Każdy z nas coś innego uważa za przyjemność i obowiązek. Dla
mnie przyjemnością jest czytanie, pisanie, spacer czy uczestnictwo w
pouczającym wykładzie. Dla innych może być to wizyta u fryzjera lub kosmetyczki,
zakupy, klejenie makiet, nagrywanie filmików ze spacerów lub jakakolwiek rzecz
wywołująca miłe odczucia. Osoby z autyzmem pod tym względem wcale nie różnią
się od nas: każda z nich ma inny repertuar przyjemności i obowiązków. U Oli na
pierwszym miejscu jest malowanie, spacerowanie i robienie zakupów. A najlepiej
kiedy jest to połączone: robienie zakupów w czasie spaceru i kupowanie rzeczy
do malowania. Dziś taka piękna kumulacja przyjemności. Pozytywne bodźcowanie
przełożyło się w całkowicie inny dobór kolorów namalowanych obrazów. Jest w
nich dużo jasnych kolorów, nowe kształty i motywy, wiosenna lekkość. Siedzę
urzeczona i podziwiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz