środa, 10 stycznia 2024

Fabrice Caro, Didier Conrad "Asteriks. Tom 40: Biały irys"


Kolejne sukcesy często sprawiają, że ludzie osiadają na laurach i są zadowoleni ze stanu, który osiągnęli. Zamiast działać dalej stwierdzają, że przyszedł czas na cieszenie się chwilami. I jest to fantastyczna postawa pod warunkiem, że nie jest się rzymskim żołnierzem. Niestety z taką postawą podwładnych muszą mierzyć się dowódcy wojska Imperium Rzymskiego. Kryzys motywacji, rozluźnione morale, brak chęci do walki sprawiają, że prowadzenie kolejnych wojen staje się niemożliwe. Podniesienie żołdu podziałało tylko chwilowo. Później przyszedł czas kolejnej stagnacji i poszukiwań metody, która zadziała. Dowódcy sięgają po każde narzędzie pozwalające motywować, ale okazuje się, że nie ma żadnej siły, która byłaby w stanie przekonać ich do ruszenia się ze spokojnego i bezpiecznego obozu. Z takimi problemami borykają się bohaterzy czterdziestego tomu Asteriks zatytułowanego „Biały irys” stworzony przez kontynuatorów kultowej serii francuskich komiksów wymyśloną w 1959 roku przez scenarzystę Renégo Goscinnego (twórca humorystycznych książek o Mikołajku) oraz rysownika Alberta Uderzo. Ich współpraca już od pierwszego albumu obfitowała w sukcesy. „Przygody Gala Asteriksa” wydano w nakładzie 6 tysięcy egzemplarzy i rozszedł się jak ciepłe bułeczki. Każdy kolejny był większy. Wznowienia ukazują się w milionach albumów. Do tego bohaterzy komiksów Goscinnego i Uderzo stali się gośćmi kin, a wszystko dzięki zabiegom rysownika, który w 1974 otworzył studio filmów animowanych Idefix tworzącym filmy o Asteriksie i Obeliksie oraz Lucky Lucku.
Galowie są postaciami kultowymi i regularnie powracają do odbiorców w kolejnych przygodach oraz odsłonach. Czasami w formie komiksu, a czasami ilustrowanej opowieści, filmu czy serialu. Kontynuatorzy w antycznej masce pokazują tu aktualne problemy. Same przygody Asteriksa i Obeliksa są nieco zepchnięte na boczny plan. Za to na czoło wysuwają się postaci poboczne. Tym razem najważniejszymi bohaterami okaże się żona wodza Galów i Pulusujemnus, główny medyk wojska rzymskiego, który w czasie obrad i poszukiwania rozwiązań proponuje zadziałać na żołnierzy zmieniając im dietę oraz sposób komunikowania się z nimi. Zdobywanie dobrego i nieprzetworzonego jedzenia w wiosce Galów staje się przy okazji pretekstem do nawiązania relacji z tubylcami oraz zarażenia ich swoim spojrzeniem na świat. Nieufni początkowo mieszkańcy wioski z czasem ulegają komplementom prawionym przez Pulusujemnusa. Jedną z ofiar jest Dobromina, znudzona prowincjonalnym życiem żona wodza. Marząca o podróży do wielkiego miasta i mieszkania tam daje się uwieść pięknym słówkom. Kiedy razem z rzymianinem opuszcza wioskę wódz popada w rozpacz. Widzimy tu postać, która nie rozumie, że skupianie się na sobie i zadowalaniu siebie doprowadziły do tego, że Dobromina była spragniona uwagi i takiego zaangażowania w związek, jaki sama wkładała. Załamanego wodza do działania motywuje Asteriks i Obeliks. Nie jest to łatwe, kiedy ktoś nie wierzy w możliwość powodzenia akcji.
„Biały irys” to komiks przerysowujący patriarchalne postawy, pokazujące je w krzywym zwierciadle, uświadamiający jak bardzo one są złe. Do tego mamy tu pokazaną manipulację, gładkie słówka motywatora, który podstępnie rozluźnia waleczną postawę Galów i jednocześnie dba o morale własnego wojska. „Biały irys” to ciekawy komiks poruszający współczesne bolączki w antycznym stroju. Do tego mamy tu świetnie oddany klimat komiksów Goscinnego i Uderzo. Polecam.
Zapraszam na stronę wydawcy






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz