Marcin Łupkowski, Przemilczeć Armagedon. Pierwsza wojna w
niebie: Dziedzictwo, Mrągowo „Profit” 2014
Największy przyjaciel
i obrońca może stać się największym wrogiem, ukochany syn i dobry brat
przestrzegający praw i uczących ich ludzi może się zbuntować, a jego duch
oddalony do nicości może czuwać, by powrócić, aby przynieść światu – który
pozbawił go największego skarbu – zagładę. Ta historia jednak ma inny początek.
Nie zaczyna się od buntu tylko całkowitego posłuszeństwa podczas zagłady
drugiej ziemi. Ludzie mieli już dwie szanse i obie skończyły się wielką rzezią
oraz zatarciem śladów ich istnienia. Nadszedł czas kolejnej szansy i próby
doskonalenia. Pan Zastępów jednak nie zaczyna swego dzieła od zera.
Wykorzystuje elementy ludzi upadłych, którzy w imię rozwoju zabijali siebie
nawzajem, eksperymentowali na własnym ciele, klonowali zaburzając równowagę
świata i rozmnażali ponad miarę osłabiając tchnienie.
„Przemilczeć Armagedon”
to historia o ludzkości i jej prawdopodobnych losach. Na pewno nie są mniej prawdopodobne
niż dzieje zawarte we wszelkich pismach różnych religii, z których autor
czerpał wiedzę. Nie zabraknie tu teorii o aniołach lubiących krwawe ofiary *co
nie było obce wielu minionym wierzeniom) czy pełniącym rolę ochronną ludów
wybranych (zwłaszcza Izraela) oraz teorii pochodzenia legendarnych herosów.
Wszystko zostało połączone dzięki miłości Uziela i Rachel, a losy trzeciej
ziemi odmienione dzięki buntowi, który w wielu religiach jest postrzegane jako
próba zepchnięcia ludzkości do piekła choć wcale tym być nie musi.
Uziel to wyróżniony
kel el strzegący Tronu Pana, ale też pełni misję pilnowania, by ludzie
przestrzegali prawo.
„Tchnienia ludzi
odradzają się w każdej z chwil, tysiące lat od powstania tego rodzaju.
Nienawidząc sąsiada,
nienawidzisz siebie.
Czyniąc zło bliźniemu
wyrządzasz je sobie.
-Słuchasz własnej
duszy?
-Nie?
-A powinieneś, tam
jest odpowiedź na twoje pytania. Nie masz już wiele czasu. Staraj się to
zmienić”.
Perspektywa
opowiadania historii przez zabiegi stylistyczne często się gubi. Raz mamy do
czynienia z narratorem trzecio osobowym, a raz ze spojrzeniem, które możemy
przypisywać Uzielowi, o którym jest ta historia. Anioł widzący zagładę kolejnej
ziemi pragnie zmienić ludzi na lepszych, więc ich poucza:
„Bądź człowieku ponad
swe żądze, a żyć będziesz wiecznie.
Używaj życia do woli,
nie krzywdząc innych i za ich zgodą, a wieczny będziesz.
-Nie zmarnuj swej
szansy ziemio. Jednym jesteście i jedno macie. Nie dzielcie się na grupy i nie
twórzcie podziałów. Działając razem w Panu znajdując upodobanie.
-Nie jedzcie, jeżeli
wśród was są głodni, nie lepcie Pana, bo go nie ma, a gdy nadejdzie wymierzy
wam sprawiedliwość.
-Nie zabijajcie się i
szanujcie swe ciała. Bowiem każdy z was jest piękno, które dał wam Pan, który
was stworzył. Jesteście piękni. Wasze ciało żyje, a energia w nim pielęgnuję
się, aby po kresie kresów stać się jednym”.
„Higiena, praktyka i
emocje. Jeżeli budują relacje na kłamstwie, to dokąd zmierzają? Jeżeli
prostytucja w czasach każdej ziemi była rozwinięta? – To znaczy, że ludzie
potrzebowali tego. Bardziej niż życia w rodzinie.
Ale współżycie zbliża
i zapewnia przeżycia. Pozwala się uspokoić. Kel el do tego potrzebuje tylko
umysłu i wrażeń, człowiek siebie. A ciało w czasie takiej miłości nie
promienieje pozytywami.
Ono krwawi, a duszę
przelewa strach. Poryw namiętności leczony jest kolejnym strachem. Niekończący
się cykl, który odbywa człowiek tu na ziemi.
Czemu nie może po
prostu kochać? Czemu nie umie trwać przy drugim człowieku, opiekować się
potomstwem i cieszyć się każdym swym dniem?”
Poza bogactwem
odwołań do wielu kultur, kultów i mitów autor nie boi się też podważyć sensowności
antypoprawnościowych ruchów polegających na potępianiu miłości wśród jednej
płci:
„Nie potępiajcie
tego, że ludzie poszukują miłości u osobników tej samej płci. To nie jest zło.
Nie jest to też niemiłym Panu”.
Tu nie ważna jest
płeć, wiek czy pochodzenie, ale uczucia dwojga istot.
„Przemilczeć
Armagedon” nie jest czytadłem (romansem ze szczęśliwym zakończeniem). Na pewno
nie przeczytamy tego jednego wieczoru. Książka wymaga skupienia, wiedzy i
umiejętności refleksji, aby można było z niej wyciągnąć coś więcej niż zwykłą
historyjkę o aniołach, które ostatnio są modne wśród młodzieży. Ja jestem
troszkę ciekawa jak młodzież popatrzy na alternatywne losy ziemi i aniołów
zaproponowane przez Marcina Łupkowskiego. Czy uda im się pokonać barierę
językową? Nie da się ukryć, że jest to książka pisana w stylistyce pism
proroczych i religijnych, przez co język jest zbliżony do tego w jaki sposób
został zbudowany świat w „Wahadle Foucaulta” Umberto Eco czy „Grze szklanych
paciorków” Hermana Hessego. Z polskich pisarzy najbliższy jest mu Andrzej
Turzyński w „Koncercie muzyki dawnej”, ale u Łupkowskiego nie mamy takich
precyzyjnie zbudowanych zdań-akapitów, jakie spotykamy w książce zawierającej
historię starego organisty.
Marcin Łupkowski swoim
wizjonerstwem może sąsiadować z Adamem Mickiewiczem, którego przynależność do
sekty Towiańskiego zmusiła do napisała broszury „Księgi narodu polskiego i
pielgrzymstwa polskiego”, która została skrytykowana przez papieża Grzegorza
XVI. Przez wizjonerstwo jest ona też bliska temu, co znamy z wieloznacznego
języka poematów Juliusza Słowackiego.
„Przemilczeć
Armagedon” jest książką bardzo kontrowersyjną przez zawarcie różnych teorii na
temat ziemi i wymieszania ich ze sobą. nie zabraknie tu wyjaśnienia, dlaczego
Izrael przestał być chroniony przez Boga, skąd rozwinięte cywilizacje w Amerykach
i dlaczego ważnym elementem ich sposobu oddawania czci bogom było przelewanie
krwi. Aniołowie są tu troszkę jak wampiry, które można zabić tylko określonym
narzędziem i w określony sposób, a do tego są smakoszami substancji, której
ludzie nie powinni spożywać. Czego? przekonajcie się czytając książkę. Przecież
nie będę Wam zabierała całej przyjemności odkrywania bogactwa w niej zawartego.
Książkę polecam
wymagającym czytelnikom, którzy chcą poznać historię miłości, zdrady, morderstw,
bezwzględnego posłuszeństwa, błądzenia i z innej perspektywy spojrzeć na nasz
dorobek kulturowy.
Jedynym problemem jest stylistyka. Jak czytelnik pozwoli sobie na wejście w nią to później już płynie przez tekst. Zastanawiałam się, do kogo i do jakiej książki jeszcze porównać Armagedon. Jeśli ktoś czytał książki Krzysztofa Maciejewskiego (Osiem i Album) to Łupkowski jest gdzieś pomiędzy tymi dwoma: odrealnionym horrorem i realnym opisem, którego wydźwięk przekonuje, że nawet niebiosa nie wszystko wiedzą.
OdpowiedzUsuńDodajmy czym jest stylistyka - oznacza styl autora, wykorzystywany w książce.
UsuńMarcin, prośba o kontakt 794289773
OdpowiedzUsuń