Jesień w naszej kulturze ma wiele znaczeń. Poza byciem jedną z pór roku przynosi na myśl odchodzenie, kończenie czegoś. I tu często kojarzy się ze schyłkiem życia. Dobrze by było, gdyby nachodził on po wielu szczęśliwych latach, ale przecież nie zawsze tak jest. Tracimy bliskich, przed którymi było całe życie. Byli młodzi, mieli marzenia, plany i dużo sił. Zabierają ich wypadki i choroby. Codzienność bez tych, których kochamy staje się trudna. Przychodzi czas na żałobę, aby pogodzić się ze stratą. Nie możemy jednak zapominać, że życie trwa dalej, że ważne było to, jakie mieliśmy z kimś relacje, a nie jak bardzo cierpimy po stracie tych osób. Żałoba jest ważna, ale trzeba wiedzieć, kiedy ją zakończyć i ruszyć dalej, pozwolić sobie na spełnianie marzeń i miłość. O takich tematach jest właśnie książka Marty Nowik „Marzenia spełniają się jesienią”.
Powieść otwiera spotkanie z Joanną cieszącą się urokami jesieni oraz
obserwującą kolejne odchodzenie małych pacjentów hospicjum. Asia wylądowała w
tej pracy po śmierci ukochanego. Obwinianie się o wypadek, żal i poszukiwanie
sensu życia oraz chęć dawania innym wsparcia sprawiła, że praca z dziećmi
potrzebującymi wyjątkowego wsparcia stała się dla niej ważną odskocznią. Później
spotykamy się z Kamilem, który przeżył stratę ukochanej. Z tego powodu
wyprowadza się ze stolicy do miasta, które uważa za prowincję, na której nie
będzie miał ciągle kontaktów z otoczeniem kojarzącym mu się z ukochaną. Do tego
przyjrzymy się przyjaciółce Joanny, która na pierwszy rzut oka jest miła, wręcz
przesłodzona i boryka się z zaburzeniami żywieniowymi.
Akcja prowadzona jest równolegle: obserwujemy bohaterów, poznajemy ich
wcześniejsze doświadczenia, retrospekcje pozwalają na przenoszenie się w czasie
i zrozumienie wielu rzeczy. Stajemy się świadkami przecinania się dróg Joanny i
Kamila. Ich historia byłaby przewidywalna, gdyby w grę nie wchodziły
wcześniejsze doświadczenia bohaterów oraz udział osób trzecich. Czy uda im się
zamknąć wszystkie sprawy z przeszłości?
Marta Nowik stworzyła ciekawe i wyraziste postaci przeżywające bardzo
realistyczne dylematy. Mamy tu sporo problemów społecznych: od chorób i
odchodzenia dzieci, przez żałobę, depresję, przyjaźń, relacje międzyludzkie. Podane
w lekkiej formie nie przytłaczają czytelnika. Mamy wręcz wrażenie bijącego ciepła
z opowiedzianej historii. Do tego nie ma tu tylko pozytywnych bohaterów, a złe
doświadczenia nie są wyłącznie udziałem tych złych postaci. Wręcz przeciwnie:
los potrafi zadrwić z bohaterów, a mimo tego po odłożeniu lektury nie czujemy
się przytłoczeni.
„Marzenia spełniają się jesienią” to bardzo życiowa obyczajówka, w której zobaczymy
dylematy bohaterów, próby manipulacji, wychodzące na jaw tajemnice z
przeszłości. Do tego nie ma tu postaci całkowicie dobrych i złych. Każdy ma na
swoim koncie doświadczenia popychające do określonych czynów. Powieść Marty Nowik
to przede wszystkim historia dająca nadzieję, uświadamiająca, że zawsze jest
czas na zmiany, układanie życia od nowa i miłość oraz szczęście. Ciekawa, lekka
i wciągająca lektura.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz