wtorek, 7 stycznia 2020

"Biblioteczka Montessori. Ogród"


W grudniu na fp mojej córki (tam zawsze pokazuję pomoce edukacyjne, po które warto sięgać, więc zapraszam) pokazywałam Wam jak pięknie pracuje się ze zestawem z serii „Biblioteczki Montessori” opartym na pedagogice Marii Montessori, czyli podejściu, w którym dziecko samo może weryfikować swoje postępy. Karty pięknie wpisują się tu w wizję edukacji włoskiej lekarki i pedagożki. Pracę z dzieckiem zaczynamy od rozłożenia kilku kart trzech typów: karty kontrolnej, obrazka i podpisu. Pierwszy etap edukacji polega na tym, że dajemy dziecku kartę kontrolną. Do niej musi ono znaleźć obrazek i do obrazka podpis (na zasadzie porównania z podpisem pod kartą kontrolną), aby dziecko miało szansę nauczyć się nazw znajdujących się na nich przedmiotów. W ten sposób można bawić się już z dwu- i trzylatkami. Wszystko oczywiście zależy od poziomu rozwoju oraz spostrzegawczości dziecka.
Kiedy dziecko zna już wszystkie nazwy z ćwiczeń eliminujemy kartę kontrolną jako pierwszą. Dajemy po kilka kart z ilustracją przedmiotu i podpisem. Zadaniem naszej pociechy jest dopasować podpis do obrazka. Kiedy pewne jest, że zrobiło to właściwie sięga po kartę kontrolną, aby upewnić się, że jest dobrze. Jeśli źle to przy pomocy karty kontrolnej szuka właściwego rozwiązania i samodzielnie dopasowuje prawidłową odpowiedź. W zestawie jest również książeczka, z której dzieci dowiedzą się więcej na temat poznanych rzeczy. Warto też wybrać się do sklepu ogrodniczego i teorię wprowadzić w życie: kupić kilka narzędzi i zorganizować domową uprawę. Podpowiem, że pomidory, szpinak, sałata i bardzo dużo kwiatów rewelacyjnie rosną w donicach, więc można zacząć uprawę także jesienią i zimą. Do tego taki domowy ogródek dostarczy dziecku dodatkowych wrażeń i pomoże obserwować rozwój roślin. Przeplatanie teorii z praktyką jest bardzo ważne.
Jak już pewnie zauważyliście piszę tu ciągle o tym, że dziecko samodzielnie dopasowuje, samodzielnie sprawdza i samodzielnie kontroluje swoje postępy. Takie podejście pozwala pokazać młodemu człowiekowi, że ma wystarczające umiejętności do poszerzania wiedzy, a tym samym buduje się pewność siebie oraz zachęca do samodzielnej pracy, ponieważ nasza pociecha widzi jej efekty. Metoda ta bazuje na naturalnej dziecięcej ciekawości oraz pomaga poszerzać słownictwo.
My jesteśmy zachwycone kartami. Szczególne znaczenie mają one dla mnie: pomagają zweryfikować umiejętność czytania dziecka niemówiącego (autyzm), rozwijać zainteresowania, poszerzać osobisty słownik córki oraz zachęcać do wymawiania słów i rozwijania koncentracji. Praca z zestawem pokazała mi, na jakie obszary umiejętności jeszcze zwrócić uwagę, a w których córka jest w normie. Na pewno jeszcze nie raz pokażę Wam na Oli stronie, w jaki sposób pracujemy z zestawami z „Biblioteczki Montessori”, ponieważ warto po nie sięgać. Zarówno nauczyciele nauczania początkowego, logopedzi, jak i rodzice mogą wykorzystać je z powodzeniem w codziennym rozwoju dziecka. Dużym plusem jest to, że karty dziecko odbiera jako grę czy zabawę w dopasowywanie. I tu ważne jest też, aby nie przesadzić: raz dziennie naprawdę starczy, aby przyniosło zaskakujące rezultaty.





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz