Sequele mitologii to częsty chwyt popularyzatorski. Powrót do korzeni, przetwarzanie motywów mitologicznych to ciekawy zabieg w popkulturze. Dzięki temu na nowo możemy spojrzeć na znane nam postaci, zastanowić się, czego mogą nas nauczyć, jaką lekcję one mogą wyciągnąć ze współczesnych relacji między ludźmi. Taką wdzięczną do przeróbek i analizy postacią jest Loki, olbrzym z mitologii nordyckiej, w której zaliczony jest w poczet bogów, symbolizuje ogień, oszustwa i psoty. Ukarany niczym Syzyf na wieczne męki i będący czymś w rodzaju połączeniem greckiego Hermesa z Dionizosem i Prometeuszem, czyli postać która może dać się bogom we znaki. Dzięki swoim mocom mógł się zmieniać w cokolwiek i kogokolwiek zechciał łącznie ze zmianą płci (płynność płci to wcale nie taki nowoczesny pomysł). Pod żeńską postacią zrodził wiele potworów. W swoich burzliwych dziejach ma ciekawe losy pokazujące przyjaźń i towarzyszenie bogom w wyprawach, ale jest też i bunt przeciwko nim oraz prowadzenie innych olbrzymów w wojnie przeciwko bogom. Z jednej strony wspierał ich, z drugiej potrafił się buntować, z jednej był pomocny, z drugiej buntownikiem i psotnikiem. Wśród licznych przewinień ma na swoim koncie przyczynienie się do śmierci Baldura (boga piękna) i uniemożliwienie mu powrotu z zaświatów. Za karę przywiązany do skały, nad którą zwisa wąż kapiący jadem. Na szczęście wierna małżonka trzyma nad jego głowę misę i chroni Lokiego. Kiedy naczynie się napełnia trzeba je opróżnić i wówczas jad skapuje na olbrzyma wywołując w nim dreszcze powodujące trzęsienie Ziemi. Oczywiście wierzono też, że kiedyś zapragnie uda mu się uwolnić i zapragnie zemsty i w tym celu przypłynie na Nagelfar do Asgardu (taki nordycki Olimp). Dlaczego opowiadam Wam o tym wszystkim? Bo są to ważne motywy w cyklu ksiązek Louie Stowell „Loki”.
Pisarka w Polsce znana jest z prostych i inspirujących książek zachęcających do
rysowania, wchodzenia w obszar mitologii, ale też przyglądania się ciału. Są to
jej pierwsze faktograficzne książki, od których odeszła na rzecz fantazjowania
i jest to rewelacyjny kierunek. Do anglojęzycznych czytelników trafiły już dwa
tomy Lokiego, są też opowieści o smoku w bibliotece, potworze w jeziorze,
czarodzieju w lesie. Jak widzicie są to głównie opowieści o magii, bogach i
potworach. Każda jest zabawka, nawiązuje do znanych nam sytuacji i pozwala
spojrzeć na wiele problemów w krzywym zwierciadle. I tak jest właśnie z serią
„Loki”.
„Loki. Poradnik złego boga: jak być dobrym” to tom wprowadzający do świata
Lokiego, który z powodu licznych przewinień trafia na do świata śmiertelników,
aby w końcu mógł nauczyć się bycia dobrym. Co to znaczy? Do końca nie wie, bo
nawet jeśli zaczyna rozumieć to okazuje się, że jest to błędne spojrzenie na
znaczenie słów. Z książki o nordyckim bogu wynika, że nasze relacje społeczne
są naprawdę bardzo niejednoznaczne, pełne pułapek. I tak faktycznie jest. Aby
połapać się w świecie potrzebna jest wrażliwość, empatia, rozumienie znaczeń i
intencji. Uczenie się wrażliwości etycznej to wcale nie takie łatwe zadanie.
Wymaga poznania kultury, w jakiej żyją ludzie, zasad społecznych, którymi
kierują się. Za to sam proces odkrywania niuansów może być zabawny dla
obserwatorów z zewnątrz. I tak jest. Louie Stowell oddaje do rąk czytelników
fantastyczną opowieść, w której akcję napędzają kolejne wpadki olbrzyma
zmienionego w zwykłego nastolatka i zmuszonego do chodzenia do szkoły
publicznej. Myślicie, że gorzej być nie może? No to ma brata w postaci Thora
(Toma), który jest przystojny, inteligentny i przyciąga uwagę płci przeciwnej.
Do tego jego opiekunami zostali Hyrrokkim i Heimdall, czyli dwie postacie z
mitologii, z którymi Loki ma na pieńku. Bycie nastolatkiem w takich warunkach
może okazać się wyjątkowo trudne. Całą akcję poznajemy z perspektywy Lokiego,
który musi pisać magiczny pamiętnik, w którym dzieli się z Odynem swoimi
postępami. Jak to zwykle bywa z przedmiotami magicznymi notes, w którym dzieli
się przygodami z codzienności jest problematyczny: nie znosi kłamstw i od razu
wszystkie nieprawidłowości prostuje, dzięki czemu mamy tu tylko i wyłącznie
prawdę obiektywną. Zestawienie kłamstwa z prawdą bywa zabawne.
„Loki. Poradnik złego boga: jak wziąć na siebie winę” to kolejne spotkanie z
nordyckim bogiem w ciele nastolatka. Tym razem zmierzy się z takimi wyzwaniami
jak nowa uczennica w klasie, wywiadówka oraz nowa znajomość jedynej
przyjaciółki. Do tego ginie jeden z młotów Thora. I kto zostaje obwiniony?
Oczywiście Loki słynący z oszustw, kradzieży i robienia psot. Mamy tu sporo
zwrotów akcji, trafnych porównań, interesujących spostrzeżeń, przemycania
historii. Młodzi czytelnicy dowiedzą się jak dawniej wyglądało dzieciństwo,
jakie zajęcia mają obecnie młodzi ludzie, czym jest wykorzystanie. Pojawi się
też temat talentu, rozwijania pasji, dbania o przyjaciół. W tle mamy sumienie i
zdrowy rozsądek pomagające w prowadzeniu ważnego śledztwa oraz misję, w której
trzeba zjednoczyć siły. Loki będzie mógł na wiele spraw popatrzeć z nieco innej
perspektywy i nauczyć się dbania o osoby, na których mu zależy.
Louie Stowell wymyślając zesłanie nawiązuje do wydarzeń z mitologii. Jest to
obcięcie złotych włosów Sif. Loki w oryginalnej wersji miał postarać się o
zdobycie innych złotych włosów, a tu czeka go jeszcze kolejna kara: pobyt w
ciele jedenastolatka i udowodnienie, że zasługuje na powrót do świata bogów. I
właśnie po to potrzebna jest mu zaklęty pamiętnik, który pozwala śledzić
postępy. Szybko się okaże, że cokolwiek Loki robi jest to złe. Im bardziej się
stara tym gorzej mu wychodzi. To chyba każdy z nas zna z własnego życia. Można
powiedzieć, że piekło Lokiego wybrukowane jest dobrymi intencjami. Nie było by
tu tragizmu, gdyby nie fakt, że jeśli się nie poprawi zostanie skazany na
przywiązanie do skały i kontakt ze skapującym jadem węża. Ten motyw też z mitologii.
Pojawią się tu też węże i wilki Hyrrokkim. Loki jak na psotnego olbrzyma
przystało ma cięty język i jest uparty. Może i zmienił wygląd, ale jego
złośliwy charakterek pozostał. Zderzenie tego z realiami szkolnymi dają zabawny
efekt. Opisy ludzkich oraz zasady relacji międzyludzkich pokazane okiem Lokiego
pozwalają na ujawnienie wielu paradoksów.
Ciekawe są tu też wstawki wyjaśniające określone pojęcia ze świata ludzi, np.
„Szkoła prywatna: miejsce, w którym dzieci bogaczy uczą się przemawiania z
wyższością i codziennie wmawia się im, że zostali stworzeni do rządzenia
światem. Gdy dorosną, na pewno zostaną politykami i szefami i rzeczywiście będą
rządzić światem. Bardzo źle”. Takich trafnych spostrzeżeń na temat naszego
otoczenia jest więcej. Pisarka zachęca do spojrzenia na wiele zjawisk z
dystansem. Do tego pokazuje spory wycinek codzienności.
Louie Stowell napisała fantastyczną, pełną humoru opowieść przemycającą sporą
dawkę wiedzy z mitologii i zachęcającą do lepszego poznania tego mitycznego
bohatera. Wszystko przyprawione sporą dawką humoru. Do tego w fabułę wpleciono
proste rysunki, elementy komiksowe, które świetnie uzupełniają opowieść i
sprawiają, że młodszym czytelnikom łatwiej czyta się opowieść. Polecam.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz