piątek, 16 kwietnia 2021

Grzegorz Kasdepke "Jeszcze większa księga detektywa Pozytywki" il. Piotr Rychel

Można powiedzieć, że niektórzy bohaterzy i pisarze są kultowi. Do takich zaliczam duet detektywa Pozytywki i Grzegorza Kasdepke. O ile o detektywie mogę napisać, że jest właścicielem biura detektywistycznego „Różowe Okulary” i rozwiązuje wiele zaskakujących zagadek to już o autorze mogę Wam opowiedzieć więcej, ponieważ należy on do tych osób, które o czymkolwiek napiszą będzie to świetne, pouczające i bardzo pomocne we wprowadzaniu dziecka w świat. Jego książki łączy nieszablonowość: dziewczynki wcale nie marzą o byciu księżniczkami, detektywi mają dużo czasu dla dzieci, a inżynierowie potrafią być niesamowicie zakręceni. Ponad to w stworzonych przez niego historiach wszystko jest możliwe. Nawet kontakt z kosmitami, jak w serii o Bodziu i Pulpecie. Młodych bohaterów łączy wybujała wyobraźnia. To ona napędza akcję, to przez nią bohaterzy ciągle pakują się w tarapaty, ale też zawierają interesujące znajomości, przeżywają niezwykłe przygody, które są kwintesencją tego, co nam się kojarzy z dziećmi, czyli jego książkach mamy nagromadzenie ciągłego zaskakiwania otoczenia fantazją. Jest też wprowadzająca dzieci w świat emocji i trudnych tematów seria książek o przedszkolakach i pani Miłce. Jednak Grzegorz Kasdepke najbardziej znany jest z opowieści o detektywie Pozytywce. A wszystko przez to, że pojawiło się już ich naprawdę bardzo dużo i wydano kolejne wznowienia. Nasza przygoda z tym bohaterem zaczęła się od książki „Tajemnicze zniknięcie detektywa Pozytywki”. Od razu uległyśmy urokowi książki detektywistycznej zachęcającej młodych czytelników do myślenia, rozwiązywania zagadek, tropienia śladów, analizowania zjawisk przyrody. Spostrzegawczy detektyw uczy dzieci uważnego patrzenia na otoczenie, wyciągania wniosków, przemyca wiedzę z fizyki chemii (np. zmiana objętości cieczy i ciał stałych), biologii (obserwacja zwierząt). Każda postać w książce ma pięknie zarysowaną osobowość. Do tego pojawia się też czarny charakter, który nie zawsze odpowiada za wszelkie istniejące w otoczeniu zło. Autor używa tu dosadnej symboliki: dobry detektyw ma biuro blisko nieba (na poddaszu), a zły w piwnicy. Do tego mamy wścibską panią Majewską, dozorcę dbającego o porządek (pana Mietka), dzieci (Zuzia, Dominik, Asia) i pani Ryczaj (nauczycielka). Niewielkie grono bohaterów, ale zagadek niesamowicie dużo, ponieważ codzienność podsuwa kolejne pytania. Znajdziemy tu takie problemy jak znikające skarpetki czy brak piasku w piaskownicy, kradzież roweru, chuligani bazgrzący po ścianach i tłukący wazony na balkonach, wrząca woda bez podgrzewania ogniem, dziwne pyły i zapachy, marniejącego kaktusa, tajemnicze psie odchody na podwórzu oraz pojawiające się zaspy śniegu, kiedy nie pada. Każda z zagadek wymaga logicznego myślenia i minimalnej wiedzy o świecie, prawach przyrody oraz znajomości kultury. Do tego są one pretekstem do pokazania pozytywnych postaw społecznych. Dzieci dowiedzą się, że za psa odpowiada właściciel, że źle jest niszczyć i bałaganić we wspólnej przestrzeni oraz trzeba dbać o słabszych.
Książkę czyta się bardzo szybko, niesamowicie przyjemnie i nawet przedszkolaki chętnie słuchają opowieści o detektywie oraz przygodach mieszkańców kamienicy. Duża czcionka, interesujące ilustracje, wartka akcja i zagadki wymagające logicznego myślenia, wyciągania wniosków sprawiają, że jest to interesująca lektura dla uczniów szkoły podstawowej.
„Jeszcze większą księgę detektywa Pozytywki” oprawiono w solidną, matową, bardzo przyjemną okładkę. Bardzo dobrze zszyte grubsze, lekko pożółkłe strony z ilustracjami Piotra Rychla, sprawiają, że lektura jest bardzo atrakcyjna wizualnie. Przemyślane rozmieszczenie tekstu na stronie, niedługie rozdziały, duża czcionka – wszystko to zachęca dzieci do samodzielnego czytania. Wielkim plusem są rozwiązania zagadek na końcu książki. Czytelnicy, którym nie udało się samodzielnie znaleźć odpowiedzi na pytanie zawsze mogą skorzystać z tej podpowiedzi i nauczyć się czegoś na temat świata. Zdecydowanie polecam.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz