poniedziałek, 27 maja 2019

„Nalewki. Sekrety piwniczki brata Augustyna”


Tradycyjne trunki powoli wracają do łask. Coraz lepiej mamy rozwiniętą kulturę picia, czyli delektujemy się zamiast upijać, próbujemy nowych smaków zamiast opijać jednym trunkiem i coraz bardziej zdajemy sobie sprawę z leczniczych właściwości i z tego powodu coraz częściej sięgamy też po publikacje poświęcone trunkom. Ja sięgnęłam po „Nalewki. Sekrety piwniczki brata Augustyna” ze względu na historię. Zapewniam Was, że przepisy także się tu znajdą. Nim do nich dojdziemy dowiemy się w jaki sposób dawniej produkowano alkohole, jak zmieniało się podejście do różnych odmian i zmieniał sposób wytwarzania, jak wódki dla gminu stawały się napojami dla elit, w jaki sposób je promowano i dlaczego niektóre są przypisane do określonego regionu. 
Autorzy wprowadzają nas świat dawnych przepisów, wiedzy na temat roślin i pracy mnichów nad doskonaleniem przepisów. Poznajemy sekrety destylacji, zmiany w produkcji grappy, a później prawnego uregulowania tworzenia wódek winogronowych. Zabierają nas w świat tajników smaków, dzięki czemu poznajemy odmiany. Są też cenne informacje na temat tego, jakie wytłoczyny kupować do własnej produkcji, jaki sprzęt jest potrzebny, gdzie można postarać się o zezwolenie oraz jak się z niego rozliczyć. Wszystko oczywiście w kontekście Włoch, w których grappa jest alkoholem regionalnym. Ta opowieść staje się okazją do przemycenia nam informacji na temat tego, w jaki sposób zawędrowała ona z wiosek do miast. Sporo miejsca poświęcono alembikom, destylowaniu, rektyfikacji, klarowaniu, schładzaniu, filtrowaniu oraz przechowywaniu. Po tym przybliżeniu podstaw produkcji zostajemy wprowadzeni w szczegóły aromatyzowania. Nie zabraknie tu takich regionalnych roślin jak morwy, które z powodzeniem rosną także i w Polsce (bardzo smaczna i niewymagająca roślina). Poznamy też zasadę destylacji alkoholów z owoców i ziół. Będą to kasztany (oczywiście jadalne), granaty, jabłka, migdały, borówki, jagoda chruściny, czereśnie, śliwy, figi, nieśpliki, maliny, poziomki, cytryny i całe bogactwo ziół: od melisy po bylicę, co zapewnia łączenia ważnych dla zdrowia właściwości.

Cennym materiałem dla wszystkich zainteresowanych ziołolecznictwem będzie tabela czasu balsamicznego roślin. Dzięki temu dowiemy się, kiedy możemy sięgać po określone rośliny by zyskać jak najwięcej pożądanych właściwości. Po tym wstępie przechodzimy do części poświęconej określonym roślinom. Poznamy właściwości każdej z nich i kilka przepisów na alkohole lub owoce w nich. Do tego znajdziemy klika tradycyjnych, włoskich przepisów.
Całość przejrzysta, estetyczna, z pięknymi ilustracjami. Bardzo dobrze zszyte strony oprawiono w solidną okładkę. Historia, opisy i przepisy napisane bardzo prostym językiem. Myślę, że książka powinna sprawić przyjemność osobom, które lubią tworzyć niezwykłe domowe kompozycje. Przepisy są łatwe i bazują na produktach, które bez problemu możemy kupić w sklepach.














1 komentarz: