poniedziałek, 13 października 2014

Marcin Łupkowski

http://lupkowski.blogspot.com/search/label/Powie%C5%9B%C4%87%20%22Prowincja%20pe%C5%82na%20wiochy%22
Marcin Łupkowski to pisarz bardzo aktywny społecznie. Jego debiutancką książkę „Przemilczeć Armagedon” polecałam w sierpniu. Dziś zachęcam do przeczytania mojej rozmowy z autorem.
AS: Bardzo ostro skręcasz w stronę bycia społecznikiem. Autor działacz społeczny był bardzo popularny w pozytywizmie. Ludzie odchodzą od tego czy może społeczników namnożyło się nam tak dużo, że działania na rzecz społeczeństwa zanikają w oceanie dokonań innych artystów?
Marcin Łupkowski: Ja jestem społecznikiem. Od 2003 roku działam w organizacjach pozarządowych. Od 2006 roku jestem prezesem Stowarzyszenia SEEiK i od 2013 roku Mrągowskiej Spółdzielni Socjalnej PROFIT. Książka, którą napisałem też jest społeczna: cały dochód z niej przeznaczyłem na rozwój spółdzielni socjalnej w Mrągowie. Staram się działać i mam wiele energii w sobie.
AS: Ze zespołem dobrych współpracowników stworzyłeś spółdzielnię. Skąd pomysł?
Marcin Łupkowski: To prawda. Mam zespół dobrych współpracowników. To ludzie z różnych branż. Literaci, animatorzy, pracownicy wykwalifikowani.
AS: Jakie są jej cele?
Marcin Łupkowski: Przede wszystkim reintegracja społeczna i zawodowa. Wsparcie bezrobotnych. Prowadzimy w tej chwili firmę szkoleniową oraz Wydawnictwo PROFIT. Wydaliśmy książkę, planujemy kolejne. Zakładamy współpracę z lokalną społecznością. Obecnie 10% ze sprzedaży naszych książek przeznaczamy na zakup proszku dla potrzebujących mieszkańców gminy miejsko-wiejskiej Korsze.
AS: Mrągowo i Korsze to miejscowości dość dobrze znane z różnych akcji kulturalnych, ale też ze względu na krajobraz. Dlaczego akurat tu mieszkasz i działasz?
Marcin Łupkowski: Tu się urodziłem, tu mieszkam i tu planuję się rozwijać. Nie jest łatwo. Wiele razy rozmyślałem o wyjeździe, jednak coś mnie tu trzyma. W tym regionie widzę siebie. Tu występuje wiele potrzeb.
AS: Gdybyś miał krótko podsumować swoje dotychczasowe życie to, co byś mi o nim powiedział?
Marcin Łupkowski: Trudne pytanie. Czuję się spełniony pod wieloma względami. Udało mi się wiele osiągnąć. Skończyłem studia. Mam wiele lat praktyki w samorządzie i organizacjach pozarządowych. Realizowałem projekty krajowe i międzynarodowe. Trochę tego jest. No i stworzyłem książkę. Będą oczywiście kolejne. Jestem aktywny, działam i czuję, że najlepsze jeszcze przede mną.
AS: Dawno, dawno temu o pewnym systemie politycznym znany nam wódz powiedział: „Idea dobra, ale ludzie …”. Demokracja i kapitalizm są dobre?
Marcin Łupkowski: Nie wiem czy są dobre. Działam od lat na rzecz demokratyzacji naszego życia. Stąd moje różne akcje. Nie godzę się na to, aby zamiatać pod dywan i różnicować ludzi z uwagi na ich pochodzenie czy koneksje. O wszystkim powinny decydować inne względy. Żyjemy jednak w świecie, w którym decyduje siła. Czy to demokracja czy feudalizm – silny decyduje. Ludzie nie zdają sobie sprawy z własnej siły, są często zawistni i nie potrafią się jednoczyć. To przeszkadza demokracji. Wykorzystuje to pewne grupa, która manipuluje społeczeństwem. Często to także gra pozorów. Staram się temu przeciwdziałać, co często spotyka się z różnymi reperkusjami dla mojej osoby. Ale się nie poddaję, bo wierzę w pewne ideały takie jak wolność i człowiek.
AS: W obecnych czasach wydanie książki jest bardzo łatwe. Czy to może być powodem patrzenia na autorów jak na ofiary losu, którym nic się nie udaje, więc chwytają za klawiatury?
Marcin Łupkowski: Coś w tym jest. Książek jest na rynku wiele. Nie wiem tylko czy są odpowiednio dobre. Moją książkę napisałem nie dla pieniędzy czy jako środka do utrzymania, ale aby ludzie zapoznali się z tym moim postrzeganiem oraz żeby zdobywała środki dla spółdzielni. Wielu autorów, którzy się do nas zgłaszają są świetni. Biorę tych, którym recenzenci mówili, że nie potrafią pisać. Oni tworzą najlepsze dzieła. Jeśli dzieło jest dobre i wyjątkowe nie znajdzie się dobrej recenzji, gdyż recenzenci nie czytają książek ze zrozumieniem i podchodzą schematycznie. Krzywdzą tym ludzi i literaturę. Szukam wybranych dzieł, a przede wszystkim tych najlepszych.
AS: Napisałeś świetną książkę „Przemilczeć Armagedon”, jesteś pomysłodawcą i realizatorem konkursu dla autorów na audiobooka, masz niezwykłą umiejętność skupiania wokół siebie ludzi zdolnych, a do tego startujesz w wyborach. Co chciałbyś zmienić w naszym kraju?
Marcin Łupkowski: Dziękuję. Książka jest dobra. Przede wszystkim jest inna. Wnosi wiele do literatury. Ostatnio rozmawiałem ze specjalistką od okultyzmu i satanizmu. Powiedziała mi „Ku…a, czemu zdradzasz nasze tajemnice, pożałujesz gniewu”. Pozostało mi tylko uśmiechnąć się i pozostawić jej słowa bez komentarza, ponieważ książkę dostała. Jej opinia wynikała z niewiedzy. Po prostu nie czytała tej książki, bo uznała, że nie jest warta uwagi. Gdyby przeczytała od razu wiedziałaby, z czym ma do czynienia i jak to jest ważne. Zawarłem tam wiele wiedzy. Ta książka odsłania wiele tajemnic i poglądów, o których nie mamy pojęcia.
Co do konkursu uważam, że to wspaniała idea. Zgłosiło się sporo osób. Wierzę, że stworzymy ciekawą książkę w wersji audio. Tomasz Kolenda, muzyk i mój serdeczny kolega, który jest historykiem i muzykiem wspiera mnie w tym. To on stworzy muzykę. Czuję się dobrze i jestem spokojny, bo wiem, że Tomasz grą tworzy obrazy działające na wyobraźnię i emocje. Po prostu jest rewelacyjny. Chcę by stworzony audiobook służył przede wszystkim ludziom niewidomym, ale był też ciekawym doświadczeniem, dla miłośników książek.
Słucham ludzi i dobieram współpracowników zgodnie z kluczem ich specjalizacji. Wspiera mnie pani, Ewa Szyszkowska – Papis – dziennikarka i filolog, Tomasz Dudziak – politolog i specjalista od zagadnień prawno-ustrojowych oraz samorządowych, Kasia Cieplińska – animator, pedagog i specjalista od działalności gospodarczych, Anna Cieślik z Atropiny – zajmująca się korektami tego, co piszę. Wszyscy czuwają nad tym, by było dobrze.
Ważnym partnerem moich działań jest też Dominik Tarnowski, wspierający spółdzielnie wiedzą merytoryczną oraz czasopismo Mrągowski Tydzień, promujące nasze działania. Wszystkim jestem bardzo wdzięczny za zaangażowanie i bardzo dziękuję za czas oraz energię poświęconą na realizację wspólnych projektów mających na celu niesienie pomocy potrzebującym.
AS: Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
Marcin Łupkowski: Dziękuję i wzajemnie, ale nie z okazji urodzin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz