czwartek, 18 marca 2021

Zuzanna Arczyńska "Niania lekkich obyczajów"


Pandemia to trudny temat wywołujący złe emocje, uruchamiający lęki. Każdy z nas w jakimś stopniu musiał przemeblować swoje życie, wyrzec się wielu rzeczy, zrezygnować ze spotkań z bliskimi, ograniczyć wyjścia, nauczyć się wielu nowych rzeczy. To czas samotności, zagubienia, żalu, poczucia niesprawiedliwości, walki o własne jutro, strachu przed utratą pracy. Z kimkolwiek rozmawiam dowiaduję się, że dla nich to temat trudny i dobijający. Czy pandemia może być dobrym tematem na lekką i radosną powieść? Zuzanna Arczyńska udowadnia, że tak. Zresztą to nie pierwsza powieść autorki, w której pokazuje, że tematy ważne i poważne można pokazać nieco inaczej, radośniej, a nawet pouczająco. I tak jest także w „Niani lekkich obyczajów”, w której nie zabraknie też motywu przemocy domowej, wpływu literatury na rodzinne życie, ksenofobicznych i szowinistycznych postaw oraz znęcania się nad dziećmi. Do tego dojdą wątki oszustw internetowych, kobiecej naiwności, gwałtu. Ofiary są tu traktowane z powagą. Ich potrzeby oraz emocje, a także ponoszone konsekwencje zobrazowane bardzo wyraźnie. Do tego nie zabraknie też oszustw w światku naukowym. Wszystko to wymieszane w wielkim kotle łączącym mieszkańców kamienicy.
Akcja zaczyna się w ubiegłym roku na początku pandemii. Rząd zamyka szkoły, powstają kolejne ograniczenia i obostrzenia. Mieszkające w kamienicy kobiety to w praktyce samotne matki. Jedne zostały porzucone, inne same przyczyniły się do rozpadu związku, a jeszcze innych mężowie pracują poza krajem. Gosia, Patrycja, Agnieszka i Iza po sąsiedzku utrzymują znajomość. Każda ma dzieci w innym wieku, każda musi pracować. Niby mogą na siebie wzajemnie liczyć, ale w czasie pandemii pomoc nie jest łatwa, bo każdy jej potrzebuje. Matki nastolatków mają nadzieję, że ich dzieci poradzą sobie w czasie, kiedy same będą w domach. A co z matkami przedszkolaków i uczniów nauczania początkowego? Te muszą zmierzyć się z wielkim strachem i zastanowić się, co zrobić z pociechami. Zwłaszcza, kiedy wiedzą, że z pracy zrezygnować nie mogą. Jak w tym czasie zapewnić opiekę maluchom? Z sytuacji wybawia ich Ewelina – sąsiadka słynąca z pracy w roli „luksusowej kobiety do towarzystwa”. Do tego za opiekę wcale nie chce dużych pieniędzy. Szybko okazuje się, że sąsiadkom potrzebującym pomocy nie przeszkadza jej profesja i są gotowe oddać dzieci pod jej opiekę. Jeszcze nie wiedzą, że ta nowa relacja wywróci im relacje rodzinne do góry nogami. Ewelina wkroczy w ich codzienność z pokładem nowej energii, świeżym spojrzeniem i przenikliwością, dzięki czemu ich życie ulegnie całkowitemu przemeblowaniu oraz uporządkowaniu.
"Cokolwiek robi ta dziewczyna, nie wstydzi się tego. Nie wiem dlaczego. Ja bym się wstydziła”.
Co takiego ma w sobie studiująca prostytutka? Przede wszystkim dużą odwagę i pewność siebie, a także uwolniona jest potrzeby oceniania innych. Wszystko zgodnie z zasadą, że nikt nie zna lepiej motywacji danych wyborów niż określona osoba. Oczywiście to ocenianie ma też granicę, a jest nią przemoc wobec innych. Zwłaszcza, kiedy są to bezbronne dzieci podatne na manipulację bliskich. Wrażliwość na krzywdę sprawia, że bardzo szybko dostrzega złe rzeczy. I już pierwszego dnia Ewelina odkryje z jak wielką przemocą mają niektóre dzieci w domu, jak bardzo zostały wytresowane przez osoby, pod których opieką zostawały. Kolejne odkrycia polecą jak lawina i będą coraz bardziej zaskakujące.
„Niania lekkich obyczajów” to pozornie lekka i zabawna historia, ale pod płaszczykiem humoru kryją się ważne i poważne tematy. Do tego zostaniemy zabrani w świat zupełnie innego nauczania, odkryjemy, że brak przymusu może wyzwolić w dzieciach ciekawość. Pisarka pokazuje jak bardzo pandemia zmienia życie ludzi i nie są to złe zmiany, bo nagle pojawił się czas na zatrzymanie, przyjrzenie wielu codziennym sprawom, przeanalizowanie zachowań bliskich, odcięcia się od osób tokzycznych, definitywne zakończenie niszczących relacji i dostrzeżenie tych ważnych i wartościowych.
Opowieść tocząca się wokół codziennego wyzwania, jakim jest zorganizowanie zajęć zdalnych dla grupki dzieci to tak naprawdę pokazanie wycinka społeczeństwa w pigułce. Mamy tu osoby wierzące i niewierzące, mamy panny z dzieckiem, samotne matki, narodowców, patriarchalne matki, korczakowskie podejście do wychowania oraz problemy LGBT i pierwsze miłości. Życie podsuwa to ciągle nowe tematy i wyzwania, a zaradna i mądra niania znajduje rozwiązanie prawie do każdego.
Szybka akcja, pełen humoru język, pozytywne nastawienie bohaterów sprawiają, że książkę czyta się szybko i przyjemnie, a po jej skończeni naładowani jesteśmy nowymi pomysłami i energią do działania oraz współpracy. Zdecydowanie polecam!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz