czwartek, 11 lipca 2024

Zofia Żelazny "Na Wyspie Pyszności. Tom 1: Tort, ciasteczka czy babeczki?"


Lenistwo to pierwszy krok do postępu. Drugim jest podążanie za zainteresowaniami. Trzeci to zdolności techniczne i umiejętność eksperymentowania, uczenia się na błędach. O tym jest komiks Zofii Żelazny „Na Wyspie Pyszności. Tom 1: Tort, ciasteczka czy babeczki?”
Opowieść otwiera prezentacja bohaterów pochodzących z dwóch rodzin, aby  następnie przejść do zwyczajnego poranka na Wyspie Pyszności. Tata wraca łódką z zakupów, na które wszyscy czekali, mama przyrządza kolejne potrawy, a Agnieszka ciągle oddająca się czytaniu znajduje list w butelce. Okazuje się, że jest to informacja o mistrzostwach w pieczeniu. Mama postanawia wziąć udział w zawodach. Do pracy włącza całą rodzinę Bejkonów. Nie każdy reaguje na to entuzjastycznie. Aga wolałaby spędzić czas na czytaniu książek, a nie ubijaniu masy, czy tworzeniu wypieków. Proste zadania ją nudzą i z powodu niechęci do pracy zaczyna wymyślać różnorodne maszyny mające ułatwić mamie zadanie, a jej dać czas i swobodę. Bohaterów czeka tu wiele niespodzianek, bo nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planami. Do tego pojawi się temat oszustwa, kary, konsekwencji. Autorka pokaże młodym czytelnikom jak bardzo ważna jest szczerość i współpraca.
„Tort, ciasteczka czy babeczki?” to pierwszy tom serii komiksowej „Na Wyspie Pyszności”. Pomysłową scenarzystką i ilustratorką jest Zofia Żelazny podsuwająca młodym czytelnikom ciekawy, zabawny i pouczający komiks, którego nagrodzono w 5 edycji „Konkursu im. Janusza Christy na komiks dla dzieci”.
Pierwszy tom podzielony jest na trzy powiązane ze sobą opowieści. Akcja w każdym przechodzi płynnie do kolejnego. Wyłania się z niej ciekawy obraz małej społeczności, którą tworzy otoczenie rodziny Bejków. Usytuowanie akcji na morzu jest ciekawym zabiegiem. Pozwala na podkreślenie jak bardzo jesteśmy odcięci w swoich domowych twierdzach od innych, ale też pozwala uświadomić, że to pozorna samotność, bo czasami jesteśmy narażeni na oszustwa i manipulacje. Zofia Żelazny podsuwa nam historie, w której ludzie ze sobą współpracują, wspierają się, pokazują innym, że działając razem trafi się mniej energii niż w czasie prób oszukiwania czy przechytrzania. Każda opowieść toczy się tu wokół pieczenia ciast. Widzimy jak mama wciąga wszystkich domowników w swoją pasję i obowiązki, jej pomysł na zarobek staje się rodzinnym biznesem, a smykałka Agi do projektowania, konstruowania pomaga usprawnić pracę. Do tego dochodzi umiejętność wybaczania, angażowania kogoś, kto wszedł nam za skórę, czyli opowieść o resocjalizacji, dawaniu szansy.
Mieszkanie na wyspie pozwala przemycić tematy morskie. Mamy tu zakupy dostarczane łodzią, listy w butelce oraz sprytnych piratów, którzy dla kawałka pysznego ciasta gotowi są na wiele. Całość ciekawa, pełna humoru i nienachalnie moralizatorska. Bardzo podoba mi się wielka różnorodność bohaterów. Zofia Żelazna pięknie pokazała, że każdy z nas jest inny. Uświadamia też jak niesamowicie ważne jest rozwijanie swojej pasji. Z jednej strony mamy mamę kochającą spędzać czas w kuchni, a z drugiej Agę, która nie cierpi tego robić, ale za to uwielbia czytać książki i zrobi wszystko, żeby mieć na nie więcej czasu.
Kreska w komiksie jest prosta, wyrazista, postacie przerysowane i dynamiczne. Autorka zastosowała zasadę znikającego tła, aby lepiej podkreślić emocje, pragnienia oraz relacje bohaterów. To pozwala na lepszym skupieniu uwagi na tym, co dzieje się między postaciami. Z ilustracji przebija temperament bohaterów, opowieść jest dynamiczna.  Całość wygląda ciekawie. Zdecydowanie sięgnę po kolejny tom.
Zapraszam na stronę wydawcy






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz