czwartek, 3 września 2020

#Opowiem Wam bajkę o szkołach

 

Wiecie, że ja ostatnio jestem mało w tematach politycznych? Skupiam się na Oli, tym jak ma wyglądać edukacja w czasach pandemii, więc wszystko tylko z nią mi się kojarzy. I miło czasami, kiedy ktoś do mnie zagada, podzieli się podobnymi odczuciami. Tak mnie ostatnio zaskoczył miłośnik PiS-u:
-Pani kochana, co to też się teraz wyczynia w tych szkołach to ludzkie pojęcie przechodzi.
-Pocieszam się, że moja córka chodzi do małej szkoły z małą ilością uczniów w klasie i małą wymianą osób uczących. Na szczęście dzięki temu wiele atrakcji ją omija.
-Eeee, pani, pani to nawet nie będzie wiedzieć, kiedy. Nauczycielka nie będzie wiedzieć i już po ptokach.
-Wiadomo, wirusy małe, zarazić się można i człowiek nie wie kiedy.
-Pani, jakie tam wirusy. Teraz to po tych szkołach bez wiedzy rodziców łażą pedofile zmieniający dzieciom płeć.
-A po co pedofile mieliby zmieniać płeć? I jak bez wiedzy rodziców? Przecież na przyjście kogokolwiek spoza szkoły rodzic musi wyrazić zgodę. Poza tym szkoły w czasie epidemii nikogo spoza szkoły nie wpuszczają.
-Taa, nie wpuszczają to rodziców, bo to lewaki są, co to uważają, że edukację trzeba zrzucić na barki państwa, a później tacy seksulitorzy dajom dzieciom tabletki i im podstępnie płeć zmieniają. Trzeba pilnować dzieci, bo ma pani córkę, a ze szkoły wróci syn.
-W sumie to nie tak źle, bo mężczyźni w naszym społeczeństwie jednak mają łatwiej.
-Jakie łatwiej pani? Baby to się teraz rozwodzą, zamiast chłopów pilnować. Jakie łatwiej?
No i wróciłam do domu, sprawdziłam o co z tymi "seksulitorami" chodzi i łapki mi opadły.
Żądam udostępnienia mi takiej pigułki. Chcę być bezmózgim politykiem to w końcu zarobię odpowiednią ilość pieniędzy na terapię :D
#opowiemwambajkę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz