sobota, 1 maja 2021

Christopher Lynch "Lęk u dzieci ze spektrum autyzmu. Praktyczne porady dla rodziców"


Lęk to jedna z tych emocji, która pozwalała ludzkości przetrwać. To właśnie poczucie strachu sprawiało, że człowiek schodził z drogi drapieżnikom, opracowywał metody polowania i obrony. Poczucie zagrożenia motywowało do ulepszania zastanych narzędzi. Dzięki tej emocji organizm stawał się bardziej czujny i wytrzymały. To sprawiało, że mógł on szybciej reagować, sprawniej działać i przetrwać. Z tej perspektywy lęk to uczucie pozytywne, bo motywujące, sprawiające, że ludzie zbierali wszystkie swoje siły do działania, dzięki czemu gatunek mógł przetrwać. Z drugiej strony jest to uczucie nieprzyjemne, wywołujące napięcie, wytężające wszystkie zmysły i skłaniający do przewidywania niebezpieczeństw. Przez lęk zaczynamy odczuwać niepokój i napięcie. I nie ma w tym nic złego, jeśli tylko zdarza się sporadycznie. Współczesny świat nie stwarza takiego zagrożenia życia, z jakim przed wiekami mieli do czynienia nasi przodkowie. Mimo tego reakcje lękowe nie zniknęły, ale sygnalizują o fałszywych niebezpieczeństwach, czyli istniejących tylko w naszej wyobraźni. Długo utrzymujące się poczucie zagrożenia prowadzi do złego samopoczucia i szeregu negatywnych zachowań. Lęk jest jedną z tych emocji, która ciągle towarzyszy osobom ze spektrum autyzmu, ponieważ jest on reakcją na nowe rzeczy lub znane, ale stresujące sytuacje. Uczycie to zdecydowanie częściej występuje u dzieci z autyzmem niż u innych i ma ono znaczący wpływ na zachowanie oraz destrukcyjne działania osoby odczuwającej go, dlatego niesamowicie ważna jest praca nad nim. Lęk nasilony powoduje dystres, który paraliżuje i sprawia, że osoba przeżywająca go nie jest w stanie zapanować nad reakcjami swojego ciała. Może u niej występować kołatanie serca, drżenie rąk, pocenie się, mdłości, zawroty oraz bóle głowy i prowadzi do zamartwiania się. To właśnie sprawiło, że postanowiłam zgłębić temat.
Autor na początku publikacji wprowadza czytelników w problem, aby mogli zrozumieć jego wagę. Dalej wchodzimy w obszar rozpoznawania symptomów lęku. Christopher Lynch podkreśla, że wiele autyków nie jest w stanie wskazać, co wywołuje w nich określone uczucia. Dzieje się to z dwóch powodów: barier językowych oraz przez uogólnianie, rozciąganie emocji na inne obszary. Do tego lęk obezwładnia tak szybko, że nawet osoby mówiące mogą mieć problem z zakomunikowaniem odczuwania go. Autor wskazuje, w jaki sposób odkryć to u dziecka tę krzywdzącą go emocję. Kiedy już uzyskamy pewność możemy zidentyfikować obszary, które przyczyniają się do odczuwania negatywnych emocji. Badacz wyjaśnia znaczenie dokładnego wskazania przyczyn lęku oraz wskazuje najważniejszych źródeł, ponieważ to pomoże w lepszej pomocy. Znajdziemy tu wyjaśnienie, dlaczego dany obszar jest ważny, a następnie wskazówki, w jaki sposób pracować, aby je wspierać. Lynch wskazuje pięć podejrzanych, czyli obszarów, które przyczyniają się do odczuwania lęku: sztywność, wrażliwość sensoryczna, wyzwania społeczne, bariery komunikacyjne i frustracja wykonywanym zadaniem. Następnie wchodzimy w obszar typowania najważniejszych czynników wywołujących strach i metod pracy. Każdemu obszarowi poświęcono osobny rozdział i wskazano, w jaki sposób wspierać osobę z autyzmem i wprowadzić w obszar reagowania ciała oraz sposobów relaksu, aby z czasem potrafiła samodzielnie panować nad emocjami, oswojenie z wyzwalaczami od lęku. Christopher Lynch wskazuje kilka prostych strategii pozwalającej na uwolnienie się od strachu, zdenerwowania. Nie są to wyszukane ćwiczenia tylko dokładnie omówione zasady prostej relaksacji. Następnie wchodzimy w obszar pięciu „podejrzanych” - czyli stref, w których może pojawić się lęk - w szkole.
Autor krok po kroku w bardzo prosty wprowadza nas w obszar negatywnych emocji i pokazuje, w jaki sposób je wykrywać, definiować, odkrywać przyczyny oraz pracować. Kładzie nacisk na znaczenie samoświadomości osób z autyzmem, ich wiedzy o szkodliwych skutkach stresu, świadomości, że sami mogą pomóc sobie. Pojawia się tam też problem znaczenia religii, jako elementu terapii. Terapeuta wskazuje tylko pozytywne strony wynikające z uczestnictwa w obrządkach, przynależności do grupy społecznej, modlitwie jako środka relaksującego oraz motywującego do uczenia się. Zapomina jednak, że może wyć to obszar, w którym wierzący mogą zetknąć się z lękiem wokół wykreowanych wizji świata.
Uważam, że warto sięgnąć po tę publikację, ponieważ pozwoli ona zrozumieć znaczenie lęku oraz niesamowicie szeroki wachlarz zachowań osób odczuwających go, a przez to łatwiej zidentyfikować, znaleźć źródło i pomóc.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz