piątek, 20 stycznia 2023

Pierwsze bajeczki: "Dzień dobry, króliczku!" i "Smacznego, żyrafiątko!"


Kto nie lubi kotków, szczeniaczków, pingwinów, samochodzików, samolocików, traktorków, niedźwiadków, pingwinków, żyrafiątek, króliczków? Małe zwierzaki i pojazdy są takie słodkie! Duże też, ale te małe bliskie są dzieciom, bo też są dziećmi, więc mają też swoje zabawy, psikusy, zwyczaje. Wiem, co mówię, bo mamy dwa koty i psa. No, może już i dojrzały, ale psoty nadal ich się trzymają. To właśnie sprawiło, że wybierając książeczki z serii „Pierwsze bajeczki” sięgnęłyśmy po dwie publikacje: „Dzień dobry kotku!” i „Dzień dobry, szczeniaczku!”. Właśnie one sprawiły, że zainteresowałyśmy się kolejnymi lekturami z tej serii: „Dzień dobry, samochodziku!”, „Dzień dobry, samolociku!”, „Dobranoc, mała pando!”, „Dzień dobry, pingwinku!”, „Dzień dobry, niedźwiadku!” Później nie mogłyśmy przejść obojętnie obok „Dzień dobry, traktorku!” i „Pora na kąpiel, hipopotamku!”. Teraz sięgnęłyśmy po kolejne: „Dzień dobry króliczku!” i
  „Smacznego żyrafiątko!”. Do tego zauważyłyśmy, że w serii jest też „Dzień dobry, pani doktor!”. Jak widzicie tomy o zróżnicowanej tematyce, bo wprowadzające nas zarówno w świat zwierząt, jak i pojazdów, a nawet wizyt u lekarzy. Na pewno Wasze pociechy znajdą tu coś ciekawego. A warto sięgnąć po te publikacje, ponieważ mają to, co dzieci lubią najbardziej, czyli elementy ruchome. Nie są to jednak okienka tylko ruszające się ogony, języczki, łapki, biegnące, skaczące lub ukrywające się zwierzaki, kręcące się koła, dzięki czemu publikacja może lepiej przyciągnąć uwagę dziecka oraz rozwijać wyobraźnię, zachęcić do zabaw z książkami.

My sięgamy po tego typu książki, ponieważ moja córka po prostu kocha przyrodę, lubi podglądać otoczenie i lepiej poznawać świat, ale przy okazji bardzo lubi personifikować owo otoczenie. Codzienne spacery inspirują ją do malowania oraz zachęcają do lepszego poznawania świata. Powoli wchodzimy też w świat słowa pisanego i z tego powodu sięgamy po książki mające niewiele tekstu oraz pokazujące to, co jej bliskie. Jedne książeczki zabierają w świat zabaw z rodzeństwem, inne podróży, przygotowywania się do snu, bliskości, poczucia bezpieczeństwa, obowiązków, kąpieli. Seria „Pierwsze bajeczki” skierowana jest do dzieci siedzących oraz przedszkolaków, ale może posłużyć dłużej, czyli tak jak u nas być pierwszą czytanką dziecka. Zwłaszcza, że (jak już wspomniałam) tekstu tu niewiele, zdania są proste, podstawowe słownictwo, a czcionka przypomina ręczne pisanie. Taka prostota zachęca do prób samodzielnego czytania, z którym wcale nie trzeba czekać do czasu obowiązkowej edukacji tylko wprowadzić w nie dziecko wtedy, kiedy będziemy widzieli, że jest gotowe. Jak to ocenić? Jeśli dziecko zadaje pytania o litery i zapis wyrazów to po prostu mu odpowiadać i samodzielnie też wskazywać czytane wyrazy w tekście. Opatrzenie w nauce czytania ma duże znaczenie. Kolejny plus tych książek to możliwość wykorzystania ich w terapii logopedycznej. Zaczynamy od prostych słów. Do tego w każdej książeczce niewiele tekstu i powtarzanie wyrazów za rodzicem lub terapeutą staje się atrakcyjne, bo mamy tu jeszcze towarzyszącą im ilustrację oraz ruchome elementy.
„Dzień dobry, króliczku!” zabiera nas do świata króliczej rodziny, w której mamy dość sporą rodzinę. Maleństw jest tu aż pięcioro. Każde psotne. Z tego powodu będzie sporo szukania oraz liczenia. Po zabawie oczywiście przyjdzie czas na jedzenie marchewek. Dzieci zobaczą, że przerwa na posiłek nie zabiera im czasu na aktywność, bo po posiłku mamy ganianie za motylkiem. Zmęczone króliczki wracają do norki, aby się wyspać. Mamy tu wiele ważnych elementów z aktywności dziecięcej.
„Smacznego, żyrafiątko!” to opowieść o małej żyrafie należącej do stada. I znowu możemy policzyć zwierzęta. Jest też czas na posiłek. Zwierzę pije mleko matki, a przy krzakach zobaczymy zebry zjadające liście. Podejrzymy też jak ssaki z długimi nogami radzą sobie przy wodopoju, przy którym spotkają flaminga, motyla i ważkę. W tle sawanny rośnie baobab. Na kolejnych stronach spotkamy ptaki i małpy oraz zobaczymy przygotowanie żyrafiątka do snu.
„Pierwsze bajeczki” z powodzeniem można też wykorzystać w terapii. Poza wskazywaniem nazw przedmiotów dziecko może mówić, co zmienia się na ilustracji, opowiadać przygody bohaterów, dopasowywać wydrukowane słowa do ilustracji, a wcześniej wskazywać wśród zabawek lub dodatkowych kart, co widzi na ilustracji. Młodsze dzieci mogą też wyszukiwać różne elementy, dzięki czemu będą mogły ćwiczyć spostrzegawczość i koncentrację. Oczywiście świetnym materiałem terapeutycznym jest też czytanka zabierająca młodych czytelników w świat pozytywnych relacji.
Każda z publikacji z serii „Pierwsze bajeczki” zabiera nas w świat pozytywnych relacji. Mama dba o dzieci: pilnuje by jadły, bawi się z nimi i przytula. Do tego mamy sporo elementów z otoczenia pozwalających na wzbogacenie słownictwa. Plusem tych książeczek jest to, że mają piękne ilustracje, solidne, kartonowe strony i ruchome elementy skutecznie przyciągające uwagę małych czytelników. Zdecydowanie polecam wszystkim małym miłośnikom zwierząt i pojazdów.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz