sobota, 5 sierpnia 2023

Cristal Snow "Pati Miłorzeszek i paskudne ciasto zguby" il. Kati Vuorento


To jak traktujemy innych w dużym stopniu zależy od naszego nastawienia. A ono niewiele ma wspólnego z logiką. Możemy być zmęczeni, przepracowani, zniechęceni, żądni uwagi czy docenienia. To wszystko sprawia, że nasze zachowanie wobec innych będzie odbiegało od tego jak powinniśmy się zachować. Będąc niemiłym sprawiamy, że możemy pozbawić się szansy na wartościową znajomość. O tym mogła przekonać się bohaterka książki Cristal Snow „Pati Miłorzeszek i paskudne ciasto zguby”.
Na początku opowieści poznamy zwariowaną bohaterkę będącą małą wróżką z całym mnóstwem pytań i wątpliwości. Z powodu wieku, braku doświadczenia oraz nieumiejętności panowania nad emocjami szybciej działa niż myśli. Widzimy scenkę usypiania Pati przez jej mamę, Anulę. Mała wróżka zadaje wiele pytań, wśród których pojawiają się te dotyczące nazwiska, czyli Miłorzeszek. Dowie się, że to przez to, że ich serce jest tak wielkie jak orzeszek i przez to jest bardzo wrażliwe. Zobaczymy też jak po dziecięcemu wyjaśnienia w połączeniu z przeczytanymi informacjami sprawią, że Pati uzna, że ma chore serce, dlatego miga się od obowiązków domowych. Do tego nie łatwo się z nią przyjaźnić, dlatego ma tylko dwie przyjaciółki. Ale nie to jest główną akcją. Ta zaczyna się następnego poranka, kiedy mała wróżka w sąsiednim ogrodzie dostrzeże kogoś nieznajomego zakradającego się do domu. Niewiele myśląc pędzi po przyjaciółki, aby uratować skarby sąsiadki. Ku ich zaskoczeniu włamywaczem okazuje się Marko Samuel Cykanóżka Rozgwiazda, który przyjechał do swojej cioci na wakacje. Początki znajomości nie są łatwe: Pati z powodu pomyłki czuje zakłopotanie i z tego powodu unika nowego sąsiada. Nie jest to jednak łatwe. Cokolwiek musi zrobić w domu wystawiona jest na kontakt z nim. Jakby tego było mało Marko opowiada jej treść czytanej przez nią książki, przez co bohaterka jest jeszcze bardziej na niego zła, bo odebrał jej przyjemność z czytania. Próby unikania go nie przynoszą rezultatów. Chłopak wydaje się ciągle śledzić bohaterkę, przez co ona postanawia się go pozbyć i przypomina sobie opowieści o tym jak babcia uwolniła się od dziadka za pomocą ciasta zguby. Magiczny wypiek ma specjalną recepturę przechowywaną w specjalnej szkatułce. Razem z przyjaciółkami musi ją wykraść, a później trzymać się wskazówek, zadbać o szczegóły. Przepis okazuje się wymagający, czasochłonny oraz zmuszający Pati do przebywania w towarzystwie znienawidzonego Marko. Pewnie w połowie zrezygnowałaby z dążenia do pozbycia się chłopaka, ale ciasto zaczyna dziwnie się zachowywać i w ten sposób napędza działania przyjaciółek, które starają się dokończyć niezwykły wypiek oraz ukryć pracę nad nim przed dorosłymi. Tylko czy jak skończy ciasto to nadal będzie chciała je wykorzystać? A co się stanie, kiedy ktoś przez pomyłkę je zje?
„Pati Miłorzeszek i paskudne ciasto zguby” to piękna opowieść pełna fantazyjnych rzeczy, roślin i istot. Z powodu nietypowych nazw opowieść dość trudno czyta się na głos i trzeba wpaść w rytm tej czynności. Kiedy już się to uda podążamy do niezwykłego świata wróżek, w którym dzieci muszą się uczyć wielu rzeczy, są psotne, bywają leniwe, złośliwe, chcą być kochane i popisują się przed rówieśnikami, a także potrafią stanąć w obronie osób, na których im zależy.
Mali bohaterzy staną naprzeciw wielu wyzwań. Wiele z nich będzie zabawnych, niektóre niebezpieczne. Każde poruszą dziecięcą wyobraźnię, zachęcą do fantazjowania. Do tego dostajemy bardzo życiową opowieść o niechęci wobec osoby, której nie znamy. Młody czytelnik przekona się, że pozory mylą i warto czasami dać innym szansę, bo znajomość może przerodzić się w wartościową przyjaźń, w której młodzi ludzie będą zachęcać się do poznawania świata, zdobywania wiedzy.
Opowieść wzbogacono pięknymi ilustracjami Kati Vuorento. Delikatna kreska w połączeniu z żywiołową akcją i pokazaniem bohaterów jako ulotnych, wręcz eterycznych doskonale wzrok czytelnika.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz