Sébastien Telleschi, W
poszukiwaniu Niebieskiej Marchewki, il. Sébastien Telleschi, tł.
Jolanta Sztuczyńska, Warszawa „Nasza Księgarnia” 2017
„Nasza Księgarnia” zaskakuje swoich małych czytelników i ich rodziców
książkami pozwalającymi przenieść się w inny świat: świat pełen niezwykłych
przedmiotów, stworów, zagadek, opowieści rysunkowych zachęcających do
opowiadania oraz ćwiczenia spostrzegawczości. Świetnie w naszym domu sprawdziły
się książki z serii „Rok”: „Rok w mieście”, „Rok w lesie” i „Rok w przedszkolu”.
Idealnym materiałem do ćwiczenia spostrzegawczości okazała się książka „Labirynty”
oraz „Detektyw Pierre w labiryncie”. Bardzo zachęcające okazały się też
książki-puzzle: „Żeloglutki na placu budowy” oraz „Drzewo”. Doskonałym
uzupełnieniem tych lektur będzie „W poszukiwaniu Niebieskiej Marchewki” Sébastiena Telleschi’ego. Jego
bohater, Jaś Króliczek, jest przewodnikiem po niezwykłym świecie króliczków.
Cała historia zaczyna się w prehistorycznych czasach, kiedy do plemienia
króliczków trafia błękitna marchewka. Każdy chce jej dotknąć, mieć. Po jakimś
czasie święta marchewka znika, by pojawić się po latach. Zadanie czytelników
polega na odszukaniu owej niebieskiej marchewki na bardzo szczegółowych ilustracjach,
na których królicze życie tętni. Pierwsza zabiera nas w czasy królików
jaskiniowych broniących marchewki przed innymi zjadaczami tych warzyw. Nie
brakuje tam wybuchających wulkanów, podziemnego życia, ubranek wzorowanych na
kreacjach Flinstonów i innych prehistorycznych bohaterach.
Kolejna zabiera nas do starożytnego Egiptu. Życie bohaterów toczy się w
piramidzie i jej okolicach. Poza faraonem i jego córką, licznymi strażami,
sługami nie zabraknie tam znudzonych mumii chcących uwolnić się z piramidy.
Następna przenosi nas do czasów starożytnego Rzymu. Ilustracja jest już mniej
szczegółowa, ale to nie oznacza, że niebieską marchewkę jest dużo łatwiej
znaleźć. Okazuje się to dużo trudniejsze niż może się wydawać na pierwszy rzut
oka. Przy okazji możemy podpatrzeć codzienne życie w ważnym starożytnym
mieście, poznać cesarza, jego najbliższe otoczenie, pałac, a następnie akropol.
Wśród ważnych budowli pojawia się także zamek warowny z wszystkimi
warstwami społecznymi. Są tam zamknięci w lochu złoczyńcy, mnisi udeptujący
marchewkę, rycerze, giermkowie, damy, damy, słudzy, kucharze, kowale, król i
królowa, astronom, chłopi z dostawą marchwi, mniszki. W surowym warownym zamku
życie tętni.
Kolejny rozdział pozwala nam się przenieść w czasy odkryć geograficznych.
Króliki wyruszają piękną karawelą „Santa Marchewka” w poszukiwaniu nowego lądu.
Podróż niestety jest długa i trzeba bardzo oszczędzać jedzenie. Dzielni
podróżnicy głodują
Następnie przenosimy się na Dziki Zachód do czasów, kiedy budowano kolej.
Dzięki westernowi możemy minimalnie poznać krajobraz i realia, w jakich żyli
zdobywcy nowego lądu. Nie zabraknie tam królików-Indian, którzy w czasie ataku
na pociąg popisują się swoimi umiejętnościami jazdy konnej. Za kadrem zobaczymy
przysypiającego reżysera znudzonego kręceniem długich scen pościgów.
Kolejna strona zabiera nas do XIX-wiecznego meksykańskiego miasteczka.
Chaotycznie zbudowana z nietrwałych materiałów zabudowa miejska pod wpływem
siły mocarze sypie się. Tuż obok w głównej sali „salonu” bankierzy i klasa
średnia gra w karty. Towarzyszom im dźwięki pianina i śpiew pięknej
blond-króliczki. Na ilustracji znajdziemy także zdobywców złotych marchewek,
Indian, więźniów, znudzonych szeryfów, podróżujących dyliżansem, grajków i cała
masa różnorodnych króliczków.
Z Ameryki zostajemy przerzuceni w czasu rewolucji przemysłowej. Maszyny
pozwalają króliczkom na lepszą i szybszą pracę oraz sprawiają, że jedzenie jest
produkowane taśmowo i mniej smaczne. Pewnego dnia króliczki się buntują.
W króliczym świecie nie zabraknie też wojny, rozbudowanego frontu oraz
podróży kosmicznych. Króliczy świat jest podobny do naszego ponieważ historia
uroczych zwierzątek biegnie równolegle do naszej. I tak jak w naszej jest w
niej obiekt kultu. U królików jest nim wspaniała niebieska marchewka. Na końcu książki
znajdziemy kilkunastu bohaterów, którzy pojawiają się na różnych stronach.
Można ich bliżej poznać i poszukać, dzięki czemu dziecko ma kolejne zadanie.
Zabawa z ćwiczeniem spostrzegawczości oraz kojarzeniem wydarzeń z
historii może pomóc przyswoić małym czytelnikom bardzo ważne wydarzenia. Jednak
najważniejszą częścią są interesujące ilustracje zachęcające do ćwiczenia
spostrzegawczości oraz koncentracji, które są bardzo ważne w szkole. Im
bardziej i dłużej dziecko potrafi się skoncentrować na jednej rzeczy tym
lepiej. Ważna jest też podzielność uwagi. Nad koncentracją można pracować za pomocą wielu
prostych ćwiczeń: układanie puzzli, wyszukiwanie różnic, wpatrywanie się w
jeden punkt, zapamiętywanie niedługich rymowanek, porównywanie ilustracji,
wyszukiwanie rzeczy w książkach z wieloma elementami i zabawy z labiryntami.
Książki z wieloma elementami pomagają na rozwijanie i ćwiczenie ważnych w
szkole umiejętności.
Ćwiczenia ze spostrzegawczością są nie tylko
doskonałym materiałem rozwojowym, ale także terapeutycznym dla osób po różnych
urazach obniżających pracę mózgu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz