wtorek, 19 kwietnia 2022

Symbioza


Koty to są domowe cwaniaki. Zawsze starają się coś tam Oli podkraść z talerza, kiedy widzą, że apetyt u Oli nie ten i trzeba, by pomóc w opróżnianiu. Kradnie Leo, Lilka mu zabiera, ale zawsze jej z pyszczka wypada nim pod łóżko ze zdobyczą się schowa. Do akcjo wchodzi Tutuś: konfiskuje.
Koty mają też dar słuchania się. Kiedy mówię "Leo, nu, nu nu" to on sobie daruje podkradanie i tylko siedzi i patrzy, kiedy dziecko samo mu wepcha do pyszczka jedzenie (u kogo Ola była ten wie, że Ola to wprawiona karmicielka: delikatna i stanowcza).
Ola siedzi na łóżku i zajada pizzę, bo nic innego nie chciała zjeść. Podchodzi Leo, a ja sobie patrzę jaka będzie reakcja. Ola pogroziła paluszkiem i powiedziała "Leo, nu, nu, nu, nu". Kot usiadł naprzeciwko Olki i siedzi, patrzy, kibicuje, żeby apetyt na pizzę jej minął.
Jeszcze rok temu patrzyłaby jak kot wyjada jej z talerza (teraz też patrzy, ale kiedy ma brak apetytu). Teraz mamy stanowcze stawianie granic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz