Jestem zdecydowaną miłośniczką książek Marty Guzowskiej, ponieważ pisze ona rewelacyjne książki zarówno dla młodszych czytelników, jak i dla starszych. Każda z jej serii wychowuje inną grupę wiekową. Do tego ma wspaniały dar łączenia pokoleń. I to szczególnie widać w książkach z serii „Detektywi z Tajemniczej 5” oraz „Detektywi z Tajemniczej 5 kontra duchy”. Obie wzajemnie się uzupełniają, mają tych samych bohaterów, ale tematyka jest nieco inna, bo w drugiej młodzi bohaterzy muszą udowodnić, że dziwne wydarzenia to wynik działania ludzi, a nie sił nadprzyrodzonych. W książkach tych poznajemy młodych bohaterów łamiących stereotypy i potrafiących najnowsze media wykorzystać do zdobywania informacji.
Współczesne dzieciaki kojarzą nam się z telefonami, uzależnieniem od telefonów
i uwielbieniem do youtuberów. Często wydaje się nam, że młode pokolenie żyje
tylko i wyłącznie w świecie technologii i ostatnią rzeczą, która mogłaby je
zainteresować to historia, muzea, wykopaliska, ruiny, nawiedzone budynki i inne
tego typu miejsca. Marta Guzowska udowadnia nam, że dzieci da się zainteresować
naszym dziedzictwem kulturowym, zachęcić do poznawania przeszłości, a do tego
do wchodzenia w obszar metod badania naukowego. Wystarczy po prostu zabierać
swoje pociechy w miejsca, w których mogą poznać wycinek naszej historii i
samemu wykazywać zainteresowanie związanymi z nimi ciekawostkami oraz wspólnie
czytać książki przemycające wiedzę na ten temat. Właśnie takie podejście
króluje wśród rodziców w obu wspomnianych seriach. Jej młodzi bohaterzy są
ciekawi świata i żądni rozwiązania kolejnych zagadek. Akcja całej serii książek
„Detektywi z Tajemniczej 5” toczy się wokół kradzieży ważnych, zabytkowych
przedmiotów oraz dziwnych zjawisk. Druga seria bazuje na tym samym motywie, ale
tu wchodzimy w obszar manipulacji przekonaniami odbiorców.
W pierwszym tomie „Detektywów z Tajemniczej 5” mogliśmy prześledzić, w jaki
sposób młodzi detektywi poradzą sobie ze sprawą zaginięcia broszki. Przy okazji
dzieci dowiedziały się wielu ciekawostek. Drugi tom natomiast zabrał nas w
mroczne klimaty, a wszystko dzięki wakacjom u wujka Janka prowadzącego z kolegą
z pracy i dwiema studentkami wykopaliska archeologiczne przy cmentarzu. W
trzecim dowiedzieliśmy się sporo o malarstwie i życiu Olgi Boznańskiej. W czwartym
bohaterzy odwiedzili Centrum Nauki Kopernik, gdzie mają zobaczyć adaptację
„Bajek robotów”, ale okazuje się, że jeden z aktorów znika. W piąty tom pozwala
na zdobycie sporej ilości informacji o Chopinie. Szósty tom pozwoli nam na
rozwiązanie zagadki związanej z mazurską mumią i jej skarbem, a siódmy na
zwiedzenie zakamarków „Pekinu”, czyli Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. W
tych tomach akcja toczy się wokół zagubionych przedmiotów.
„Detektywi z Tajemniczej 5 kontra duchy” to wakacyjne przygody z duchami w tle.
Akcję nakręca zajęcie Lidki, nastoletniej kuzynki Piotrka i Jagi. Nastolatka
marzy o byciu dziennikarką i powoli wprawia się w swoim fachu. Trójka bohaterów
znana z wcześniejszych książek Marty Guzowskiej pomaga jej w tropieniu
manipulacji oraz poszukiwaniach zaginionych przedmiotów.
„Tajemnica czarnego psa” będzie pretekstem do opowiedzenia o zamku
Ogrodzieniec, legendzie o skarbie dawnego kasztelana oraz duchu czarnego psa. W
„Zagadce nawiedzonej kamienicy” temat pojawia się w zaskakującym miejscu, bo w
kamienicy, w której mieszka ciotka Anki.
„Zagadka zwierciadła Twardowskiego” to pretekst do odwiedzenia Węgrowa. Bohaterzy
chcą zobaczyć lustro znajdujące się w lokalnym kościele. Niestety okazuje się,
że ktoś je ukradł. Dowiedzą się w jaki sposób tworzone jest złudzenie
pojawianie się w lustrze ducha. Przy okazji poznamy legendę o Twardowskim i
prośbie króla
Zygmunta Augusta który po śmierci żony, Barbary Radziwiłłówny chciał ją ujrzeć
i poprosił o pomoc słynnego alchemika.
Po raz kolejny nie zawiodłam się na książce Marty Guzowskiej, która bardzo
umiejętnie stworzyła ciekawą intrygę z interesującymi, sympatycznymi i
wyrazistymi bohaterami. Szczególnie udały jej się portrety dzieci, pokazanie
konfliktu wynikającego z różnicy wieku. Mamy tu starszego brata, który
niechętnie włącza siostrę do śledztwa, ale wie, że jeśli nie przekona mamy, aby
puściła Jagę na wycieczkę to będzie to niesprawiedliwe. Odkryje też, że w ciągu
roku nauczyła się ona bardzo wielu rzeczy. Obserwujemy jak relacje między
rodzeństwem zmieniają się w każdym tomie. Do tego mamy ciekawą akcję. Pisarka w
interesujący sposób pokazuje kolejne kroki prowadzenia śledztwa z pokazaniem
drogi, jaką bohaterzy odkryli prawdę, zachęca do samodzielnego myślenia i
znalezienia odpowiedzi. W tym celu poszczególne etapy śledztwa podsumowano
pytaniami, na które młodzi czytelnicy muszą spróbować znaleźć odpowiedzi, a
przy okazji uczą się metody dedukcyjnej. Sporo tu fachowego słownictwa
wyjaśnionego w prosty sposób. Wszystko brzmi bardzo poważnie, ale mogę Was
śmiało zapewnić, że książkę czyta się bardzo szybko, a przemycane w niej
wiadomości pochłania jak bajkę o żelaznym smoku czy opowieści o najnowszych
technologiach i ich możliwościach. Do tego nie zabraknie tu oczywiście
technologii, przez którą dorośli czasami tracą głowę. Stawiane przez pisarkę
pytania są dla czytelników sygnałem, że w tym miejscu powinni się zatrzymać o
spróbować wyjaśnić zagadki. Dzięki kolejnym krokom dzieci będą miały okazję
poćwiczyć logiczne myślenie.
Książki z serii „Detektywi z Tajemniczej 5” i ich wakacyjna odsłona „Detektywi
z Tajemniczej 5 kontra duchy” to świetne lektury ćwiczące wiele umiejętności
oraz przemycające sporą dawkę wiedzy i wzbogacające słownictwo. Każdy tom
skupia się wokół innych ciekawostek historycznych.
Książki napisane bardzo przystępnie. Spora dawka humoru, dobrego nastawienia do
życia, dziecięcego spojrzenia na świat, naiwnego relacjonowania wydarzeń
sprawiają, że kolejne przygody mają też spory urok dla dorosłych i świetnie
zastąpią lekką prozę dla dorosłych, a do tego pozwolą zmienić nastawienie do
świata, rozbudzą empatię, poprawią nastrój. W książce poznamy różne typy
osobowości i nie tylko dorośli bywają tu specyficzni. Także dzieci mają swoje
zainteresowania, sposób zdobywania i dzielenia się wiedzą, a także spojrzenia
na własną samodzielność i manipulowanie poczuciem odpowiedzialności, a do tego
uwielbiających jagodzianki łasuchów. Całość wzbogacona licznymi interesującymi
i estetycznymi ilustracjami Asi Gwis. Niedługie rozdziały z szybką akcją
sprawiły, że każdą z książek pochłaniamy w jedno popołudnie. Zdecydowanie
polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz