środa, 12 stycznia 2022

Jerzy Besala "Alkoholowe dzieje Polski. Czasy PRL-u"


Alkohol jest jedną z degenerujących używek. Sprawia, że uzależniony stacza się, nie jest w stanie kontrolować swoich czynów. Do tego często wyzwala on złą naturę człowieka. Statystyki służb porządkowych prowadzą do wniosków, że wraz z pijaństwem wzrasta ilość przestępstw związanych z kradzieżami, pobiciami, gwałtami i morderstwami. O ile na początku nie zdawano sobie sprawy z demonicznej mocy alkoholu o tyle z czasem wszelkie skutki uboczne dokładnie opisano. Łącznie z chorobami alkoholików i osób współuzależnionych. Niestety ciągle za mało wiemy, jaki wpływ miał on na naszą historię, w jaki sposób kształtował relacje, jak z jego wykorzystaniem tworzono sieci zależności i wykluczano określone osoby z możliwości rządzenia. Jeśli dokładnie przyjrzymy się temu to odkryjemy, że nasze dzieje tworzą grupki pijących razem osób. Głównie mężczyzn. Seria „Alkoholowe dzieje Polski” Jerzego Besali pozwalają lepiej zrozumieć owe zależności na każdym szczeblu społecznym. Pozwala też zrozumieć mechanizmy, które prowadziły do upadku oraz sprawiały, że gospodarka była niewydolna. Autor za pomocą lektury uświadamia nas jak ilość spożywanego alkoholu ciągle wzrastała.
„Alkoholowe dzieje Polski. Czasy PRL-u” to opowieść o różnorodnym natężeniu picia w czasie komunizmu. Do lektury wchodzimy podpatrując zachowania władz. A tam pito dużo i często. Jeśli jednak uzmysłowimy sobie, że z początkowego 2,5 litra czystego alkoholu w pierwszych latach spożycie wzrosło do 9 litrów i poziom ten się utrzymuje to jest to nieco przerażające. Zwłaszcza, kiedy prześledzimy kolejne decyzje władz oraz zachowanie ludzi tworzących kulturę, ale nie tylko oni pili. W każdej grupie społecznej alkohol odgrywał znaczącą rolę. Zwłaszcza w początkowych latach, kiedy zastępował walutę.
Jerzy Besala uświadamia czytelnikom jak bardzo degenerująco wpływało uzależnienie od alkoholu, tłumaczy mechanizmy zmiany stylu picia, pokazuje, co przyczyniło się do rozpicia polskiego robotnika. Mamy tu ciekawy obraz ludzi, którzy bez odpowiednich kompetencji próbowali budować Polskę i nadal to robią, a swoje decyzje często zalewają wódką. Z czasem polską gorzałkę zastąpiły koniaki, whisky i inne zagraniczne trunki. Dzięki autorowi możemy udać się na Kreml i podpatrzeć zachowanie świty Stalina oraz naszych dygnitarzy, ale udamy się też do fabryk, urzędów, na plan filmowy, do kopalń, na place budowy, poligony, komisariaty. Prześledzimy też dostęp do różnorodnych towarów, a nawet zajrzymy do toalet dyplomatów. Do tego dowiemy się, dlaczego amerykańskim bankierom było na rękę wepchnięcie pożyczki Gierkowi, jakie znaczenie miał stan wojenny, jak zachowywali się bohaterzy Solidarności, jak ujarzmiono pierwszych strajkujących.
Autor wprowadza nas w świat układów i układzików, legalnych i lewych interesów, budowania sieci zależności, ale też i sposobów na spędzanie wolnego czasu, dostarczania emocji, wypełniania nudy, buntu wobec ustroju.
Książka podzielona jest na pięć większych części różnej długości. W pierwszej przede wszystkim poznajemy kulisy picia władz. W drugiej przyglądamy się przeciętnym obywatelom: robotnikom, rolnikom, buntownikom systemu, powstawaniu Solidarności, sposobom działania służb porządkowych. W trzeciej wchodzimy w świat kultury. Widzimy jak pili pisarze, poeci. Zaglądamy do filmówki i na bankiety, podglądamy zalewających się muzyków, mających mocną głowę dyplomatów, sportowców. Czwarta część poświęcona jest milicji, bezpiece i wojsku. W piątej poznamy historię walki z alkoholizmem. Poza tym tematem przewodnim dowiemy się sporo o realiach ówczesnego życia. Zobaczymy biedę, ruiny, brud, przeludnienie, bylejakość, pustki w sklepach, codzienną szarzyznę, różne style rządów oraz tworzenia legend. Autor pokazuje też, w jaki sposób dążący do równouprawnienia komuniści blokowali kobietom dostęp do władzy. Wejdziemy do rządowych willi i hoteli robotniczych, przyjrzymy się pracy cenionych specjalistów, ale też zobaczymy zepchnięcie na margines kobiet uprawiających najstarszy zawód świata. Do tego sporo miejsca poświęcono wpływowi religii, manipulacji władz państwowych i kościelnych. Nie zabraknie tu też opisu sytuacji osób LGBT.
„Alkoholowe dzieje Polski. Czasy PRL-u” to interesująca książka, skierowana do każdego zainteresowanego historią naszego kraju. Autor pokazuje ją z nieco innej, nieco mniej patetycznej strony; jest tu bardziej socjologiem przyglądającym się zwykłym ludziom. Publikacja porusza ważne zagadnienie, ale nie tylko alkohol jest tu tematem. Dzięki licznym anegdotom, ciekawostkom, zabawnym historiom lepiej poznajemy ówczesne realia, a całość czyta się miło, szybko i przyjemnie. Od pierwszej strony zostajemy porwani przez nurt słów autora, który nieco inaczej pozwala spojrzeć nam na sposób picia w każdym pokoleniu. Po tej lekturze na pewno sięgnę po inne książki autora.
„Czarny Śląsk też miał swoją estetykę i poetykę picia. Górnicy byli przekonani, że picie piwa wzmocnionego sznapsem zmywa pył węglowy z płuc, zatem chroni przed pylicą. Pili przed zjazdem na wyrobisko, czasem w trakcie fedrowania od ciężkiej pracy”.
„Oszołomienie wódką zastąpiło po części oszołomienie karierą, pieniędzmi, dążeniami do ich posiadania” – o czasach gierkowskich.
„Życie ponad stan, na kredyt, zawsze ma swoje granice, prawa ekonomii były nieubłagane nawet w ‘realnym socjalizmie’”.
„Odległość od centrali sprawiała, że rak korupcji, kumoterstwa i pijaństwa przeżerał struktury już w latach rządów Bieruta. Wykształciły się mechanizmy, które spowodowały, że z biegiem lat, po odwilży gomułkowskiej i w epoce Gierka, władza w terenie przypominała mafię robiącą lewe interesy. Podobnie zachowywali się robotnicy – oczywiście na mniejszą skalę”.
Zapraszam na stronę wydawcy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz