wtorek, 19 kwietnia 2022

Michael Ian Black "Smutno mi" il. Debbie Ridpath Ohi


Michael Ian Black jest aktorem, pisarzem i komikiem znanym ze współtworzenia skeczowych zespołów komediowych „The State” i „Stella”. Wystąpił też w wielu programach telewizyjnych i filmach, m.in. „Ed”, „This is Forty”, „Wet Hot American Summer” oraz w różnych programach VH1 „I Love the...”. Napisał kilka książek dla dzieci i dorosłych. W Polsce jest słabo znany. Mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że nie znany, a szkoda, bo ma bardzo przyjemny sposób pisania i ciekawe spojrzenie na świat. Właśnie z tego powodu Wam dziś troszkę opowiem o jego twórczości, a później opowiem o nowości na polskim rynku. Nie będzie to książka, po którą sięgnie każdy, bo jest dla najmłodszych czytelników, ale nazwisko pisarza warto sobie zapamiętać (a może czyta mnie jakiś wydawca szukający ciekawych publikacji dla dorosłych i się zasugeruje moją oceną).
Michael Ian Black ma na swoim koncie „A Better Man: A (Mostly Serious) Letter to My Son Kindle Edition” („Lepszy człowiek: (w większości poważny) list do mojego syna”), który troszeczkę przypomina książkę hiszpańskiego filozofa, Fernanda Savatera „Etyka dla syna” („Etica para amador”) zawierająca całe mnóstwo ważnych tematów do rozmów z młodzieżą i dziećmi. Zwłaszcza tych dotyczących odpowiedzialności, wolności i dokonywania wyborów oraz osobistych pomysłów na swoje życie i postępowania w taki sposób, aby dbać o siebie i nie krzywdzić innych, czyli rzeczy, które mi także są bliskie. Wszystko przyprawione sporą dawką humory, bo który nastolatek chciałby czytać jakieś nudne pouczenia starca (wiecie, że osoby powyżej 30 roku życia to dla nastolatków starcy?). Do tego pisarz ma na swoim koncie zbiór esejów „My Custom Van” uświadamiających czytelnikom jak funkcjonują stereotypy i co dzieje się z nimi, kiedy zostają odwrócone, przekręcone w satyryczne karykatury osoby z różnych grup społecznych. A wszystko to bez kpiny, wyśmiewania tylko z pokazaniem paradoksów zachowań i postaw. W podobnym stylu jest też książka „You're Not Doing It Right: Tales of Marriage, Sex, Death, and Other Humiliations” (jeśli znacie angielski to naprawdę bardzo polecam). Z książek dla dzieci ukazały się opowieści o kogucie próbującym zmieniać melodie swojego porannego „śpiewu” („Cock-a-Doodle-Doo-Bop!”), o wciskaniu określonych grup w masowe zachowania, które im nie odpowiadają („A Pig Parade Is a Terrible Idea”), o realizacji pragnień („Chicken Cheeks Hardcover”), o chłopcu z zaburzeniami sensorycznymi („Naked”), a nawet satyra polityczna dla dzieci o kampanii przedwyborczej („A Child's First Book of Trump”). W publikacjach dla najmłodszych czytelników bardzo duże znaczenie mają ilustracje. Tak też jest w serii o emocjach. To one grają tu pierwsze skrzypce. Tekst jest zaledwie uzupełnieniem tego, co najważniejsze, a to sprawia, że po jego książki mogą sięgać zarówno dzieci dwuletnie jak i dziesięcioletnie. I troszkę szkoda, że w Polsce jest on słabo znany, ale mam nadzieję, że to się zmieni.
W naszym kraju ukazały się dwie publikacje: „Nudzę się” i „Smutno mi”. W wersji angielskiej jest jeszcze o przepraszaniu i martwieniu się. Celowo nie napisałam tu angielskich tytułów, ponieważ sięgając po książkę „Smutno mi” byłam przekonana, że powinna mieć oryginalny tytuł „I’m sad” (i w sumie ma, bo treść jest z tej książki), ale książce znajdziemy informacje, że tytuł oryginału to „I’m sorry” (czyli ten, który powinien pojawić się przy „Przykro mi”). Możliwe, że to taki chochlik drukarski, bo w pierwszej publikacji mamy właściwie podany tytuł oryginału.
W całej serii mamy tylko trzech bohaterów: dziewczynkę, flaminga i ziemniaka. Relacje między tymi bohaterami, przeżywane przez ich emocje pozwalają na poruszanie ważnych tematów. Opowiem Wam troszkę o wszystkich, bo i tak zaraz będą na Polskim rynku o warto ich wypatrywać.
„I’m sorry” (Przykro mi/Przepraszam) zaprasza nas do świata emocji ziemniaka, który powiedział Flamingowi coś przykrego. Nie do końca wiemy, co to było, bo nie jest to tu istotne. Ważne jest jak czuje się Flaming po usłyszeniu złego komentarza i ziemniak po uświadomieniu sobie, że zrobił coś, co mogło sprawić przykrość jego przyjacielowi. Ziemniak pokazuje nam, że przepraszanie nie jest łatwe, ale warto to zrobić.
„Smutno mi” to opowieść o flamingu przeżywającym smutek. Dziewczynka i ziemniak przyznają, że im też czasami bywa smutno. Dzięki temu ich przyjaciel nie czuje się osamotniony w przeżywaniu uczuć. Dziewczynka i ziemniak dzielą się też z nim sposobami na smutek: robią rzeczy, które ich uszczęśliwiają. Niestety te rzeczy nie działają na flaminga. Smutny bohater dowiaduje się, że to nic złego czuć się smutno. Każdy może tak się poczuć. Do tego odkrywa, że owo uczucie nie trwa wiecznie, a przyjaźń polega na towarzyszeniu, a nie pocieszaniu, bo sama obecność może zdziałać cuda.
Do polskich czytelników trafiło też „Nudzę się”. Spotykamy tam bardzo znudzoną dziewczynkę, która spotyka niesamowicie znudzonego ziemniaka uważającego, że z dziewczynką nie można zrobić nic ciekawego, ponieważ dzieci są niesamowicie nudne. Podejmowane przez dziewczynkę próby udowodnienia kreatywności dzieci prowadzą ją do trafnego wniosku, że wiele zależy od naszego nastawienia.
Jest jeszcze opowieść o martwieniu się. Ta - podobnie jak o przepraszaniu – jeszcze się nie ukazała na polskim rynku. Tym razem głównym bohaterem jest zmartwiony ziemniak, którego dziewczynka i flaming starają się pocieszyć próbując opowiedzieć o smutnych doświadczeniach, które minęły. Pokazują też, że nie da się zabezpieczyć tak, aby nic nam się nie stało, bo taka ochrona może być uciążliwa. Wszyscy uczą się, że najważniejsze to, żyć teraźniejszością, bez nadmiernego martwienia się o to, co będzie i przetrawiania przeszłości. Jedyne, co możemy zrobić to wyciągać wnioski.
W całej serii znajdziemy rewelacyjne, proste ilustracje, sporą dawkę humoru, pokazanie dziecięcego sposobu przeżywania niektórych rzeczy. Każda książka to opowieść w kilkunastu zdaniach zabierająca czytelników w świat poruszanych emocji, uświadamiających im, że nie ważny jest kontekst tylko to, w jaki sposób przeżywamy coś i co z tym robimy, aby czuć się lepiej. Stworzone przez Debbie Ridpath Ohi ilustracje są duże, pogrubione i obrysowane na czarno. Słowa wypowiadane przez Ziemniaka mają brązowy kolor, przez dziewczynkę niebieski, a Falminga różowy. Ogromne, dwustronicowe rozkładówki świetnie pokazują, w jaki sposób radzić sobie z emocjami i jak postępować, aby nie ranić innych. Są to publikacje pokazujące pozytywne postawy, pozwalające na budowanie ciepłych relacji.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz