poniedziałek, 2 grudnia 2019

Poduszki do kolorowania


Moja córka bardzo potrzebuje różnorodnych ćwiczeń wzmacniających ręce i ich precyzję. Z tego powodu sporo czasu poświęcamy na przeplatanie koralików, tworzenie obrazków ze sznurówek, szycie, przekładanie koralików, ugniatanie mas oraz kolorowanie. Takie ćwiczenia mają ją przygotować do nauki pisania oraz wyrobić prawidłowy chwyt. Na razie mamy z tym jeszcze mały problem. Do tego dochodzi też znudzenie materiałem (bo ile można robić podobne rzeczy przez ponad siedem lat?) oraz frustracja, że nie zawsze się udaje tak jakby tego chciała. Nadwrażliwość sensoryczna ma duży wpływ nad umiejętnością zapanowania nad narzędziami. Pisanie i malowanie palcami nie sprawia jej trudności. Te pojawiają się dopiero, kiedy między dłonią i kartką pojawia się długopis, pisak czy kredka. Z tego powodu musimy bardzo urozmaicać jej ćwiczenia. Sięgnęliśmy po takie proste i przyjemne zabawy jak malowanie poduszek przytulanek pisakiem. Zabawa świetna. Ola pięknie się skupiała, chętnie kolorowała. Do tego szło jej zaskakująco sprawnie. Minus jest taki, że materiał puszcza kolory i w czasie pracy całe ręce oraz ubranie było od pisaków, które łatwo się zmyły. Ponad to plus i minus taki, że po wypraniu maskotki traci ona swoje kolory i trzeba ją jeszcze raz pokolorować. Dobre, kiedy chcemy zorganizować dzieciom taka aktywność w różnego rodzaju ośrodkach rehabilitacyjnych, bo po dniu pracy wrzucamy do pralki i znowu mamy czyste szablony na kolejny dzień. Jednak, kiedy w domu dziecko dostrzeże, że jego praca się sprała może się nieco zniechęcić. Oczywiście to spieranie się może zachęcić, ale u nas pojawił się bunt.
Czy polecam i czy warto było? Warto. Godzinnego skupienia nad kolorowaniem nie kupuje się ot tak. Dla nas ćwiczenie koncentracji i rąk jest ważniejsze niż to, że córka przy okazji się wybrudziła i chciała tylko raz pracować.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz