Wojna przyniosła ludziom całe mnóstwo przykrych doświadczeń. Poddani różnorodnym próbom byli przekonani, że zakończenie walk przyniesie upragniony spokój. Szybko się jednak okazało, że niebezpieczeństwo czeka na nich z innej strony: od totalitarnego państwa nękającego każdego, komu nie było po drodze z nowym ustrojem. Taką opowieść snuje Radosław Rutkowski w "Akeli".
Powieść otwierają wojenne sceny. Widzimy odciętą od świata wieś na Podlasiu. Dzięki nieatrakcyjności wojenna fala nieco omija lokalną ludność, która na wszelki wypadek nie ściąga na siebie uwagi. Wszystko po to, aby przetrwać najgorszy czas. Ludzie doskonale zdają sobie tu sprawę, że żadne pieniądze i bogactwa nie są warte ryzykowania życia i tym się kierują. Koniec wojny przynosi jednak niespodzianki. Bohaterska walka w czasie okupacji nie zawsze jest pozytywnie oceniana. I tak jest właśnie z partyzantami, którzy po zakończeniu walki wracają do domów i oddają się codziennym obowiązkom, ale od czasu do czasu biorą udział w stawianiu oporu reżimowi. Spotykają się też na pogrzebach osób, z którymi połączyła ich walka o wolność kraju. Franciszek Śliwowski w czasie takich uroczystości zostaje namierzony przez UB i aresztowany. Bliscy niewiele mogą dowiedzieć się o przetrzymywanym w bydgoskim więzieniu. Mężczyzna jednak postanawia zadbać o bliskich i do jego domu trafia niezwykły pies. Akelę na tle wioskowych kundli wyróżnia wielkość oraz temperament. Nie należy do zwierząt bezmyślnie ujadających na przechodniów. Ze spokojem strzeże rodziny Śliwowskich.
"Akela" zabiera nas do świata Jurka Śliwowskiego, czyli dziadka autora. Oparta na rodzinnych opowieściach historia pozwala na poruszenie ważnych tematów. Pojawia się problem prześladowania wrogów politycznych, uprzedzeń społecznych, sąsiedzkiego wścibstwa, prowincjonalnej patologii, wszechobecnej biedy. Zwyczajne życie chłopaka, później mężczyzny toczy się na tle komunistycznych realiów. Wnęki Stare są zwyczajną małą miejscowością, która może kojarzyć się z sielskim życiem na wsi, ale codzienność jest tu wielkim wyzwaniem. Walka o przetrwanie wymaga dużej pracy oraz asertywności. Nie brakuje tu sąsiedzkich konfliktów, ale zobaczymy też, że w zderzeniu z zewnętrznym wrogiem ludzie potrafią stanąć za sobą murem.
Opowieść relacji Jurka i Akeli to historia dziecięcej upartości. Duży pies budzi w rodzinie niepokój. Początkowa nieufność i wielka ostrożność szybko przeradza się w trwałą więź. Akela staje się obrończynią domowników, którym życie przynosi wiele niespodzianek. Pod pretekstem lekkiej opowieści o dziecku i psie mamy tu spory wycinek historii będącej tłem losów rodziny, która straciła ojca i męża, ale zyskała czworonożnego przyjaciela z temperamentem, charakterem i dużą upartością.
Radosław Rutkowski świetnie zarysował realia wioski, nakreślił relacje i charaktery sąsiadów Śliwowskich. Do tego pod pretekstem opowiadania o rodzinie podsuwa ważne wydarzenia i zmiany społeczne, które wówczas zachodziły. "Akelę" polecam wszystkim lubiącym wojenne i powojenne czasy w powieściach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz