poniedziałek, 30 września 2024

Jakub Krzysztof Nowak "Gorejące śniegi"


Nie od dziś wiadomo, że historię piszą zwycięzcy. To oni zlecają kronikarzom pokazanie ich i ich rodów w określony sposób. Przez pryzmat ich relacji poznajemy przeszłość. A jaka była prawda? Często realia, w których powstawało państwo Polan mogły być całkowicie inne. Coraz częściej historycy i twórcy zastanawiają się jacy mogli być różnorodni wodzowie. Zwłaszcza ci negatywnie przedstawieni w kronikach, pokazywani jako mściwi, żądni władzy i manipulujący oraz krzywdzący. Czy faktycznie działali podstępnie? Czy naprawdę byli zagrożeniem dla plemion słowiańskich? Czy ich działania były próbą sięgnięcia, po coś co im się nie należało? A może to zwyczajna polityczna propaganda na miarę naszych przodków? Nad tym zastanawia się Jakub Krzysztof Nowak w książce „Gorejące śniegi”.
Opowieść otwierają brutalne sceny wykorzystania brata Cyryla jako przynęty w polowaniu na wilki. Lokalne bandy zbójów z powodu braku nadzoru na drogach nękają podróżnych. Dochodzi do grabieży, morderstw, torturowania. Jego wybawcą staje się Nielub poskramiający grupkę bandytów. To on odegra w całej historii znaczącą rolę. Jest tu znawcą ziół, dobrym wojownikiem. Wydaje się mieć bliskie kontakty ze słowiańskimi bogami, przez co uchodzi za powiernika starodawnych mocy.
Autor wprowadza nas do świata Nieluba scenami bohaterstwa przekonującymi czytelników o jego mądrości, zwinności oraz sprycie. Łucznik potrafi doskonale planować działania i nie jest pochopny. Mimo tych cech bywa też zabobonny, oddany słowiańskim bogom, ale jednocześnie niesie pomoc potrzebującym, nawet jeśli są pewnego rodzaju przeciwnicy wprowadzający na ziemie Polan wiarę chrześcijańską, która w 1034 roku jeszcze nie jest ugruntowana, a nawet zaczyna się chwiać. Odgrywa on istotną rolę w kręgach Mazowszan buntujących się przeciwko narzucanej władzy, jedności państwowej. Piastowskiemu dążeniu do podporządkowania sobie wszystkich okolicznych ziem razem z Miecławem przeciwstawiają się Jaćwingowie i Pomorzanie. Sojusz ma uchronić przed władzą monarchów na Mazowszu i Pomorzu. Jak mogły wyglądać realia tego sojuszu? Na ile znaczącym politykiem był Miecław?
„Gorejące śniegi” to powieść bardzo obrazowa, w ciekawy sposób wprowadzająca nas do świata dawnych plemion słowiańskich, uświadamiająca z jak wieloma wyzwaniami musieli mierzyć się ówcześni mieszkańcy obecnej Polski. Historia napisana jest ciekawie, mowa bohaterów stylizowana oraz bogata w nawiązania do bóstw. W interesujący sposób połączono tu wątki historyczne i społeczne z fantastycznymi. Obok polityki nie brakuje mitologii, wierzeń i tradycji Słowian, Prusów, wikingów, Rusów i Chazarów. Pojawiają się postacie Cyryla i Metodego jako krzewicieli wiary, ale nieco inaczej postępujących niż inni krzewiciele wiary. Samo potencjalne męczeństwo pojawiające się na początku opowieści też przybiera tu inny wymiar i nie kończy się śmiercią. Poganin ratuje misjonarza z rąk łotrów, których w czasach zachwiania władzy Piastów pełno na szlakach. Podróżni okazują się bezbronni wobec dobrze przygotowanych napastników czekających w sprzyjających im miejscach. Kolejne zgony przyczyniają się do niepewności, poczucia zagrożenia. Obserwujemy też jak wówczas wyglądało chrześcijaństwo, w jaki sposób zachowywali się kapłani. Jakub Krzysztof Nowak wprowadza nas do świata ówczesnej polityki. Stajemy się świadkami zależności, knucia intryg, wykorzystywania osłabienia władzy, stawiania czoła najeźdźcom, wydarzeń na Mazowszu, Pomorzu i Prusach, a wszystko to w kontekście Europy Środkowo-Wschodniej.
Akcja niby prowadzona jest współczesnym językiem, ale pisanym w specyficzny sposób, przez co narracja przywodzi na myśl dzieła Sienkiewicza i jego zabiegi archaizowania języka. Tyle, że jest to bez sienkiewiczowskiego zadęcia narodowego i mitologizowania jedności narodowej. Tu pokazano rozłam, intrygi mające prowadzić do podporządkowania. Władza Piastów nie jest szansą dla plemion. Zaburza ład.
Trafiamy do czasów tuż przed śmiercią Mieszka II Lamberta uczynionego przez Bolesława Chrobrego swoim następcą (mimo posiadania pierworodnego Bezpryma). Takie zaburzenie kolejności w dziedziczeniu tronu przyczyniło się do ciągłych walk o władzę z Bezprymem i Ottonem, a to odbiło się na potędze rodu. Miecław był jednym z cześników Mieszka II, a po jego śmierci dalej angażował się w politykę przeciwko braciom Lamberta i ich następcom. Po wyganianiu Kazimierza I Odnowiciela objął władzę na Mazowszu. I właśnie w tych okolicach buduje sojusz przeciwko Piastom. Te wydarzenia podsuwane są nam przy okazji śledzenia losów Nieluba będącego spadkobiercą starożytnych mocy. Bohater będzie musiał stawić czoła zarówno żywym jak i staronordyckim potworom.
Jakub Krzysztof Nowak z jednej strony świetnie orientuje się w historii średniowiecznej, a z drugiej daje czytelnikom ciekawy obraz ówczesnych czasów, kreśli sugestywny obraz realiów politycznych z wiarygodnym tłem społecznym, którego ważnym elementem jest religia i to nie narzucone chrześcijaństwo, ale wiara ważna dla Słowian, Prusów czy wikingów. Ten element pokazany jest tu jako nieoderwalny aspekt życia ludzkiego, czyli widzimy, w jaki sposób kształtuje on postawy, wybory, a nawet ma wpływ na wyposażenie osób walczących oraz ich szanse w wygranych (wątki fantastyczne).
Zapraszam na stronę wydawcy



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz