Moja córka niby już wyrosła z tekturowych lektur, ale nadal uwielbia do nich zaglądać, odczytywać wyrazy. Odkryłam, że te publikacje nie tylko pozwalają wprowadzić dzieci w świat pojęć, ale też są świetnym materiałem do nauki mówienia i pierwszych samodzielnych kroków czytelniczych. I z tego powodu w naszym domu ciągle pojawiają się takie lektury. Dziś przychodzę do Was z bohaterami, których dzieci uwielbiają: Basia i Franek z książek Zofii Staneckiej i Marianny Oklejak. Autorka i ilustratorka stanowią świetny, pięknie uzupełniający się duet i każdy element w ich publikacjach pięknie współgra.
W naszym domu przygoda z ich książkami zaczęła się od serii „Basia”. Niedługie
opowiadania o dziewczynce i jej codzienności, odkrywaniu świata, przygodach na
miarę przedszkolaka, a później ucznia nauczania początkowego doskonale wpisują
się w potrzeby mojej córki. W świecie widzianym oczami dziecka: obserwatora
dziwnych zachowań dorosłych, czasami zmuszanego do czegoś lub spotykającego się
z zakazami, nakazami, ale mającego dzieciństwo pełne niezwykłych przygód,
dobrych relacji, dążenia do zrozumienia, uczenia się siebie i innych.
Świat Basi to po prostu świat przedszkolaka, który musi się dostosować do
dorosłych, próbuje być indywidualistką i zdobyć wiedzę, posiada koleżanki i
kolegów, którzy ulegają stadnym pędom naśladowania mody. Ma też rodzeństwo
(młodszego i starszego brata) z którym czasami trudno się dogadać, ale łączy ją
z nimi szczególna więź: miłość bratersko-siostrzana, która - mimo codziennych
utarczek, walki o przestrzeń, zakreślania swoich granic – pozwala na zabawę.
Basia stara się być dobrą i wyrozumiałą siostrą. Nie zawsze jej się to udaje.
Tak samo jest z jej braćmi. Wszyscy odkrywają, że wspólne zabawy mogą być
naprawdę bardzo interesujące. Taki kontakt pozwala im na pozbycie się uprzedzeń
wiekowych i płciowych. Janek w jednym z tomów dowie się, że Basia potrafi być
doskonałą piratką, a w najnowszym tomie świetną przyszłą uczennicą i
potencjalną uczestniczką wspólnych tajnych ucieczek. Ona z kolei odkryje, że
zabawa z Frankiem, który jeszcze nie mówi to smaczna przygoda i możliwość
odkrycia, że naprawdę sporo wie. Bycie starszą siostrą to spore wyzwanie, bo z
jednej strony jest się autorytetem, a z drugiej trzeba być bardziej
odpowiedzialnym, pokazywać bratu świat. O takich relacjach jest seria z
Frankiem. W świecie dzieci rodzice są tylko tłem przemykającym i dostarczającym
jedzenia. Wszystko, co ważne dzieje się między młodymi bohaterami, co pozwala
na umacnianie więzi między nimi.
Wśród lektur dla najmłodszych znajdziemy tematykę bardzo bliską tej grupie
odbiorców. Młodzi czytelnicy razem z małym bohaterem przechodzą trening
czystości, poznają samochody, uczą się zasypiać, jeść, zaprzyjaźniają się ze
zwierzakami, ubierają się, liczą, wchodzą w świat kolorów. Tym razem przyszedł
czas na pojazdy i kształty.
„Basia, Franek i pojazdy” to przygoda związana z poznawaniem pojazdów. Każda
wyprawa, każdy kontakt innymi ludźmi może być pretekstem do poznania pojazdów,
którymi jeżdżą i pracują. Mamy tu traktor na wsi, skuter wujka, ale też jest
okręt czy samolot. Każde doświadczenie życiowe staje się pretekstem do
poszerzania wiedzy. Poza nazwami poznajemy kontekst kontaktu z daną rzeczą. I
podobnie jest w każdym tomie.
„Basia, Franek i kształty” to oczywiście poznawanie podstawowych figur
geometrycznych. Dzieci dowiadują się, że świat jest pełen kształtów. Mamy tu
też poza zwykłą opowieścią o codziennych zabawach propozycje zabaw. Młodzi
czytelnicy mają za zadanie pokazanie przedmiotów o określonych kształtach na
stronie. Rodzice mogą tę podpowiedź wykorzystać przenosząc do otoczenia
własnego dziecka.
Bardzo ważna rzecz w serii dla najmłodszych: każda lektura zaczyna się tak
samo: od opowieści znaczenia siostry w życiu młodszego brata. Jest tym swoisty
sposób zaklinania rzeczywistości, tworzenie poczucia jedności, przynależności i
uświadamianie starszemu dziecku, że pojawienie się młodszego rodzeństwa wcale
nie sprawiło, że jest ono mniej ważne. Po prostu ma teraz inną, szczególną rolę.
Bardzo dobrze klejone kartonowe strony dopełniają rysunki Marianny Oklejak. Są
bardzo zbliżone do sposobu rysowania dzieci, co zachęca je do rysowania przygód
ulubionej bohaterki. Wszystkie tomy łączy właśnie ciekawa fabuła, pokazywanie i
objaśnianie świata bez nachalnego moralizatorstwa i świetne ilustracje. Zofia
Stanecka po raz kolejny po mistrzowsku pokazała dzieciom i rodzicom codzienność
oraz to, w jaki sposób bardzo prosto każdy z nas może być pomocny. Basia, jako
osoba dzieląca się wiedzą i doświadczeniem, jest tu osobą bardzo ważną. Opowieści
Zofii Staneckiej zachęcają dzieci do samodzielności. Z czystym sumieniem mogę
polecić każdą książkę o Basi. Te także. Pisarka i ilustratorka mają niesamowite
wyczucie dziecięcej wrażliwości. Bohaterka pokaże młodym czytelnikom, że
każdemu warto poświęcić choć troszkę czasu, bo wtedy także sami się uczymy.
Nie każdy blog jest tak ciekawy jak ten więc masz talent.
OdpowiedzUsuń