niedziela, 24 kwietnia 2022

Orientacja seksualna a zdrowie


W tym tygodniu można było wziąć udział w dwóch ciekawych konferencjach dotyczących zdrowia psychicznego i seksualności. Zorganizowane przez PTS i SKNP „Dialog” spotkania to nie tylko kopalnia wiedzy o zaburzeniach, ale też często o uprzedzeniach, stereotypach, które pomimo wzrostu wiedzy nadal funkcjonują w naszym społeczeństwie i które każdy z nas może jakoś tam dostrzec, zderza się z nimi, ale czym innym jest świadomość istnienia określonych uprzedzeń, a czym innym potwierdzenie tego przez badania, bo wtedy już nie mamy do czynienia z sytuacją anegdotyczną. I t tak przykra ciekawostka z badań prof. dr. hab. n. hum. Zbigniewa Izdebskiego: 27% ludzi w Polsce  uważa, że osoby o orientacji homoseksualnej należy leczyć. Tyle lat edukacji, szerzenia wiedzy zgodnej z osiągnięciami nauki, a nadal mamy 27% fanatyków, którzy nie wiadomo skąd czerpią swoją wiedzę. A raczej wiadomo skąd i to jest w sumie przerażające, bo wniosek nasuwa się sam. W szkołach mamy za dużo religii i za mało biologii. To sprawia, że inna niż heteroseksualna orientacja uważana jest za chorobę. Mnie zastanawia, czy owe osoby wzięły pod uwagę konsekwencje uznania innej orientacji za chorobę. Leczenie leczeniem, ale pytanie kluczowe: czy na podstawie tego, że to choroba można na tej podstawie dostać rentę inwalidzką? Czy gdyby owi doradcy leczenia i teorii choroby odkryli, że to miecz obusieczny, bo jak choroba, to przecież należą się jakieś tam prawa w związku z leczeniem. Jeśli choroba od dziecka to zapisy do specjalistów z mniejszymi kolejkami. Ciekawe czy wtedy nadal popieraliby teorię choroby i zalecali leczenie. A może wtedy machnęliby ręką i w końcu zajęli się sobą zamiast wykluczaniem innych?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz