Wakacyjna aura rozleniwia. Sprzyja temu mazurska spokojna wieś, w której jedyną atrakcją jest jezioro, dzięki któremu do Szarugi chcą przyjeżdżać wczasowicze. Czas płynie tu inaczej: od jednej rozmowy do drugiej, od jednego spotkania do drugiego, od jednego wyjścia na plażę do kolejnego. Pensjonat przy jeziorze daje jego mieszkańcom wytchnienie od codziennych obowiązków, można w nim zawszeć nowe znajomości lub romanse. Bliskość natury zachęca do odpoczynku. Wiekowe zróżnicowanie mieszkańców sprawia, że każdy może znaleźć towarzysza do rozmów. Pensjonat Ireny Szarady to miejsce klimatyczne, pozwalające nie tylko wytchnąć od miasta, ale też przenieść się do przeszłości, ponieważ właścicielka dba o zachowanie wystroju nawet po kolejnych remontach. To sprawia, że wracają do niej stali goście lubiący atmosferę miejsca, w którym mogą odpocząć od gonitwy za dobrami, przypodobywaniu się rodzinie, szukaniu pracy. W sezonie przyjeżdżają tu ludzie młodzi z dziećmi, a po sezonie emeryci. Życie toczy się tu powoli, rodzinnie, a mieszkańcy są dla siebie mili. Dzięki sympatycznej i zażegnującej konflikty właścicielce odwiedzający mogą spokojnie odpocząć od miejskiego zgiełku, nawiązać nowe znajomości, spotkać się ze znajomymi, pobyć w towarzystwie rodziny. Interes się kręci, a troski wydają się omijać to miejsce. W tej sielankowej atmosferze zaczynają dziać się dziwne rzeczy: do właścicielki pensjonatu, Ireny Szarady, starszej, samotnej wdowy razem z korespondencją trafiają listy w starych, zielonych kopertach. Są jakby listami z jej trudnej przeszłości. Adresat grozi, że ujawni jej tajemnicę. Bohaterka ze spokojnej, opanowanej i zorganizowanej gospodyni zmienia się w roztargnioną i chorowitą osobę. Troski związane z codzienną korespondencją sprawiają, że wszyscy pensjonariusze dostrzegają w niej zmianę. Każdy na swój sposób będzie chciał dowiedzieć się, co jest powodem tej metamorfozy.
„Listy z jeziora” to powieść pełna różnorodnych osobowości. Mamy tu szukającą i nieco wścibską emerytkę, która dla każdego ma radę, krzykliwą pokojówkę marzącą o romansie z księciem z bajki, znudzoną prowincją nastolatkę, małżeństwo w średnim wieku, przystojnego ratownika, kucharkę, która w kuchni czyje się jak w swoim królestwie, z różnych powodów zaniedbane dzieci. Każdy z bohaterów jest inny, specyficzny, a przez to interesujący, bo to właśnie odmienność celów oraz sposobów patrzenia na życie napędza tu akcję. Jakby w pensjonacie działo się za mało Irena Szarada będzie miała nowego sąsiada: człowieka o barwnym życiorysie.
Wakacje dla wykreowanych przez Agnieszkę Korol bohaterów to nie tylko czas odpoczynku, ale przede wszystkim ciągłej nauki, bo pod tym względem życie nigdy nie daje nam wytchnienia. Mieszkańcy pensjonatu odkrywają, że każdy dzień przynosi dużą porcję doświadczeń i mądrości, która pozwoli w przyszłości uniknąć podobnych błędów. Ale czym później zaskoczy ich los? Na jakie próby wystawi? Jedno jest pewne: po tych wakacjach nauczą się uważniej patrzeć na ludzi, bo nigdy nie wiadomo, w kim tkwi zło, jakie intencje kryją się za pozornie niewinnymi gestami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz