piątek, 17 lutego 2023

Dieta


Ola w swoim życiu ciągle przechodzi różne fazy na jedzenie. Korzystamy z tego, że nie ciągnie jej do słodkości i innych namawiamy, żeby jej tych słodyczy nie podsuwali, bo lepiej wtedy działają nam tabletki na padaczkę (no jakiś cud od miesiąca).
Za to mamy ciekawe zestawy jedzenia. Po miesięcznym jedzeniu bobu Dominik wraca z pracy i pyta się czy Ola nadal bób, czy już coś innego.
-Kajzerki. Koniecznie z biedronki.
-Co tak tanio?
-Z malinami. Koniecznie świeżymi.
-Aaaa, już myślałem, że oszczędza.
Faza na bułkę z malinami przeszła po tygodniu (wow, jak szybko). Teraz Ola je bułkę z sadzonym jajkiem (koniecznie luźne żółtko, żeby bułkę można było w takim ciepłym, ale luźnym żółtku maczać) i truskawkami.
O ile Ola ma w miarę zdrowe żywienie to pies stwierdził, że będzie pilnował, żeby nic się nie marnowało i bardzo pilnuje każdego powrotu Oli ze szkoły (4 dni) i tego, żeby dać Oli do zrozumienia, że nietknięta kanapka powinna wylądować w jego paszczy. Współpraca między tą dwóją jest zadziwiająca. Nagle Ola potrafi wykonać polecenie bez mówienia jej tego tylko sugerowania spojrzeniem i pyszczkiem, nagle wie, że w plecaku ma jeszcze kanapkę i nikt nie musi jej tego mówić. Tutuś ją normalnie zaczarował.
Pewnie myślicie, że ja na tej bezcukrowej diecie coś schudłam? Spokojnie, lekarz przepisał mi tabletki hormonalne, więc mnie nie ubyło
😉

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz