poniedziałek, 5 lutego 2024

Stanisław Kubajek "Piruet Mentony"


Piruet to słowo kojarzące się głównie z tańcem i ruchem. Określenie na obrót wokół własnej osi stało się jednym ze składowych tytułu powieści Stanisława Kubajka. Drugie nawiązuje do francuskiej miejscowości Mentona znajdującej się niedaleko granicy z Włochami. Do tego trzeba dodać nadmorski klimat. Zestawienie Nazwy miejscowości i ruchu wypada zaskakująco, dziwnie i intrygująco, bo jaki ruch może wykonywać miasteczko? I dlaczego właśnie to, a nie inne wykorzystano w tytule? Te pytania pojawią się w trakcie czytania.
Opowieść zaczyna się od planów pisarskich Zacha, który zabiera nas w podróż po swoich doświadczeniach, przeżyciach. Mężczyzna w średnim wieku ma już zbudowaną pozycję społeczną, stałych znajomych i ogrom doświadczeń. Pragnie w swoim życiu coś zmienić. Inspiracją do tego jest powracające do niego pierwsze zdanie powieści. Razem ze śledzeniem procesu twórczego, reakcji na niego otoczenia towarzyszy nam strumień wspomnień. Pisana książka ma być résumé swojego dotychczasowego życia. Przygląda się różnym wydarzeniom z dzieciństwa, czasów nastoletnich i dorosłości. Każdy element staje się punktem wyjścia do kolejnego, każda sytuacja napędza kolejne. Równocześnie obserwujemy relacje Zacha z otoczeniem, jego stosunek do zapisywanych opowieści, dylematy dotyczące tworzenia oraz tego jak powieść zostanie odebrana przez bliskich. Śledzimy też zależności towarzyskie, wydarzenia odciągające od pracy twórczej oraz wymawianie się pisaniem od uczestnictwa w różnych spotkaniach. Zach jest postacią rozdartą między tym jak czuje się postrzegany, a potrzebą bycia widzianym w określony sposób. Przeszłość i teraźniejszość są niczym kolejne pomieszczenia, po których może podróżować niczym bohater opowiadań Bruna Schulza. Wszystko to na pograniczy jawy i snu. Realność zmieszana z oniryzmem sprawiają, że to, co nierealne i nieistniejące jest odbierane jako element życia, część codzienności, w której jest miejsce na irracjonalność. Opowieść pełna ciekawych skojarzeń, intrygujących porównań i opisów poruszających wyobraźnię, co pozwala z jednej strony na wrażenie dystansu, a z drugiej na uczestniczenie w życiu bohatera. Wszechwiedzący narrator trzecioosobowy jest tu kimś, kto wprowadza nas w obszar najintymniejszych myśli i doświadczeń Zacha, a z drugiej strony pokazanie postaci z perspektywy takiej narracji pomaga zachować dystans, daje wrażenie obiektywizmu.
Opisy różnych wydarzeń to z jednej strony nawarstwianie się różnych doświadczeń, a z drugiej zabieranie nas do świata wrażeń, które sprawiają wrażenie wyrazistości przeżyć, uzmysławiają jak bardzo minione obrazy mogą tkwić w naszej pamięci. Stanisław Kubajek posługuje się językiem eufuizmu czy manieryzmu bądź patosu wymieszanego z przenikliwością ubranych w liczne środki retoryczne sprawiają, że narracja jest tu czymś w rodzaju mityzacji rzeczywistości, z jednej strony pokazywaniem jej z dystansu, a z drugiej strony widzenie oczami Zacha doświadczającego różnych rzeczy. Zwykłe wydarzenia przeżywane intensywniej urastają do wyrafinowanych konstrukcji opisowych, co potęguje wrażenie intensywności niektórych wydarzeń i pokazuje ich miejsce w zestawieniu z innymi doświadczeniami. Bohater jest tu postacią błądzącą po zakamarkach swojej codzienności, kręcący się w kółko wokół pisania i próby wprowadzenia otoczenia do swojego życia. Stanisław Kubajek pisząc o Zachu piszącym powieść rzuca też w pewien sposób światło na akt twórczy, mechanizm tworzenia. Mamy tu do czynienia z autorefleksją lub autoironią dotyczącą pisania, przybierania maski twórcy. Bohater jest tu pokazany w teatrze codzienności, przez co ciągle uczestniczy w zakładaniu i zrzucaniu masek założonych do chwilowych ról, które przychodzi mu odegrać. Są to scenki przerysowane, akty bogate w ironię, a całość sprawia wrażenie satyry. Im bardziej wędrujemy w przeszłość tym większe mamy wrażenie baśniowości i groteski życia w realiach zaserwowanych przez dorosłych.
Zapraszam na stronę wydawcy




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz