Prowincje mają swój własny urok. Wszyscy mieszkańcy się tu znają, z pokolenia na pokolenie przekazywane są różne tajemnice i przestrogi, ale czasami właśnie to oswojenie dziwnych zjawisk sprawia, że nikt nic z nimi nie robi. Aby nastąpiła zmiana musi pojawić się ktoś z zewnątrz, ktoś, kto nieco innym wzrokiem popatrzy na to, co się dzieje i zechce zmienić otoczenie. I tak jest właśnie w „Sukni z wilgotnej mgły” Katarzyny Kuśmierczyk.
„Po latach poukładanego i zaplanowanego życia miło będzie, dla odmiany, popełnić jakieś spontaniczne szaleństwo i zacząć spełniać własne zachcianki”.
Cała historia zaczyna się dość banalnie: kobieta będąca w wieloletnim
małżeństwie przyłapuje męża na zdradzie i bardzo szybko rozwodzi się. Jemu
zostawia dom we Wrocławiu, a sama wyprowadza się do Bieluszowa na Suwalszczyznie,
czyli przeciwległy kraniec Polski.
„Z dnia na dzień zostawiłam całe swoje życie i bez żadnego planu jadę na drugi
koniec Polski. Ja, która nawet niespodzianki musiałam mieć zaplanowane".
Po takich wydarzeniach można oczekiwać metamorfozy bohaterki, jej wejścia w
lokalną społeczność i sielanki w otoczeniu natury i nowej rozkwitającej
miłości, która budzi jej kobiecą naturę. Tu mamy historię trzymającą w napięciu.
Odnosząca sukcesy Matylda bardzo łatwo porzuciła wszystko to, co osiągnęła, aby
wyprowadzić się z dala od obecnego życia. Miejsce, w którym ma zamieszkać to
dom w trakcie wykańczania. Kupiona kilka lat wcześniej działka miała być
miejscem pozwalającym na oderwanie się od miejskiego zgiełku, a okazał się
przystanią po zakończeniu dawnego życia.
„Nadal prześladowało mnie uczucie, że cały czas ktoś mnie obserwuje.
Konsekwentne ignorowanie rzeczywistości obróciło się przeciwko mnie, a stare
demony wróciły ze zdwojoną siłą”.
Znajdujący się w sąsiedztwie jeziora i mokradeł, oddalony od innych budynków
dom zapowiada sielskość i możliwość cieszenia się z obcowania z naturą.
Zwłaszcza, że można zobaczyć przebiegające przez teren sarny i inne zwierzęta,
a wszystko dzięki temu, że spora część działki to malowniczy las. Jedyne czego
Matylda przeprowadzająca się na prowincję spodziewa się to budynku w stanie
surowym. Ku jej zaskoczeniu jest dużo lepiej niż mogła oczekiwać, ale znajduje w
nim elementy dawnego wystroju domu: święte obrazy, ślubne monidło i motankę. To
pobudza jej wyobraźnię i wywołuje lęk. Odwiedzenie piwnicy w poszukiwaniu opału
dodatkowo podsyca rosnące w niej napięcie. Zaczyna czuć mdły zapach lilii, a w
okolicy domu pojawia się dziwna mgła, a z czasem nawiedzają ją duchy. Z
jakiegoś powodu nie ucieka z tego miejsca i nie sprzedaje go przy pierwszej
nadarzającej się okazji tylko pragnie rozwiązać zagadki zaginięć dawnych
mieszkańców. Z każdą stroną robi się coraz mroczniej i niebezpieczniej. W
historię wplątywani są kolejni bohaterzy.
„Podobno los karze zadufanych, niepokornych i tych, którzy nie potrafią się
cieszyć tym, co mają, a ja zawsze miałam wszystkiego za mało".
Katarzyna Kuśmierczyk kreuje postać silnej bohaterki, której ciągle mało wrażeń
i może właśnie z tego powodu stawia czoło temu, co się wokół dzieje. Matylda
próbuje poznać losy osób uwiecznionych na monidle, wyjaśnić ich dziwne
zniknięcie przed laty. Prowadząca śledztwo bohaterka odkrywa, że to nie jedyna
tajemnica siedliska. W niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła też
wcześniejsza mieszkanka tego domu. Co tam się tak naprawdę stało?
„Podniosłam się z krzesła i dostrzegłam, że moje ciało pokrywa biała, lekko
srebrzysta suknia z wilgotnej mgły. Otula szczelnie każdy centymetr mojego
ciała, przejmując nad nim kontrolę, paraliżując i nie pozwalając na żaden ruch”.
„Suknia z wilgotnej mgły” to trzymająca w napięciu opowieść o dziwnych zjawiskach,
tajemnicach sprzed lat, tajemniczej sile władającej siedliskiem. Razem z
bohaterką podążamy za kolejnymi zagadkami, mierzymy się z dziwnymi wydarzeniami
oraz podziwiamy piękno okolicznej przyrody. Nie zabraknie też wątku
romansowego, rywalizacji dwóch mężczyzn o względy świeżo upieczonej rozwódki.
Jednak każdy z nich wydaje się mieć jakąś tajemnicę i z tego powodu nie budzą
zaufania. Matylda może polegać tylko na bratu.
„Nikt nie powinien wiedzieć wszystkiego o drugiej osobie. Nawet jeżeli jest w
związku”.
Bardzo podobało mi się rozbudowanie przez pisarkę wątków rodzinnych, pokazanie
jak kulturowo winę za rozwód zrzuca się na kobietę. Matylda jednak jest silną,
samodzielną bohaterką i nie daje się manipulacjom oraz nie pozwala wywołać w
sobie wyrzuty sumienia z powodu zostawienia biednego zdradzającego męża. Ten
wątek sprawia, że bardziej rozumiemy motywację kobiety do pozostania na
prowincji.
„Tam dom twój, gdzie do szczęścia wystarczy ci zamknięcie drzwi i odcięcie się
od całego świata”
„Kryminał, sensacja, thriller” do tych gatunków przypisano książkę i
zdecydowanie nie oddają one tego, co można znaleźć w opowieści snutej przez
Katarzynę Kuśmierczyk. Po przeczytaniu tej historii przez chwilę zabrakło mi
słów do jej opisania. I to nie z powodu tego, że jest jakaś niezwykła,
niespotykana i nikt nigdy wcześniej podobnej historii nie napisał, że pełna
jest nietypowych pomysłów. Motywy pojawiające się w tej powieści znane są z grozy,
a tu miał być zwyczajny kryminał, sensacja i thriller, a nie cała masa
niewyjaśnionych zjawisk paranormalnych i świetnie opowiedziana historia, od
której trudno się oderwać, żeby się przekonać, że wiele rzeczy będzie takich
jak czytelnik przypuszcza. Jednak, o ile niektóre wydarzenia i powiązania dostrzega
się wcześniej to inne zaskakują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz