Ostatnio trafia do mnie bardzo wiele książek pokazujące trudne tematy, podsuwające wyzwania, z jakimi muszą się mierzyć ludzie w różnych czasach. Wędruję w czasie i przestrzeni, przyglądam bohaterom i ich reakcjom na różnorodne wydarzenia. Wśród wielu ważnych tematów nie brakuje też problemu chorób psychicznych, tego jak one wyglądają, jak one wpływają na innych członków rodziny. I tak jest właśnie w „Cypku” Miki Modrzyńskiej.
Akcję toczy się niecałą dobę. Każdy rozdział to kolejna godzina, która jest
niczym stacja pozwalająca przyjrzeć się bohaterce swojemu życiu i emocjom oraz
wyjaśnić tajemnicę sprzed roku. Razem z dwudziestodwuletnią Lidią wędrujemy
przez różne miejsca, widzimy jej reakcje i zaskakujące zachowania. Wiele z nich
początkowo szokuje. Z każdą stroną przybliżamy się do problemu, dowiadujemy się,
co wywróciło życie głównej bohaterki do góry nogami.
Lidkę poznajemy, kiedy farbuje swoje długie włosy na niebiesko, a później je
obcina. Szybko dowiadujemy się, że taki właśnie kolor i fryzurę miała jej
siostra, która dokładnie rok temu popełniła samobójstwo. Strata Lusi, z którą
była bardzo blisko wiąże się z intensywnym przeżywaniem żałoby. Nieradząca sobie
z poczuciem straty Lidka rozstaje się z wieloletnim chłopakiem, odcina się od
bliskich, ucieka w swój świat, w którym stara się przetrwać. Przytłaczające ją
emocje utrudniają codzienne funkcjonowania. Zajęcia, które sprawiały jej radość
stały się trudnym wyzwaniem. Czas też nie uleczył ran. Brakuje jej odpowiedzi na
wiele pytań, wśród których pojawia się to jak bardzo do samobójstwa mógł
przyczynić się narzeczony siostry.
Akcja toczy się tu pozornie w następujących po sobie godzinach, ale z licznych
retrospekcji przyjrzymy się siostrom, ich relacji, stosunkom w rodzinie, a
także tajemnicom, którymi rodzice nie podzielili się z Lidką. Próbująca zmienić
swoją beznadziejną codzienność bohaterka na siłę poszukuje bliskości oraz
nowych doświadczeń. Mamy tu zapijanie emocji, zawieranie przypadkowych
znajomości, postępowanie wbrew sobie, targanie się z gniewem oraz bezradność
wobec codziennych obowiązków. Pogarszające się relacje z innymi ludźmi
sprawiają, że poza żałobą przeżywa też poczucie osamotnienia. Obwinianie innych
o śmierć Lusi, poczucie niesprawiedliwości przytłaczają ją. Rocznica jest
dobrym pretekstem do tego, aby na nowo intensywnie przeżyć stratę, poznać prawdę
i dowiedzieć się, co skłoniło siostrę do tak drastycznego kroku. Odpowiedź może
okazać się bardziej banalna niż bohaterka podejrzewa. Do tego każe jej zadać
sobie pytanie o to, jakim cudem nic nie zauważyła i jak bardzo dziedziczne są
choroby psychiczne. Przez tworzenie zawiłych relacji z bliskimi bohaterka
wplątuje się w wiele trudnych sytuacji i niedomówień. To właśnie z tego powodu
mamy okazję poznać jej byłego chłopaka, Floriana, który w ciągu roku też
przeszedł sporą przemianę i mógł się nauczyć, że życie w związku to nie tylko
narzucanie własnej woli, ale kompromisy i rozmawianie o emocjach.
Mika Modrzyńska w „Cypku” zwraca uwagę na to, że chorób psychicznych nie widać.
Często depresja skrywana jest pod płaszczykiem przebojowości i humoru. Uświadomimy
sobie jak przeżywanie żałoby może wpłynąć na więzi z bliskimi. Do tego pisarka
pokazuje, że każdy nieco inaczej doświadcza poczucia straty. „Cypek” to
opowieść o poszukiwaniu własnej drogi, godzeniu się z przemijaniem, uważności i
empatycznego traktowania siebie oraz bliskich. Zobaczymy tu życie młodych ludzi
pełne wyzwań, wątpliwości.
Mimo, że temat, po jaki sięgnęła autorka nie jest łatwy to w akcję wpleciono
całe mnóstwo humoru. Ciekawe porównania i zabawne dialogi zdecydowanie dodają
pikanterii oraz uświadamiają jak bardzo czasami skrywamy przed światem to, co
przezywamy. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz