Antologie to zawsze świetny pretekst do poznania próbek pisarskich wielu twórców. To jak autorzy sprawdzają się w opowiadaniach bardzo wiele mówi też na temat tego jak dadzą sobie radę z dłuższymi tekstami. I właśnie z tego powodu bardzo lubię sięgać po takie zbiory. Zwykle grozę serwowało mi Wydawnictwo Forma i przywykłam do określonego tworzenia klimatu, narastającego poczucia zagrożenia oraz naprawdę zapierających dech w piersi wizji. Z tego powodu „Lśnienie w ciemności” powstałe z okazji dwudziestej rocznicy powstania Lilja's Library było dla mnie nijakie.
Czytać książkę zaczęłam od opowiadań, które są ot takimi zwyczajnymi historiami
o życiu. Każda opowieść kończy się jakąś tragedią, ale w większości nic,
absolutnie nic nie zapowiada tragicznego końca. Nawet nie zwróciłam szczególnej
uwagi na twórców, żeby się nie sugerować tym, że powinnam się zachwycić. Dopiero
po skończonej lekturze przeczytałam, że to taki niezwykły tom grozy i zawiera
opowiadanie Stephena Kinga. Wtedy dopiero przyjrzałam się nazwiskom.
Zawarte w zbiorze utwory mają różny poziom. Czasami lepiej wypadały utwory (jak
nie zakładałam, że to groza) pisane przez mniej znanych mi twórców. Niestety opowiadanie
króla grozy wypadło tu bardzo słabo. Autor uciekł się do tanich chwytów
podkreślania brzydoty starej, wysokiej i grubej kobiety.
Jeśli chodzi o samą tematykę utworów jest naprawdę różnorodna. Mamy tu zarówno
wakacje, pracę nad tekstem, internetowy flirt, romans z nieletnią, holokaust,
opowieści o byciu ocalonym, wizja świata w przyszłości pełnej ludzi wrogo do
siebie nastawionych, problem wyrzutów sumienia, które zawsze wracają, toksyczne
rodzicielstwo, poświęcenie dla innych, odgrywaniu różnych ról społecznych,
udawaniu innych. Większość zaczyna się opisem zwyczajnego życia, przeciętnych
relacji, a kończy zaskakującą zbrodnią, której nic nie zapowiadało.
Zdecydowanie przywykłam do grozy, w której mrok czai się już od pierwszych zdań,
a z każdym kolejnym narasta, aby pod koniec wybuchnąć i zniszczyć znany świat.
Tu mamy jedynie jakieś tam morderstwa, opowieści przestrzegające przed zbytnim
zaufaniem obcym ludziom. Trochę mają one taki wydźwięk jak słabe kazania
rodziców mówiących dzieciom, że nie należy rozmawiać z nieznajomymi i zbyt
szybko zacieśniać więzi z nowo poznanymi osobami, bo mogą zabić.
Dopóki nie oceniałam zbioru jako grozy było nawet dobrze i znalazłam tam dwa
opowiadania, w których zbudowano klimat, nakreślono napięcie rosnące między
bohaterami. Pierwsze to „Sieć” Jacka Ketchuma i P.D. Caceka pokazujący
internetowy romans. Widzimy jak bohaterzy coraz bardziej się do siebie
zbliżają, są sobie bliscy, zakochują się i chcą być ze sobą blisko. Szybko
okazuje się, że każde kłamało na swój temat. Dziewczyna opowiadająca o swojej
dorosłości (mieszka z rodzicami, żeby zaoszczędzić na czynszu) okazuje się nieletnią,
która i tak nie mogłaby mieszkać bez dorosłych.
Drugie to „Wciągnięty w ogień” Kevina Quigleya. W tym przypadku faktycznie mamy
budowanie napięcia już na początku opowiadania. Bohaterzy stają naprzeciw dziwnej
czaszki. Później dowiemy się, gdzie i dlaczego na nią trafiają i jakie moce
mogą czyhać w ciemnościach.
Utwory są tu różnorodne zarówno pod kątem nastroju, formy jak i treści. Każdy
zabiera nas do innego aspektu naszego życia, pozwala przyjrzeć się innemu
wycinkowi rzeczywistości i dostrzec wyzwania. Do tego mamy tu bardzo
zróżnicowanych bohaterów: są tu zarówno dorośli pisarze, maniacy, jak i dzieci,
które eksperymentują, próbują być udowodnić światu swoją dojrzałość. Nie
zabraknie też zombie, zwierząt zmieniających się w ludzi, świętych, aniołów.
Miejsca akcji też bardzo różnorodne: od okolic turystycznych, odwiedzanych w
wakacje przez przyjezdnych po zwyczajne przedmieścia lub prowincje. Z pozornie
bezpiecznych miejsc i zwyczajnej codzienności wyłania się zło dopadające
bohaterów. Zwykle giną oni bardzo szybko. Poczucie grozy budowane jest na
pokazaniu, że może ona być wszędzie, więc nie samo czytanie opowiadań daje
emocje, ale uświadomienie sobie, że podobne rzeczy w takich samych
okolicznościach mogły spotkać nas. Zdecydowanie są to utwory zmuszające
czytelnika do myślenia, ostrzegające i w ten sposób budujące poczucie
zagrożenia niż samą opowieścią w trakcie lektury pobudzające te emocje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz