Tęsknota nie jest tu nostalgią za ojczyzną, ale ma tu wymiar osobisty, cielesny, jednostkowy. Jest to emocja ukierunkowana ku konkretnej osobie, która pozostała gdzieś daleko i jedyny możliwy kontakt to ten telefoniczny: „mogę cię mieć/ za siedem cyfr/ (…) a chciałabym cię mieć na sianie”, czyli blisko, intymnie, bez kontaktu przez kable, góry. Miłosne uniesienia przeplatają rozczarowania i godzenie się na zmianę: „Oddam cię/ oddam dziewczynie z jasnymi włosami/ każdy oddech twój uśmiech i twoje pragnienie/ będzie cię dotykała będzie cię całowała a ja/ pójdę spokojna jak nocne milczenie/ oddam cię z korzeniami – oddam/ tak jak stoisz niech cię kocha/ do bólu kocha do zwątpienia/ niech się obudzi w nocy i przestanie wierzyć/ i nad ranem niech znowu uwierzy bez drgnienia/ niech cię spod ściany śledzi jak umiesz/ zapomnieć i niech się szczerze cieszy/ że cię i n n e lubią niech wie/ jak jesteś piękny i niechaj się boi/ a ja niech gdzieś odejdę/ zapomnę/ zagubię…”. Pogodzenie się i przyzwyczajenie do pustki, ciszy, nieobecności to temat przewodni większości wierszy, które wchodzą w część „Aby wiatr namalować”.
W tomie „Tylko ziemia” znajdziemy kontynuację tych wątków, czyli skupieniu się na emocjach, relacji z drugą osobą, przeżywaniu chwili, pokonywaniu barier. Jest to poezja inna niż jej późniejsze utwory, bo zabiera nas w świat młodzieńczej, jeszcze niedoświadczonej czasem, nieobciążonej tęsknotą do młodzieńczości poetką. Ich odmienność jest piękna, bo pomagają spojrzeć na życie z innej perspektywy: utrwalania chwili, skupiania się na teraźniejszości, wiary w przyszłość oraz młodzieńczej siły, którą czasami czerpie się ze zgody na zmianę, a innym razem z bliskości drugiej osoby. W wierszach wyczuwa się dużą energię, kłębiące się emocje, siłę do wychodzenia życiu naprzeciw: „Z tobą pójdę/ przez deszcz/ deszcz/ a burza w nas/ tylko burzy omijaniem spóźniona wiosna piorunochrony/ ustawia/ na szczycie każdego nerwu/ i dlaczego/ i skąd/ miejsce na strach”.
Wiersza Anny Frajlich cechuje obrazowość, nakreślanie obrazów, sugerowanie nimi odczuć. W tych dwóch jej pierwszych tomach uwypuklane są doznania, przeżycia i wyobrażenia ubrane w pejzaże nasycone filozoficznymi przesłaniami i nawiązaniami, które najdobitniej widać w wierszu „Metamorfozy”: „Tam gdzie stałam tam stoję/ tylko inna rzeka/ obmywa stopy moje/ inne w rzece ryby/ tam gdzie byłam tam jestem/ tam na ciebie czekam /tylko liście opadły/ zmatowiały szyby/ jestem taka jak byłam/ raz szepczę/ raz krzyczę/ tylko głos się inaczej odbija od ściany…”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz