środa, 22 czerwca 2022

Uleczanie

Kocham lipy. Uwielbiam ich zapach. Ola też ma bzika na punkcie lip. Chciałabym, aby zamiast nagrobka po śmierci na moim grobie rosło takie pachnące i bzyczące w czerwcu drzewo, ale...
właśnie z powodu lipy my już mamy wakacje. Katar sienny jest tak intensywny, że pozostaje klejenie w domu, inhalacja, klejenie, inhalacja. Ile się nagimnastykowałam, żebym inhalatora nie musiała przekrzykiwać (w sensie Ola chciała czytać). Cudem dała się namówić na tablet i słuchawki, żebym w czasie inhalacji mogła pisać o książkach, które jej przeczytałam.
Ale książki książkami, a dziś Wam opowiem o mądrości tygodnia (tej na pewno nikt nie przebije). Pewien pan poruszający się o kulach powiedział mi, że wystarczyłoby usiąść z dzieckiem, popracować, a nie diagnozować i tą diagnozą piętnować.
-A pan ma orzeczenie, że nie ma nogi?
-Mam.
-A wystarczyło troszkę się poruszać, skupić na niej i odrosłaby.
-Co też pani za głupoty opowiada.
-Parafrazuję pana słowa w pańskim kontekście.
Naprawdę niewiele osób rozumie, czym jest autyzm i że każdy autyzm wygląda inaczej. Jednym wystarczy troszkę pracy, a innym bardzo dużo nie starcza. Ważne, że są postępy. I w tym całym autyzmie jest jeszcze jedna ważna rzecz: robić wszystko, żeby dziecko było szczęśliwe. A druga ważna rzecz: rodzice też muszą być szczęśliwi, bo szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dziecko.
Miłego dnia
🙂


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz