czwartek, 18 stycznia 2024

Lewis Carroll "Przygody Alicji w Krainie Dziwów" il. Helen Oxenbury

„Alice’s Adventures in Wonderland” przyniosły Lewisowi Carrollowi (właściwie Charlesowi Lutwidge’owi Dodgsonowi) światową sławę. Brytyjskiego matematyka pracującego na Uniwersytecie Oksfordzkim zapamiętano jako artystę potrafiącego w fantastyczne opowieści wpleść problemy społeczne, pokazać w krzywym zwierciadle zachowania różnych grup społecznych. Być może właśnie to przyczyniło się do popularności jego książki i sprawiło, że stworzył kolejne. Jako naukowiec należał do badaczy publikujących wiele prac. Można pokusić się o stwierdzenie, że aktywność naukowa przeplata się właśnie z tą naukową. Carroll zajmował się logiką i kryptografią. Wiele jego prac poświęconych jest zagadkom matematycznym i grom liczbowymi. Poza pisaniem amatorsko zajmował się również fotografowaniem. Można powiedzieć, że był postacią zafascynowaną nowinkami technicznymi i ich możliwościami. Do tego był postacią tak specyficzną, że wysnuta przez Richarda Wallence’a hipoteza, że był „Kubą Rozpruwaczem” utrzymywała się dość długo i została podważona przez Karoline Leach. Jeśli dodamy do tego podejrzenia o pedofilię na podstawie tematyki zdjęć (typowe dla epoki), jakie robił powstaje wizerunek autora wykorzystującego swoją pozycję. Jak było naprawdę? Tego nie wiemy.
„Przygody Alicji w Krainie Dziwów” (najczęściej znana jako „ (Przygody Alicji) Alicja w Krainie Czarów”) to dzieło stworzone dla Alice Liddell, córki dziekana oksfordzkiego kolegium Christ Church i wicerektora Uniwersytetu Oksfordzkiego, Henry’ego George’a Liddella. Opowieść zawiera elementy baśniowe, dużo absurdu, groteski, przerysowanych zachowań różnych postaci.
Właśnie nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka ukazało się tłumaczenie autorstwa Jerzego Łozińskiego. Już tytuł dokładniej nawiązuje do angielskiego, który w dosłownym tłumaczeniu brzmi „Przygody Alicji w Krainie Dziwów”. Od pierwszych stron wchodzimy do świata pokazującego nam absurdalną logikę snu. Świat, do którego trafia mała bohaterka jest pełen dziwów. Różni się od upalnego popołudnia spędzanego z siostrą na łonie przyrody. Zaintrygowana dziwnym zjawiskiem dziewczynka podąża za białym gadającym królikiem w ubraniu i ciągle zerkającym na zegarek. Trafienie do jamy i wolne spadanie w dół, w dół i w dół pozwala na obserwowanie różnych dziwów znajdujących się na półkach otwiera niezwykłe przygody, które większość z czytelników zna z różnych wersji i adaptacji książki. Tu mamy pięknie pokazaną całość. Akcja jest niespieszna, śledzimy narastające napięcie bohaterki i dezorientację, a także jej zaskakiwanie siebie różnorodnymi przemyśleniami oraz umiejętnością znalezienia wyjścia z różnych sytuacji. Jak w śnie akcja przeskakuje, prowadzi do dziwnych wydarzeń. Z jednej strony mamy tu doskonale oddany klimat połowy XIX wieku, a z drugiej językowo jest to książka nieco odkurzona i to przy jednoczesnym zachowaniu wierności. Tłumacz bardzo dobrze oddał stylistykę, w jakiej napisano historię, którą otwiera wiersz pozwalający nam na poznanie kontekstu powstania książki. Autor już na początku lektury porusza wiele ważnych problemów, wśród których jest nagradzanie zwycięzców. W jego opowieści każdy biega po własnym okręgu i przez to zasłużył na nagrodę. Taka wizja burzyła spojrzenie na przywileje tylko dla wybranych i zasłużonych. Takich tropów, nawiązań do kultury, zachęcenie do innego spojrzenia na różne jej elementy jest wiele. Przyglądamy się postaciom przyzwyczajonym do rytuałów, władcom absolutnym, bohaterom niezdolnym wyjść poza schematy myślenia. Autor w opowieść wplótł także sporo problemów logicznych i matematycznych.
Wydana przez Wydawnictwo Zysk i S-ka książka zawiera piękne ilustracje autorstwa Helen Oxendury. Całość dopełnia solidna i estetyczna oprawa oraz bardzo dobrze zszyte kartki bardzo dobrej jakości papieru. Polecam miłośnikom opowieści Lewisa Carrolla.
Zapraszam na stronę wydawcy











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz