I uprzedzam: wiem, że nie jestem jedyną taką.
Mało tego: wiem, że wielu z Was boryka się z tym problemem.
Do tego wiem, że to jest do natychmiastowej zmiany, ale każdy rząd ma w poważaniu chorych.
My mamy zajebiaszcze skierowanie na comiesięczne badanie kwasu walproinowego i morfologii, ale w konkretnym miejscu (szpitalu we Wrocławiu). Koniecznie dziecko musi być na czczo, jechać 100 km samochodem, czyli musimy wliczyć 4 h na podróż, czekać w kolejce (3h), zapłacić za paliwo (80 zł w dwie strony). Nie można w innym miejscu. W innym miejscu jedynie prywatnie. Cena: jakieś 60 zł... I lekarze nam się dziwią, że nie jedziemy do Wrocławia tylko wolimy prywatnie. Wtedy to mam 30 min na badanie, 15 spaceru w dwie strony i resztę dnia na przyjemne spędzanie z dzieckiem, a nie tłuczenie się w autobusie
Takie realia zaserwowały nam rządy od ponad 30 lat ulepszające służbę zdrowia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz