środa, 6 grudnia 2023

Ewa Elżbieta Nowakowska "Gwiazda drapieżnik"


Ewa Elżbieta Nowakowska należy do poetek i eseistek łączących luźno powiązane ze sobą skojarzenia i nadających im nowy wymiar, pozwalających lepiej zrozumieć motywacje, konflikty, splata to, co ziemskie z tym, co należy do gwiazd. Samo nawiązanie do tych elementów Kosmosu kryje w sobie wiele znaczeń, bo przecież to poeci wzlatywali do gwiazd, gwiazdy dawały natchnienie, przynosiły szczęście. W utworach Ewy Elżbiety Nowakowskiej jest inaczej: to gwiazdy sięgają ziemi i przez to jest możliwość prowadzenia z mini dialogu, opowiadania o radościach, szukaniu inspiracji, codziennej pracy, zdziwieniu, smutku, odkryciach, zaangażowaniu, doświadczeniu religijnym, dystansowaniu się wobec tego, co sacrum, dostrzeganie nowych szans w porażkach, zniszczonym otoczeniu. Gwiazdy wydają się być na wyciągnięcie ręki. Kreślone przez nią obrazy to świat w ciągłym ruchu, wiecznie niepoznany, niezrozumiały, niepokojący i pełen różnorodnych kosmosów: od tego wielkiego, pełnego gwiazd po utkany z atomów. Często potrafi też połączyć te dwie rzeczy razem, pokazując, że jedna cząstka nie robi wrażenia, ale pięć ton i to uformowanych w posąg Buddy już tak.
Autorka „Gwiazdy drapieżnika” słowami maluje świat. Wyłaniają się z nich różne elementy naszego otoczenia i spora ilość miejsc pustych do zapełnienia przez czytelnika. Są tu proste scenki z codzienności, nastawianie do wielu zjawisk, znane wydarzenia, odkrycia i przede wszystkim spory ładunek emocji, pokazanie rzeczy do poprawienia, zjawisk uwierających. A wszystko to za pomocą wierszy opisujących nasz świat, jego naturę, zmiany w konstelacjach gwiazd i ogrodach czy nawet tego, w jaki sposób dostrzegamy Księżyc. Każdy element jest tu ożywiony, prowadzi niemy dialog z człowiekiem. Każdy wiersz to mały kosmos nakreślony kilkoma słowami. Wyłaniają się z nich niezwykle sugestywne i mądre obrazy, w których znajdziemy przesłania, że za bardzo skupiamy się na rzeczach nieistotnych, tworzeniu wokół siebie różnorodnych opowieści, mitów:
„Podnieś z dna jaskini
z grubsza ciosaną
gwiazdę
twojego
prywatnego
mitu

Doceń jej szorstkość
dosłowność

Posługuj się nią
jak pięściakiem
codziennym narzędziem
klejnotem” („Podnieś. s. 65)
Bycie człowiekiem, częścią kultury to ciągłe tworzenie mitów, ale też szukanie możliwości zaznaczenia swojego terytorium. Czasami jest to przedświąteczne sprzątanie, innym razem wysadzanie rzeczy istotnych dla innej kultury, zagrabianie cudzej przestrzeni zapachami, obecnością:
„Znaczę tak
twoje terytorium
chodzę po rozżarzonych węglach
podśpiewuję nieznane kolędy
trochę lewituję” („Gwiazda I. Terytorium” s.9)
Tematykę społeczną przeplata patrzenie w niebo, dziwienie się otoczeniu, dostrzeganie podobieństw między tym, co na niebie i tym, co na Ziemi. Gwiazdy mogą być archiwistkami radości, szczęścia, przynosić natchnienie, przypominać znane rzeczy, pukać do drzwi. Ale nie tylko one, bo:
„Nawet księżyc
znalazł teraz
schronienie
w noclegowni zimy
i zajmuje
dolną pryczę
w ogromnej
nieprzytulnej sali („Nocleg” s. 14)
W „Gwieździe drapieżniku” urzekła mnie ironia, taki sposób opowiadania o świecie, że doskonale wiemy, że autorka szydzi z istniejących powiedzeń czy przekonań, ubiera je w nowe konteksty:
„Moja szczęśliwa gwiazda
całe lata działała
pod przykrywką.

Agentka
tajnych archiwów
radości,
które rzadko mi udostępnia.

Gryzę z nerwów palce.
Kiedyś gwiazda się
zdekonspiruje.
Co będzie wtedy
ze mną?” („Tajne archiwa” s. 16)
Kosmos ukazany w tomie jest wzajemnie napędzającymi się zjawiskami. Każda rzecz zależy od innej, a nawet jeśli nie to takie tworzy złudzenia. Poetka w prostych słowach przybliża nam rzeczy, które obserwuje. Są one ożywione, może nawet upersonifikowane skoro z gwiazdami prowadzi dialogi, otwiera im drzwi, głaszcze po łbie, Księżyc kładzie się nisko. O pochmurnym dniu z kolei pisze:
„Chmurę
ciągnie na postronku
druga chmura
jak na wyciągu
narciarskim („Chmura” s. 24)
Jedną z cech w twórczości Ewy Elżbiety Nowakowskiej jest lekkie przechodzenie z jednych tematów do innych. Różne zjawiska zestawione są ze zmianami w przyrodzie. Budząca się wiosna może być zestawiona z małą dziewczynką przestrzegającą, aby nie chodzić po wodzie. I już wtedy czujemy ten wiosenny chłód, wilgoć i:
„W ogrodzie
botanicznym
ułudka wiosenna
stawia pierwsze
liście

Obserwujemy
dzieciństwo
miłorzębu
trąbki czułki
ufoludków
na jego konarach” („Ułudka” s. 28)
Liryczno-kosmiczne uniwersum potrzebuje ubrania w słowa, dostrzeżenia żywotności, własnymi reakcjami na zastany świat, ale nie jest to łatwe zadanie, bo opowiedziany świat zawsze będzie tylko cieniami, pasmami cieni przywodzących na myśl jaskinię platońską, w której ludzie nie mają możliwości dostrzeżenia idei rzeczy. O swojej niemocy opowiedzenia o doświadczeniach pisze:
„Kobieta mówi do drugiej
‘Już to ubrałam w słowa’

Zazdroszczę jej

Moją myśl
owinęłam
jak w jednorazowy ręcznik
w pasek cienia” („Paski” s. 29)
W kobiecych doświadczeniach podmiotu lirycznego znajdziemy miejsce na zadawanie sobie pytań o to, co ważne, co nam umyka, zostaje zastąpione innymi rzeczami. Poetka pokazuje jak sacrum zmieniamy w profanum:
„Droga Krzyżowa

-sprzątanie
kolejnych powierzchni
amfilady pomieszczeń

-wycieranie kurzu
rozrywanie pajęczyn
na strzępy” („Zanim się obejrzymy” s. 43)
Ważnym tematem w tych wierszach jest też odkrywanie, dostrzeganie, że czasami niszczenie prowadzi do nowych rzeczy, ujawniania tajemnic, tego co zapomniane, przemilczane. Zniszczone rzeczy okazują się w pewien sposób magiczne, bo powstaje z nich coś jeszcze. Są to rzeczy ważne, ale jednocześnie delikatne:
„Gdy talibowie wysadzili
wykute w skałach
posągi Buddy
ładunki wybuchowe
otworzyły wrota
do pięćdziesięciu jaskiń
z dotąd niewidzianymi
malowidłami olejnymi.

W gruzowisku
na piersi Buddy
odkryto relikwiarz
z korą i liściem drzewa
pod którym on medytował

Po pożarze
katedry Notre-Dame
z zawalonej iglicy
wydobyto miedzianego koguta
z relikwiarzem patronki Paryża
świętej Genowefy
która odparła Hunów
Wedle legendy
diabeł zdmuchnął jej świecę
a anioł ponownie zapalił” („Odzyskane” s. 46)
Ciekawe metafory, interesujący sposób ukazywania świata, ważne tematy poruszone w wierszach i duża samoświadomość siebie, swojego osadzenia w świecie – to wszystko składa się na twórczość Ewy Elżbiety Nowakowskiej zawartą w tomie „Gwiazda drapieżnik”. Poetka pokazuje, że każdy element w otoczeniu ma znaczenie. Do tego widzimy, że zarówno przeszłość, teraźniejszość jak i potencjalna przyszłość są ważne nie tylko w kontekście jednostki. Wędrujemy tu po różnorodnych elementów kultury: od religii przez dzieła innych po te, które właśnie podmiot liryczny zamierza stworzyć, bo nawiedziła go gwiazda.
Zapraszam na stronę wydawcy











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz