Relacje międzyludzkie zawsze przynoszą bagaż wielu emocji. Często bardzo trudnych, bo trzeba pogodzić własne dążenia z celami innych, nawiązać nie zawsze mile widziane współprace, dzielić się bliskimi i wychodzić naprzeciw wyzwaniom życia. Szczególnym wyzwaniem jest to, kiedy jesteśmy dziećmi i jeszcze nie do końca potrafimy odnaleźć się w świecie, w którym to „ja” nie jest w centrum uwagi całego świata. Z pomocą młodym czytelnikom przychodzi wiele publikacji pokazujących codzienność z całym wachlarzem problemów, jakim trzeba stawić czoła. Do naszych ulubionych należy seria książek „Basia” Zofii Staneckiej z ilustracjami Marianny Oklejak. Wszystko dlatego, że pisarka pokazuje dzieciom świat im bliski. Bohaterzy borykają się z problemami typowymi dla wieku młodych czytelników. Od jakiegoś czasu w ramach tej serii ukazuje się podseria „Basia i przyjaciele”. Znajdziemy tu opowieść o dziewczynce tęskniącej za tatą, chłopcu borykającym się z odmiennością, przygody małego miłośnika zwierząt, baletnicę, koleżankę, która musiała wyprowadzić się z miasta, kuzyna, który niechętnie włącza kuzynkę do zabawy, problem ze wzrokiem. Każdy tom zabiera nas w świat trudnych emocji i pokazuje, że otoczenie wcale nie jest takie złe, a zmiany mogą przynieść wiele dobrych i ciekawych następstw.
Dziś kolej na opowieść o kuzynie bohaterki. Antek, jak każdy uczeń, potrafi rozrabiać, zaniedbuje odrabianie lekcji i robi wszystko, żeby postawić na swoim, czyli spędzić czas na graniu na tablecie, oglądaniu TV, graniu na komputerze. Niestety rodzice bywają wymagający i wtedy musi się zbuntować. Postanawia, że nie będzie nic robił. To mu się jednak szybko nudzi. Do tego nie może w domu grać w piłkę. To sprawia, że Antek jest niesamowicie zły na mamę i postanawia do końca życia się do niej nie odzywać.
Po odrobieniu lekcji, pochwaleniu przez mamę i zobaczeniu pysznych pyz z sosem grzybowym szybko zapomina o swoim postanowieniu, a później przyszli do niego Franek i Basia. Z wizyty kuzyna bardzo się ucieszył, ponieważ będzie miał kompana do zabaw, ale towarzystwo dziewczyn nie bardzo mu odpowiadało. Chłopcy przekonują Basię, że ona i misiu Zdzisiu nie są dobrymi towarzyszami zabawy w piratów. Obrażona dziewczynka szuka innego zajęcia. W tym czasie chłopcy spierają się o role w zabawie. Nikt nie chce być majtkiem. Za to oboje uważają, że są najlepszymi kapitanami. Po sprzeczce stwierdzają, że jednak Basia przyda im się w zabawie. W czasie poszukiwań wędrują do pracowni rodziców Antka. Tam odkrywają, że ich majtkowi udało zdobyć się tablet, przez co zyskuje uznanie w oczach chłopców. W czasie zabawy z kuzynką i siostrą odkrywają, że jednak bardzo miło jest bawić się z dziewczynkami.
„Basia i przyjaciele. Antek” to świetna książka pokazująca dzieciom świat trudnych relacji. Basia w książce nie skarży na brata i kuzyna tylko szuka innego zajęcia, a oni po czasie odkrywają, że młodsza, nadmiernie pogodna dziewczynka może być świetnym kompanem zabaw.
Zofia Stanecka pokazuje małym czytelnikom oraz ich rodzicom, że rozwijająca zabawa nie musi ograniczać się do gier, że złość dzieciom przechodzi i czasami warto postawić warunki, granice, wymagać. Nauka odpowiedzialności jest tu dość prosta: nie odrabiałeś lekcji wcześniej to musisz wszystkie odrobić jednego dnia. Pokazuje też, że te zadania są bardzo proste i uczeń szybko się z nimi uporał, a nie chciał robić, ponieważ miał ciekawsze i mniej wymagające zajęcia takie jak granie na tablecie.
„Antek” (podobnie jak cała seria o Basi) ma rozpoznawalną grafikę, typowe okładki, kształt oraz ilustracje Marianny Oklejak. Twarda, kartonowa, śliska oprawa, dobry papier i bardzo dobre klejenie sprawiają, że książka jest trwała. Proste ilustracje przybliżające świat bohaterów przyciągają uwagę najmłodszych czytelników.
Książkę polecam wszystkim przedszkolakom oraz uczniom pierwszych klas szkoły podstawowej. Lektura będzie doskonałym prezentem dla przyszłych i obecnych uczniów. Zwłaszcza tych mających problem z samodzielnym odrabianiem lekcji oraz zabawami z młodszymi kuzynkami. Ze względu na bohaterów książka spodoba się zarówno chłopcom jak i dziewczynkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz