Opowiem Wam o uczeniu dziecka zasad w społeczeństwie bez zasad.
Uczę Olę samodzielności. Ta nauka ma różne formy. Czasami musi
spokojnie ubierać się, czasami samodzielnie rysować, malować, wykonywać
ćwiczenia, myć ze mną podłogę, czyścić lustro (zamalowane farbkami) lub
wejściowe drzwi. Innym razem latamy ze zmiotkami, szmatkami itd. itp. A
czasami po prostu Ola robi sobie sama zakupy. W marketach ogranicza się
to do wybrania produktów, wrzucenia do koszyczka. Coraz lepiej idzie
jej wybieranie różnych rzeczy w biedronce i tesco w naszej małej Górze;
nie miała też problemu z robieniem zakupów w rodzinnych Sulmierzycach w
Dino lub "u Boruckiej" czy w Sezamie;lista sklepów jest oczywiście
długa i obejmuje małe miejscowości.
Dziś pierwsze doświadczenie z robieniem samodzielnych zakupów w osiedlowym sklepie "pachnącym i pamiętającym PRL". Ola po zabiegu zażyczyła sobie mleko w nagrodę, więc wracając do cioci wpadłyśmy po drodze do sklepu. Ola wzięła żelki,mleko i dałam jej 20 zł. Wysłałam do kasy, a ja z boku obserwowałam (chciałam zobaczyć jak sobie radzi).
Ola położyła na ladzie naprzeciwko sprzedawczyni produkty i grzecznie poczekała na skasowanie. Nim sprzedawczyni zdążyła wziąć te zakupy i skasować wcisnął się 50 letni podpity pan z 3 piwkami.
Olka oczywiście zdezorientowana, bo uczę ją, że w kolejce pierwszy obsługiwana jest osoba, która pierwsza podejdzie do kasy (to mi pozwala uniknąć buntów w kolejce i wymuszania przepuszczania).
-Przepraszam, czy pan się wcisnął dziecku w kolejkę- pytam.
-Ale przecież pani nie stoi w kolejce to, o co pani chodzi?
-Czy pan się wcisnął w kolejkę?
-Pani, ja każdemu w życiu ustępuję. I dziecku też mam ustąpić?
-Mnie nie interesuje to, czy pan wszędzie musi ustępować tylko czy pan się wcisnął, a na takie pytanie brzmi odpowiedź "tak" lub "nie".
-Ale ja tylko 3 piwka i naleweczkę
Sprzedawczyni już zdążyła obsłużyć pana od piwek...
-Dziecko ma tylko mleko i żelki i uczę zasady, że ten kto jest pierwszy przy kasie ten jest pierwszy obsługiwany.
-Ale przecież pani nie stała w kolejce - tłumaczy pan za mną.
-Jakiś problem z obsługą dziecka? - pytam sprzedawczyni patrząc jej prosto w oczy.
-Nie - odpowiada sprzedawczyni
-Cieszę się. To proszę teraz obsłużyć dziecko według kolejności, ponieważ jest przed tym panem - mówię do kobiety, która chce obsłużyć kolejnego pana z piwkami stojącego za córką w kolejce.
Ola zapłaciła. Odebrała paragon i resztę, a pan za nami komentował moją bezczelność,bo dziecko miało pierwszeństwo wg kolejki.
Dziś pierwsze doświadczenie z robieniem samodzielnych zakupów w osiedlowym sklepie "pachnącym i pamiętającym PRL". Ola po zabiegu zażyczyła sobie mleko w nagrodę, więc wracając do cioci wpadłyśmy po drodze do sklepu. Ola wzięła żelki,mleko i dałam jej 20 zł. Wysłałam do kasy, a ja z boku obserwowałam (chciałam zobaczyć jak sobie radzi).
Ola położyła na ladzie naprzeciwko sprzedawczyni produkty i grzecznie poczekała na skasowanie. Nim sprzedawczyni zdążyła wziąć te zakupy i skasować wcisnął się 50 letni podpity pan z 3 piwkami.
Olka oczywiście zdezorientowana, bo uczę ją, że w kolejce pierwszy obsługiwana jest osoba, która pierwsza podejdzie do kasy (to mi pozwala uniknąć buntów w kolejce i wymuszania przepuszczania).
-Przepraszam, czy pan się wcisnął dziecku w kolejkę- pytam.
-Ale przecież pani nie stoi w kolejce to, o co pani chodzi?
-Czy pan się wcisnął w kolejkę?
-Pani, ja każdemu w życiu ustępuję. I dziecku też mam ustąpić?
-Mnie nie interesuje to, czy pan wszędzie musi ustępować tylko czy pan się wcisnął, a na takie pytanie brzmi odpowiedź "tak" lub "nie".
-Ale ja tylko 3 piwka i naleweczkę
Sprzedawczyni już zdążyła obsłużyć pana od piwek...
-Dziecko ma tylko mleko i żelki i uczę zasady, że ten kto jest pierwszy przy kasie ten jest pierwszy obsługiwany.
-Ale przecież pani nie stała w kolejce - tłumaczy pan za mną.
-Jakiś problem z obsługą dziecka? - pytam sprzedawczyni patrząc jej prosto w oczy.
-Nie - odpowiada sprzedawczyni
-Cieszę się. To proszę teraz obsłużyć dziecko według kolejności, ponieważ jest przed tym panem - mówię do kobiety, która chce obsłużyć kolejnego pana z piwkami stojącego za córką w kolejce.
Ola zapłaciła. Odebrała paragon i resztę, a pan za nami komentował moją bezczelność,bo dziecko miało pierwszeństwo wg kolejki.
Uczenie dziecka zasady, że nie wpychamy się innym w kolejce,kiedy ktoś jemu wpycha się mija się z celem...
Wychowanie dziecka w społeczeństwie, w którym panowie z piwkami są ważniejsi od dziecka jest bardzo trudne.
#OpowiemWamBajkę #wychowanie #zasady
Wychowanie dziecka w społeczeństwie, w którym panowie z piwkami są ważniejsi od dziecka jest bardzo trudne.
#OpowiemWamBajkę #wychowanie #zasady
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz