję. Dostajemy minimalistyczne obrazy, pojedyncze scenki, z których tworzymy całość przemycającą nam ważne przesłania. Zgłębiamy się do świata, który w jednej strony jest dokładnie opisany, a z drugiej strony tak skonstruowany, że nie potrzebujemy długiej historii, aby poznać życie bohaterów. Motywem przewodnim jest tu pragnienie bliskości, Księżyc jako obiekt westchnień i przesyłania marzeń. Noc jako pora wyciszenia, zdejmowania masek, pozwalająca wyciszyć się i odkryć swoje miejsce w świecie oraz będąca czasem przeżywania swojej samotności, tęsknoty za „Innym”, rozliczanie przeszłości, przeżywanie żałoby oraz otwieranie się na nowe życie ma tu duże znaczenie. Bardzo ważnym elementem jest tu marzenie, próba nakreślenia planów.
Baśnie zmiksowane z legendami przyprawionymi mitologią, opowieściami z życia i dużą dawką symbolizmu – to właśnie cecha rozpoznawalna tomu opowiadań Moniki Pawelec „Z głową w chmurach”. Niedługie utwory graniczące z drabblami zabierają nas do bardzo różnorodnych światów, w których dekonstruowanie, przetwarzanie, odświeżanie pomaga zabrać nas do realiów nam znanych, bliskich, ale jednocześnie mających uniwersalny wymiar, a wszystko przez to, że tematyka krąży wokół szerokiego wachlarza ludzkich emocji. Wchodzimy w świat radości, cieszenia się chwilą, zderzamy się z poczuciem porażki, uporem, stajemy się świadkami uporu i wiary, że walka ma sens, widzimy jak pojawiający się w życiu bohaterów inni ludzie zmieniają ich los na lepszy, ocierają łzy, patrzymy na przechodniów oczami zwierząt, stajemy się dobrymi duchami pilnującymi spokoju ducha, współuczestnikami trudów wspinaczek po drabinach i bolesnych upadków, z których koniecznie trzeba się podnieść, bo życie jeszcze trwa i nadal mamy do odegrania swoje role na scenie życia. Z opowiadań Moniki Pawelec przez mrok przebijają promienie światła, łzy musi w końcu zastąpić uśmiech błogości, szaleństwo graniczy z poczuciem misji, poszukiwaniem siebie, bez czego nie ma możliwości stworzenia zdrowych relacji z innymi ludźmi. Nie zabraknie też tematu niepełnosprawności, umiejętności przekraczania swoich granic, heroicznego wysiłku. A wszystko to w formie niezwykle krótkiej, lekkiej i często jednostronnicowej, a przez to bardzo skondensowanej. Pozornie bardzo proste i lekkie utwory zawierają wiele życiowych prawd, których odnalezienie i odczytanie zależy od wrażliwości i wiedzy czytelnika.
Publikacja wydrukowana jest tak jak wydawana jest poezja, czyli bez oszczędzania miejsca, przez co jedna trzecia strony zajmuje tytuł i pusta przestrzeń, a dwie trzecie niedługa historia. To daje nam przestrzeń do rozmyślań zamiast przeskakiwania do kolejnych utworów. Bardzo dobrze zszyte strony oprawiono w solidną okładkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz