Elżbieta I była dla Wielkiej Brytanii reformatorką zmieniającą i umacniającą kraj. Kolejną legendarną władczynią stała się Wiktoria, w której czasach promowano surowe życie przy jednoczesnym dbaniu o przemysł i rozwój technologii. Obie nadały też ton tego, co obecnie kojarzy się z „brytyjską moralnością”, czyli dbaniem o to, aby kobieta była wstrzemięźliwą dziewicą, dbającą o ognisko domowe. Takie długo panujące patronki przełożyły się też na rządy Elżbiety II, która stała się ikoną monarchii brytyjskiej, maskotką uczestniczącą w ważnych wydarzeniach. Od dzieciństwa przygotowywano ją do tej roli. Jaka natomiast była jej siostra, która była skazana na pozostanie w cieniu? Jak wyglądały ich relacje? W ogóle jak wygląda życie brytyjskiej rodziny królewskiej?
Nie należę do miłośników jakichkolwiek monarchii. Dla mnie to twory sztuczne,
napompowane dziwnymi zasadami oraz bezpodstawnie uprzywilejowane, trzymające
się dziwnych zasad, stawianie ich ponad dobro bliskich jest dla mnie
niezrozumiałe. Właśnie to ostatnie sprawia, że w obecnym młodym pokoleniu
dochodziło do wielu tarć, rozłamów. I właśnie to sprawiło, że zainteresowałam
się publikacją pokazującą życie sióstr z rodziny królewskiej, aby zrozumieć
mechanizmy działania tej zamkniętej grupy wykluczającej każdego, kto nie dość
dobrze wpisuje się w surowe standardy.
Andrew Morton na początku opowieści pokazuje konflikt interesów między
siostrami. W grę wchodzi romans młodszej z szanowanym doradcą. Jego rozwód i
związek z siostrą królowej może doprowadzić do skandalu. Z racji tego, że
Małgorzata jest członkinią rodu musi uzyskać pozwolenie na ślub. Jaką podejmie
decyzję? Zawieszeni i niepewni przenosimy się w czasie, aby poznać przeszłość sióstr.
Stajemy się świadkami narodzin Elżbiety, jej wychowania, później pojawienia się
młodszej siostry. Obserwujemy jak bardzo ich życie było podporządkowane nauce
etykiety. Uświadamiamy sobie jak niesamowicie bystrą i przebojową siostrę miała
królowa. Pozostająca w cieniu księżniczka razem z przyszłą władczynią toczy
spokojne życie. Po abdykacji Edwarda VIII i objęciu tronu przez Jerzego VI
dziewczynki wychowywane są do pełnienia roli reprezentacyjnej. Istotne
znaczenie ma tu nauka odpowiedniego stania, dygania i inne małoistotne rzeczy,
które uczyniły z nich świetne żywe maskotki czy lalki. Obie od początku
wiedziały, jakie będzie ich miejsce w społeczeństwie i poddały się temu. Mimo takiego
samego wykształcenia widzimy jak niesamowicie różne są.
Andrew Morton krok po kroku wprowadza nas w świat tych różnic, odmiennych
temperamentów oraz przygotowania do innych zadań. Do tego podkreśla ich osobowości.
Introwertycznej Elżbiecie przeciwstawiona jest ekstrawertyczna Małgorzata,
grzecznej przyszłej władczyni, jej przebojowa i krnąbrna siostra lubiąca
skupiać na sobie uwagę. Ten rozłam staje się jeszcze bardziej widoczny, kiedy
starsza staje się królową. Małgorzata wówczas zyska miano siostry władczyni i
na zawsze pozostanie tylko księżniczką, kimś komu przyjdzie odgrywanie drugiej
roli oraz ciągła konieczność podporządkowania się starszej siostrze przy
jednoczesnej próbie zachowania jak największej autonomii. Konflikt miesza się z
miłością, przywiązanie i poczucie obowiązku oraz pogodzenia z własną rolą ze
świadomością nierównego traktowania. Obserwujemy kolejne wydarzenia, śledzimy
emocje sióstr, próbę jak najlepszego spełniania własnej roli. Stajemy się
świadkami emocji towarzyszących Małgorzacie w czasie ślubu Elżbiety z Filipem,
a później rozpaczy po śmierci króla Jerzego VI. Ciekawy okazał się tu stosunek
dziewczynek dl dziadka-króla.
Autor zabierając nas do życia sióstr -poza wprowadzeniem w obszar konfliktu –
pokazuje nam kolejne wydarzenia chronologicznie. To pozwala nam łatwiej odnaleźć
się w ich życiu, uświadomić jak się ono z czasem zmieniało. Śledzimy tu relacje
rodzinne, stosunek społeczeństwa do księżniczek, ich edukację, dorastanie, łączące
siostry więzy i narastający rozłam przy jednoczesnym poczuciu lojalności. Mamy
tu ciekawą analizę charakterów sióstr, poznajemy wiele szczegółów z ich życia
oraz zasady zgodnie, z którymi musiały żyć. To pozwala na lepsze zrozumienie
ich decyzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz